Grzechu warta
Agata Przybyłek
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data premiery: 14 września
Ilość stron: 373
Ocena: 5+/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
~~ * ~~
Agata, córka Iwonki – bohaterki znanej z „Nie zmienił się tylko blond” i wnuczka Haliny z książki „Nieszczęścia chodzą stadami” – wraca do rodzinnego domu na wakacje. Niestety szybko okazuje się, że nie ma tam ani odrobiny prywatności. Postanawia więc zamieszkać u dziadków, by w spokoju rozkoszować się urokami lata. Nic jednak nie idzie tak, jak zaplanowała… Dokąd zaprowadzi Agatę nadmierna kontrola babci Halinki? I gdzie w tym wszystkim miejsce na miłość?
Agata Przybyłek. Powieściopisarka, bloggerka książkowa, studentka psychologii. Jest fanką literatury obyczajowej i humorystycznej, kocha komedie romantyczne i psychologiczne dramaty. Ma 22 lata i cztery powieści na koncie. Pochodzi z niewielkiej mazowieckiej miejscowości Raczyny. Studiuje psychologię na Uniwersytecie Gdańskim. Przygodę z pisaniem zaczęła od opowiadań, które wysyłała z powodzeniem na konkursy literackie. Prowadzi blog z recenzjami książek, przez pewien czas współpracowała także z internetowym serwisem rodzinnym. Na napisanie pierwszej powieści zdecydowała się po zawodzie miłosnym, a tworzenie fabuły potraktowała jako autoterapię. Tak powstała humorystyczna powieść „Nie zmienił się tylko blond” wydana w 2015 r. Kilka miesięcy później ukazała się jej kontynuacja „Nieszczęścia chodzą stadami”, w maju wyszła kolejna powieść "Bez ciebie", a obecnie na rynku wydawniczym pojawiła się ,,Grzechu warta’’.
Agata Przybyłek, to jedna z tych autorek, po których książki mogę sięgać w ciemno, bez obaw, że mnie rozczarują czy zawiodą moje oczekiwania. Nie inaczej jest tym razem. ,,Grzechu warta’’ już od pierwszych stron wciągnęła mnie w swój świat i do samego końca trzymała w pełnym zaangażowaniu. A co najważniejsze – dostarczyła mi dużej dawki pozytywnych emocji i dobrego humoru. Dodam jeszcze, że jeśli nie czytaliście dwóch poprzednich części – nie martwcie się, albowiem te historie są praktycznie niezależne.
Sama fabuła nie jest jakoś szczególnie wyszukana, ale za to spójna i pełna wrażeń. Poznajemy dwudziestoletnią Agatę, która po kilku tygodniach bezustannej nauki postanawia odpocząć w Sosenkach u babci Halinki. Jednak wkrótce okazuje się, że to nie była zbyt dobra decyzja…
,,… coraz bardziej obawiała się myśli, że z powodu babci jej wymarzone wakacje wcale nie będą aż takie cudowne.’’
Autorka stworzyła zabawną, nieco ironiczną powieść o dziewczynie, która chcąc uwolnić się od nadmiernej troski rodziny, wplątuje się przypadkiem w niemoralną grę. Z pewnością słyszeliście o takim powiedzeniu, że nawet kota można zagłaskać na śmierć, czyli że przesadna dobroć też może zaszkodzić. Nieustanne karmienie, kontrolowanie, dogadywanie, naruszanie prywatności – tak właśnie objawia się męcząca miłość babci Haliny. W efekcie czego Agata pod wpływem chwilowego impulsu, podejmuje pochopną decyzję, która zmienia jej poukładaną względnie egzystencję o 180 stopni.
Książkę można podzielić na dwie części: pierwszą opisującą pobyt Agatki w Sosenkach i drugą, w której dziewczyna dostaje pracę w Warszawie i realizuje z góry ustalony plan. Agata Przybyłek z właściwą sobie finezją wikła bohaterów w szaloną pętlę intryg, żartobliwych sytuacji i nieoczekiwanych zmian. Naprzemiennie śmiałam się i złościłam. Sceny z udziałem babci Halinki po prostu wymiatają. Momentami rżałam jak głupia. Nie podobało mi się natomiast oszukańcze postępowanie Agaty względem pewnej osoby. Cały czas miałam nadzieję, że się opamięta i porzuci swoje niecne działania. Tymczasem sprawy wymknęły się nieco spod kontroli, pozostawiając po sobie gorzki smak zawodu i zdeptanych marzeń. Wiem, że to tylko fikcja literacka, acz takie rzeczy zdarzają się też w realnym świecie, gdzie z powodu chciwości i pragnienia władzy człowiek jest zdolny do podjęcia największego ryzyka i przekroczenia niemal każdej granicy.
Najbardziej do gustu przypadł mi wątek uczuciowy. Subtelny, naturalny, pozbawiony banału, obdarty z lukru. Nie myślcie jednak, że wieje nudą. Są tajemne spiski i zdrady. Manipulacje i dramaty. Wszystko to umiejętnie równoważy się ze sobą, dając niesamowitą emocjonalną mieszankę. Szkoda mi tylko jednego mężczyzny. Za krótką chwilę słabości i zapomnienia przyszło mu zapłacić sporą cenę. Lecz takie jest życie – za niewłaściwe wybory trzeba ponosić konsekwencje.
Esencjępowieści stanowią znakomicie wykreowani bohaterowie. Konkretni, charakterystyczni, wyróżniający się z tłumu. Prym wiedzie oczywiście babcia Halinka. Ta kobieta to petarda. Świętego doprowadziłby do szewskiej pasji. Wszędzie jej pełno, sama chce o wszystkim decydować i wszystko mieć dopilnowane. Ale w gruncie rzeczy ma dobre serce. Po prostu cierpi na nadopiekuńczość. Nie mniej ciekawą postacią jest Agata. Na zewnątrz emanuje przebojowością i pewnością siebie, ale w środku jest pełna wątpliwości, wahań i rozterek. Polubiłam również dziadka Henryka, szefa Agatki – Cezarego, a także jej chłopaka Melchiora. Są ludzcy, niedoskonali, tacy jak my.
Całość zachwyca błyskotliwą narracją, bezpretensjonalnymi dialogami i plastycznymi opisami, dzięki czemu lekturę czyta się płynnie i przyjemnie, a nasza wyobraźnia z ogromną łatwością układa obraz poszczególnych scen. Dużym plusem jest także wartka, wciągająca akcja. Cały czas coś się dzieje. Autorka z właściwą sobie przenikliwością i wrażliwością opisuje codzienną rzeczywistość, w której nic nie jest całkiem czarne ani całkiem białe, lecz mieni się całą paletą barw i odcieni. Wszak człowiek jest tylko "człowiekiem". Ma swoje zalety, ale też niedoskonałości. Popełnia błędy, potem się na nich uczy. Najważniejsze jednak – by zawsze być sobą. To cenna lekcja dla każdego z nas.
Reasumując, jestem zachwycona.Ta książka jest naprawdę grzechu warta. Bawi, porusza i skłania do głębszych refleksji na tematzłożoności relacji międzyludzkich. Aż chce się więcej!