Unieważnienie
Emma Chase
Cykl: The Legal Briefs (tom 1)
Wydawnictwo: Filia
tytuł oryginału: Overruled
data premiery: 13 kwietnia 2016
Ocena: 5-/6
~~ * ~~
,,Młodzieńcza miłość jest silna. Pierwsza miłość jest potężna. Jednak kiedy jesteście młodzi, nie wiecie, bo wiedzieć nie możecie, jak długie naprawdę jest życie. A jedyną pewną w nim rzeczą, prócz śmierci i podatków, są zmiany.’’
Stanton Shaw jest przystojnym,błyskotliwym waszyngtońskim prawnikiem. Mężczyźni chcąbyć tacy jak on, a kobietom na jego widok przychodzą do głowy sprośne myśli. Tymczasem Stanton, choć ma wiele zapału i wielkie możliwości, ma także swój własny scenariusz na życie, który konsekwentnie realizuje. Jednak pewnego dnia cała jego idea legnie w gruzach, kiedy dostaje zaproszenie na ślub Jenny - swojej licealnej miłości i jednocześnie matki jego dziesięcioletniej córeczki. Kompletnie zaskoczony niespodziewaną informacją,prosi swoją ''przyjaciółkę od seksu'', by pomogła mu odzyskać byłą dziewczynę. Wkrótce obojewyruszają do małego miasteczka Sunshine, w stanie Missisipi, z zamiarem storpedowania ceremonii zaślubin. Tylko czy wszystko pójdzie zgodnie z planem?
Emma Chase jest amerykańską pisarką - autorką popularnych powieści zaliczanych do literatury kobiecej. Jej debiutem literackim była wydana w 2013 roku romantyczna historia pod tytułem "Zaplątani", która szybko podbiła serca fanek - nie tylko w krajach anglojęzycznych. Do tej pory w tym cyklu ukazały się już cztery powieści oraz dwa opowiadania. Gdy nie pisze, jest oddaną żoną i kochającą matką oraz miłośniczką książek, pochłaniającą je w błyskawicznym tempie.
Rozpoczynając nową serię, byłam jednocześnie podekscytowana, ale i pełna obaw. Cieszyłam się, że poznam nowych bohaterów, lecz nie wiedziałam, czy polubię ich równie mocno jak bohaterów cyklu Tangled. Czy mój niepokój był uzasadniony? Poniekąd tak. Mimo moich najszczerszych chęci, nie odebrałam ''Unieważnienia'' aż tak entuzjastycznie, jakbym sobie tego życzyła. Ale spokojnie - nie oznacza to, że książka zła i niewarta czytania. Przeciwnie. Należy jedynie przed lekturą zażyć coś na uspokojenie. ツ
Powieść rozpoczyna się w momencie, kiedy siedemnastoletni Stanton i Jenny dowiadują się, że zostaną rodzicami.Mogłoby się wydawać, że nieplanowana ciąża zrujnuje im życie. Jednak nastolatkowie wspólnie ustalają, że Stanton pójdzie na studia, aby zapewnić im lepszy byt, zaś Jenny spokojnie poczeka na jego powrót. Niestety, plany maja to do siebie, że lubią się zmieniać. Dziewczyna zostaje z rodzicami, a Shaw przez kolejne dziesięć lat pnie się po szczeblach karieryjako wzięty prawnik.
Nie będę owijać w bawełnę. Pierwsza połowa fabuły była dla mnie udręką. Jestem naprawdę tolerancyjna, ale wszystko ma swoje granice. Strasznie zirytował mnie specyficzny układ między Stantonem i Jenny. Jednomyślnie (niby) uzgodnili, że będą korzystać z nieobowiązujących przygódseksualnych, ale kiedy są razem, żadne z nich nie skacze w bok. Trzeba być chyba tępakiem, żeby się nie połapać w prawdziwych intencjach Jenny. Żadna prawdziwie zakochana kobieta nie zgodzi się dobrowolnie na kontrolowaną zdradę. To taka podpucha, pułapka, zmyłka.
Emma Chase jest amerykańską pisarką - autorką popularnych powieści zaliczanych do literatury kobiecej. Jej debiutem literackim była wydana w 2013 roku romantyczna historia pod tytułem "Zaplątani", która szybko podbiła serca fanek - nie tylko w krajach anglojęzycznych. Do tej pory w tym cyklu ukazały się już cztery powieści oraz dwa opowiadania. Gdy nie pisze, jest oddaną żoną i kochającą matką oraz miłośniczką książek, pochłaniającą je w błyskawicznym tempie.
