Tytuł: O, Matko!
Autorzy: Michał Biarda, Monika Hołyk-Arora, Małgorzata Kasprzyk, Elżbieta Kosobucka, Marika Krajniewska, Aneta Krasińska, Agnieszka Krizel, Piotr Podgórski, Alicja Podgrodzka, Marlena Rytel, Wanda Szymanowska, Agnieszka Zakrzewska, Beata Zdziarska
Wydawnictwo: E-bookowo
Liczba stron: 250
Ocena: 9+/10
Patronat medialny:

Matka. Słowo odmieniane na różne sposoby, niosące ogromny ładunek emocjonalny. Przywołuje w pamięci sentymentalne wspomnienia oraz rozmaite odczucia.
Trzynastu autorów, trzynaście sylwetek matek. Każdy z nas nakreślił odmienny charakterologicznie portret matki, z uwzględnieniem aspektów psychologicznych i społecznych. Osadziliśmy bohaterki naszych opowiadań w różnych miejscach, nadaliśmy im różne imiona oraz pokazaliśmy je w różnych sytuacjach. Wszystko po to, by docenić trud, jaki wkładają w macierzyństwo.
Życzmy Wam miłych wrażeń oraz głębokich refleksji! [Agnieszka Krizel - Koordynator projektu]
Nie przepadam zbytnio za za antologiami, niemniej od czasu do czasu sięgam po tę krótka literacką formę, aby między innymi poznać przedsmak pisarstwa nieznanych mi autorów, bądź przekonać się, jak poszczególni twórcy poradzili sobie z daną tematyką. Ale jednym z najważniejszych powodów, dla którego sięgnęłam po tę właśnie książkę, jest fakt, iż dochód ze sprzedaży w całości zasili konto Fundacji Ewy Błaszczyk "Akogo?". Niezwykle szczytny cel należy bez wątpienia wspierać i promować. Wielki ukłon kieruje w stronę blogerki Agnieszki Krizel – inicjatorki przedsięwzięcia. Oby więcej takich dobrych ludzi.
Skład ekipy odpowiedzialnej za niniejszą książkę jest niezwykle zróżnicowany. Są to: Michał Biarda, Monika Hołyk-Arora, Małgorzata Kasprzyk, Elżbieta Kosobucka, Marika Krajniewska, Aneta Krasińska, Agnieszka Krizel, Piotr Podgórski, Alicja Podgrodzka, Marlena Rytel, Wanda Szymanowska, Agnieszka Zakrzewska oraz Beata Zdziarska. Dzięki temu mamy okazję zetknąć się nie tylko z różnorodnością utworów, ale także z odmiennym postrzeganiem rzeczywistości oraz z wielopoziomową strukturą emocjonalną i poznawczą. To sprawia, że praktycznie każdy czytelnik znajdzie tu coś dla siebie.
Każdy z trzynastu tekstów oscyluje wokół zagadnień związanych z rolą matki oraz jej relacji z dzieckiem. Okazuje się, że macierzyństwo nie zawsze jest piękne i kolorowe. Czasami daje wiele szczęścia, radości i poczucie spełnienia, a niekiedy przynosi ból, cierpienie i zawiedzione nadzieje. Grunt to umieć dzielnie znosić porażki i cieszyć się z małych sukcesów. Wszak taki jest wymiar kobiecej natury. Przygotujcie się na niezapomnianą falę wzruszeń.
<<Nie mogę obiecać Ci, że bycie matką to samo szczęście, nie zamierzam bowiem kłamać czy koloryzować uroków macierzyństwa. Wielokrotnie będziesz płakać, martwić się i chwilowo poddawać. Zarwiesz również niezliczoną ilość nocy i to nie tylko przez pierwsze lata. Będziesz się obawiać nie tylko tego, co przyniesie jutro, ale także ta odleglejsza przyszłość. Zostaniesz niejako zmuszona, aby przewartościować swoje priorytety, podporządkowując je dobru własnego dziecka. Zdaję sobie sprawę, że być może boisz się tego, co nadejdzie. Obawiasz się wszystkich tych zmian, które nieodzownie towarzyszą pojawieniu się nowego istnienia ludzkiego! To naturalne, ale też zupełnie niepotrzebne. Wszystko się ułoży! Dobrze bądź jeszcze lepiej, chwilami gorzej, ale ułoży się na pewno.>> [''Początek i koniec'' - Marlena Rytel]
Nie zamierzam analizować każdego z opowiadań po kolei, bo z tego wyszedłby przydługi esej. Wspomnę jedynie o najważniejszych punktach. ,,O, Matko'' w sposób nieszablonowy i bezpretensjonalny obnaża blaski i cienie rodzicielstwa. Bez zbędnego ubarwiania i koloryzowania opowiada np. o rozpaczliwym poszukiwaniu porwanego malca, problemie niepłodności, o nieplanowanej ciąży i wynikających z tego konsekwencjach, o łamaniu zasad w imię czyjegoś dobra, o niełatwym życiu z alkoholikiem, pokonywaniu własnych słabości i nieudolnych próbach zapewnieniu swojej latorośli maksimum bezpieczeństwa, o bólu po stracie najbliższej osoby, a także o skomplikowanym procesie wychowania swego potomstw oraz trudnej sztuce budowania właściwej relacji na linii matka-dziecko. Generalnie rzecz biorąc, znajdziemy tutaj wiele społeczno-egzystencjalnych wartości, dotyczące ludzkich przeżyć i doświadczeń.
Całość utrzymana jest na jednakowym poziomie. Nie ma tu zbędnych słów, a język jest niezwykle plastyczny i świetnie przemawia do wyobraźni. Praktycznie każda historia ma w sobie coś co przyciąga i przykuwa uwagę. Miłość, przyjaźń, śmierć, cierpienie, lęk, samotność, inność, nadzieja, radość – wszystko kręci się jak szkiełka w kalejdoskopie. Najbardziej jednak w pamięci utkwiło mi opowiadanie ''Okruszek'' Agnieszki Zakrzewskiej, prowadzone z perspektywy nienarodzonego berbecia. Rozkleiłam się totalnie. Przepiękna magia intymności.
<<– Jestem twoją mamą, Okruszku – powiedziała cicho.
Zamarłem nagle. A wraz ze mną mój świat, który ogrzewało ciepło jej dłoni. M a m a. Kto to mama? Opowiedz mi... Czy to Ona kiedy się śmieje? Kiedy śpiewa tak cichutko, a ja tańczę w rytmie jej głosu? Kiedy mówi, że jesteśmy tylko my? Kiedy płacze, bo się boi. Kiedy tęskni? I nie pozwala, żeby Ta Druga mówiła o mnie bękart. Kiedy mnie broni. I troszczy. I kiedy czeka, kiedy się w końcu spotkamy i kiedy... k o c h a? To wszystko nazywa się mama? Zasnąłem ukołysany ciepłą, wyjątkową melodią nowego słowa. Czułem się tak dobrze, jak nigdy dotąd.>>
Podsumowując: ,,O, Matko!'' to imponujący zbiór opowiadań pełen refleksji, wymownego przekazu i przejmujących emocji, który chwyta za serce, prowokuje do zadumy i nie pozwala długo o sobie zapomnieć. Jestem w pełni usatysfakcjonowana. Po stokroć polecam!