Był sobie książę
Rachel Hauck
tłumaczenie: Iwona Janiak
tytuł oryginału: Once Upon a Prince
wydawnictwo:Święty Wojciech
data wydania: 9 października 2013
liczba stron: 436
ocena: 5+/6
Prawdziwe życie to nie bajka. Szczęśliwe zakończenia zdarzają się bardzo rzadko. Czy należy wobec tego przestać wierzyć w ideały, których po prostu nie ma? Nie! Marzenia pomagają nam przetrwać najtrudniejsze porażki życiowe, dodają skrzydeł, są celem i sensem naszej egzystencji, dlatego choćby nie wiem co, nie wolno z nich rezygnować…
Wyspa St. Simons, Georgia, Stany zjednoczone Ameryki Północnej. To tutaj mieszka Susanna Truitt, główna bohaterka książki ,,Był sobie książę’’ Rachel Hauck. Dziewczyna od dwunastu lat jest w stałym związku z Adamem Petersem, przystojnym kapitanem piechoty morskiej. Skrycie liczy na oświadczyny ukochanego i ma już w głowie gotowy plan związany z ich wspólną przyszłością. Przewrotny los lubi jednak płatać figle. Adam nieoczekiwanie informuje Suz, że zakochał się w kimś innym:
„Znalazłem właściwy pierścionek, ale niewłaściwą dziewczynę”.
Te słowa niczym miecz przebijają serce zszokowanej dziewczynie. Cała dotychczas misterne ułożona przez nią koncepcja w jednej chwili legnie w gruzach, bynajmniej trzeba zaufać Bogu i iść do przodu. W niedługim czasie w pewnych okolicznościach Susanna spotyka na swej drodze Nate'a, czarującego dżentelmena, który ratują ją z opresji przed nachalnym oprychem. Przy bliższym poznaniu okazuje się, że jej wybawca pochodzi z Anglii z Brighton i przyjechał do domku wakacyjnego swojej rodziny, aby załatwić interesy ojca, przy okazji odpocząć od dotychczasowych trosk. Między nimi nawiązuje się nić sympatii i porozumienia a wzajemna fascynacja sprawia, że coraz częściej myślą o sobie. Istnieje jednak jeden poważny problem. Nate tak naprawdę jest Księciem Nathanielem Henrym Kennethem Markiem Strattonem z Dynastii Straton i w niedługim czasie zostanie królem. Ten fakt stanowi dużą przeszkodę dla nich obojga, ponieważ wedle Ustawy Małżeńskiej żaden członek rodziny królewskiej nie może poślubić nikogo spoza Brighton. Jak dalej potoczą się losy Suz i Nate? Kogo wybierze książę, miłość czy swoje królestwo? Czy w tej pozornie patowej sytuacji istnieje jakiś kompromis?
Rachel Hauck według Canadian Booksellers Association jest jedną z pięciu najpopularniejszych amerykańskich powieściopisarek w kategorii powieść rodzinna. Na swoim koncie posiada ponad piętnaście powieści. W Polsce oprócz obecnie rekomendowanej pozycji ukazała się jeszcze ,,Ślubna suknia’’. To moje pierwsze spotkanie z prozą tej autorki i uważam je za nadzwyczaj udane. Lubię historię Kopciuszka w każdej niemal wersji, dlatego z wielką przyjemnością zagłębiłam się w fabułę ,,Był sobie książę’’. To przepiękna, romantyczna, współczesna bajka dla każdego, kto marzy o czystej, szczerej i wyjątkowej miłości. Uległam jej bez reszty. On, cudowny, szarmancki, wrażliwy książę o czystym sercu. Chodzący ideał. Ona, zwyczajna, sympatyczna, samotna dziewczyna bez żadnych perspektyw na przyszłość. Dwa zupełnie różne światy. A jednak ich drogi życiowe nagle się przecinają. Widać jak na dłoni, że są dla siebie stworzeni. Pozornie dzieli ich wszystko, w rzeczywistości łączy miłość, wiara i nadzieja w Boga oraz w jego opatrzność. Niestety niejasna sytuacja polityczna i zobowiązania wobec rodziny i kraju powodują, że Nate musi wybierać pomiędzy uczuciem do ukochanej kobiety a lojalnością do swoich poddanych. Jaka będzie jego decyzja?
Jestem zauroczona pięknym wnętrzem tej książki. Autorka ma niezwykle lekkie pióro, jednocześnie subtelne w przekazie i wyrażeniu uczuć. Natomiast barwne, plastyczne, sugestywne opisy bez przeszkód wprowadzają nas w swoisty klimat i atmosferę baśni. Z ogromną ciekawością poznawałam panujące w królestwie Brighton wszelkie sztywne tradycje, zasady, konwenanse, dyplomacje, etykiety itp. Jest to niezwykły, zniewalający świat z określonymi zasadami i z silnie wbudowanym kodeksem etycznym. Fabuła sama w sobie wydaje się lekko banalna i ckliwa niemniej jednak nie razi nadmierną słodyczą. Bohaterowie od razu zyskują sympatię. To ludzie z krwi i kości ze wszystkimi rozterkami egzystencjalnymi, nie jakieś tam papierowe marionetki. Akcja płynie na fali zaskakujących wydarzeń, zaś zgrabnie wpleciona intryga umiejętnie podnosi napięcie. Zakończenie wprawdzie jest przewidywalne, lecz w żaden sposób nie odbiera przyjemności czytania. Jedynie odrobinę przeszkadzały mi zbyt częste odniesienia do Boga i modlitwy, które w moim mniemaniu niekiedy brzmiały nieco sztucznie. Na koniec, jako ciekawostkę dodam, że inspiracje do napisania tej książki autorka czerpała z romantycznego związku księcia Williama i jego wybranki serca, Kate Middleton. (Przeczytaj historię ich związku: klik)

***
Wydawnictwo Święty Wojciech.
zwiastun książki