Rozpoczynając nową serię, byłam jednocześnie podekscytowana, ale i pełna obaw. Cieszyłam się, że poznam nowych bohaterów, lecz nie wiedziałam, czy polubię ich równie mocno jak bohaterów cyklu Tangled. Czy mój niepokój był uzasadniony? Poniekąd tak. Mimo moich najszczerszych chęci, nie odebrałam ''Unieważnienia'' aż tak entuzjastycznie, jakbym sobie tego życzyła. Ale spokojnie - nie oznacza to, że książka zła i niewarta czytania. Przeciwnie. Należy jedynie przed lekturą zażyć coś na uspokojenie. ツ
Powieść rozpoczyna się w momencie, kiedy siedemnastoletni Stanton i Jenny dowiadują się, że zostaną rodzicami.Mogłoby się wydawać, że nieplanowana ciąża zrujnuje im życie. Jednak nastolatkowie wspólnie ustalają, że Stanton pójdzie na studia, aby zapewnić im lepszy byt, zaś Jenny spokojnie poczeka na jego powrót. Niestety, plany maja to do siebie, że lubią się zmieniać. Dziewczyna zostaje z rodzicami, a Shaw przez kolejne dziesięć lat pnie się po szczeblach karieryjako wzięty prawnik.
Nie będę owijać w bawełnę. Pierwsza połowa fabuły była dla mnie udręką. Jestem naprawdę tolerancyjna, ale wszystko ma swoje granice. Strasznie zirytował mnie specyficzny układ między Stantonem i Jenny. Jednomyślnie (niby) uzgodnili, że będą korzystać z nieobowiązujących przygódseksualnych, ale kiedy są razem, żadne z nich nie skacze w bok. Trzeba być chyba tępakiem, żeby się nie połapać w prawdziwych intencjach Jenny. Żadna prawdziwie zakochana kobieta nie zgodzi się dobrowolnie na kontrolowaną zdradę. To taka podpucha, pułapka, zmyłka.
,,Kazałaś mi jechać! – krzyczę, wskazując na nią palcem.
– Kazałaś mi odejść! Dla nas, dla naszej przyszłości, dla naszej rodziny.
W jej oczach pojawiają się łzy. Połyskują na jej rzęsach niczym kropelki wody.
– Jeśli coś kochasz, uwolnij to, jeśli do ciebie wróci, jest twoje.
– Kręci głową. – Ale ty nigdy nie wróciłeś.’’
A już najgorszy jest epizod, kiedy Stanton jedzie wraz ze swoją kochanką odzyskać ukochaną. Jak się z pewnością domyślacie, w trakcie tej podróży nie będzie udawał cnotliwego mnicha. No cóż, wnioski pozostawię bez komentarza.
Na szczęście druga połowa książka całkowicie zmieniła moje nastawienie wobec bohaterów i ich dalszych losów. Wreszcie zaczęło robić się zabawnie i emocjonująco. Z uśmiechem na twarzy obserwowałam nieudolne poczynania Stantona, który kombinował jak mógł, byle tylko zdobyć względy Jenny. Nie obejdzie się bez scen zazdrości, drobnych wpadek, rywalizacji i zaciętych starć. Ale nie zabraknie też pięknych chwil zabarwionych komizmem i sentymentalną nutką.
Pomijając moją sympatię, czy też antypatię do bohaterów, muszę przyznać, że autorka doskonale przyłożyła się do ich kreacji. Są przekonujący, realistyczni, z własną historią. Najwięcej uwagi poświęcono oczywiście Stantonowi oraz Sofii. On jest aroganckim i szalenie upartym „Uwodzicielem Przysięgłych”. Zawsze gra w otwarte karty i niczego nie udaje. Aczkolwiek przydałoby mu się trochę umiaru, rozumu i wyczucia. Natomiast Sofia to atrakcyjna i ambitna prawniczka. Marzy, by odnieść sukces zawodowy u najbardziej cenionego obrońcy w sprawach karnych w kraju, toteż szkoda jej czasu na poważne związki. Z Stantonem łączy ją jedynie dziki, namiętny, niezapomniany seks. Mimo tow trakcie pobytu w rodzinnym miasteczku Shawa, jej uczucia coraz bardziej wymykają się spod kontroli. Warto również wspomnieć o Jenny, samotnie wychowującą dziesięcioletnią córeczkę. Wielokrotnie pokazała się z dobrej strony. Nic jednak nie przebije babci Buni, która przy każdej nadarzającej się okazji grozi Stantonowi, że go zastrzeli z własnej dubeltówki. Ta staruszka po prostu rozwala system.
Styl autorki nie uległ zmianie. Nadal pisze niezwykle lekko, ze swadą i poczuciem humoru. A opisy są tak sugestywne, że można się w nich zatracić. Nie narzekam również na tempo akcji. Praktycznie cały czas coś się dzieje. No i, co ważne, jest tu ciekawie poprowadzony wątek miłosny. Choć daleki od romantycznej sielanki, to jednak wywołuje pozytywne odczucia. Ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie narracji pierwszoosobowej nie tylko z perspektywy Stantona, ale także z punktu widzenia Sofii. Dzięki temu możemy dokładnie poznać jej wewnętrzne rozterki i sposób myślenia. Generalnie patrząc na całokształt, powieść budzi skrajne emocje - od współczucia poprzez wściekłość, oburzenie, radość i wzruszenie. Uważam to za duży atut, wszak nie ma nic gorszego niż ... nijakość.
Jeśli polubiliście serię Tangled, to koniecznie musicie sięgnąć po pierwszy tom cyklu The Legal Briefs. Ta książka jest jak huragan: wciąga, podnosi adrenalinę, sieje spustoszenie w psychice i nie daje o sobie zapomnieć. Jesteś gotów, by poczuć ten żywioł?
Na szczęście druga połowa książka całkowicie zmieniła moje nastawienie wobec bohaterów i ich dalszych losów. Wreszcie zaczęło robić się zabawnie i emocjonująco. Z uśmiechem na twarzy obserwowałam nieudolne poczynania Stantona, który kombinował jak mógł, byle tylko zdobyć względy Jenny. Nie obejdzie się bez scen zazdrości, drobnych wpadek, rywalizacji i zaciętych starć. Ale nie zabraknie też pięknych chwil zabarwionych komizmem i sentymentalną nutką.
Pomijając moją sympatię, czy też antypatię do bohaterów, muszę przyznać, że autorka doskonale przyłożyła się do ich kreacji. Są przekonujący, realistyczni, z własną historią. Najwięcej uwagi poświęcono oczywiście Stantonowi oraz Sofii. On jest aroganckim i szalenie upartym „Uwodzicielem Przysięgłych”. Zawsze gra w otwarte karty i niczego nie udaje. Aczkolwiek przydałoby mu się trochę umiaru, rozumu i wyczucia. Natomiast Sofia to atrakcyjna i ambitna prawniczka. Marzy, by odnieść sukces zawodowy u najbardziej cenionego obrońcy w sprawach karnych w kraju, toteż szkoda jej czasu na poważne związki. Z Stantonem łączy ją jedynie dziki, namiętny, niezapomniany seks. Mimo tow trakcie pobytu w rodzinnym miasteczku Shawa, jej uczucia coraz bardziej wymykają się spod kontroli. Warto również wspomnieć o Jenny, samotnie wychowującą dziesięcioletnią córeczkę. Wielokrotnie pokazała się z dobrej strony. Nic jednak nie przebije babci Buni, która przy każdej nadarzającej się okazji grozi Stantonowi, że go zastrzeli z własnej dubeltówki. Ta staruszka po prostu rozwala system.
Styl autorki nie uległ zmianie. Nadal pisze niezwykle lekko, ze swadą i poczuciem humoru. A opisy są tak sugestywne, że można się w nich zatracić. Nie narzekam również na tempo akcji. Praktycznie cały czas coś się dzieje. No i, co ważne, jest tu ciekawie poprowadzony wątek miłosny. Choć daleki od romantycznej sielanki, to jednak wywołuje pozytywne odczucia. Ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie narracji pierwszoosobowej nie tylko z perspektywy Stantona, ale także z punktu widzenia Sofii. Dzięki temu możemy dokładnie poznać jej wewnętrzne rozterki i sposób myślenia. Generalnie patrząc na całokształt, powieść budzi skrajne emocje - od współczucia poprzez wściekłość, oburzenie, radość i wzruszenie. Uważam to za duży atut, wszak nie ma nic gorszego niż ... nijakość.
Jeśli polubiliście serię Tangled, to koniecznie musicie sięgnąć po pierwszy tom cyklu The Legal Briefs. Ta książka jest jak huragan: wciąga, podnosi adrenalinę, sieje spustoszenie w psychice i nie daje o sobie zapomnieć. Jesteś gotów, by poczuć ten żywioł?
***
Fan page serii Tangled na Facebooku: klik
Fan page serii Tangled na Facebooku: klik
Wydawnictwo FILIA.