List z Powstania
Anna Klejzerowicz
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2014-01-15
Liczba stron: 328
Ocena: 5/6
Jakiś czas temu nakładem wydawnictwa Filia ukazała się najnowsza powieść Anny Klejzerowicz zatytułowana ,,List z powstania’’. Autorka, z pochodzenia Gdańszczanka jest znaną i cenioną pisarką, publicystką, fotografem i redaktorem. Przez wiele lat współpracowała z teatrem Atelier im. Agnieszki Osieckiej w Sopocie. W jej dorobku literackim można zaleźć między innymi: dwa zbiory opowiadań grozy z cyklu: "Złodziej dusz. Opowieści niesamowite", powieści kryminalne: "Sąd Ostateczny", "Ostatnią kartą jest Śmierć", „Cień gejszy”, ,,Czarownica’’, ,,Córka czarownicy’’ oraz wiele tekstów prasowych – beletrystycznych i publicystycznych.
Zaintrygowana zjawiskową okładką ,,Listu z Powstania'' i niepokojącym zarysem fabuły zabrałam się do czytania. Czy warto było? Oto moje wrażenia z lektury...
Marianna od dziecka żyje przeszłością swojej mamy Julii, która w okresie II wojny światowej straciła rodziców, dom, majątek oraz starszą siostrę Hanię, łączniczkę w Powstaniu Warszawskim. Ciała Hani nigdy nie odnaleziono, dlatego Julia nie wierzy w jej śmierć. Z uporem maniaka stara się znaleźć jakikolwiek ślad prowadzący do najbliższej krewnej, lecz bezskutecznie. Tymczasem ktoś próbuje ich zastraszyć i ostrzega, by zostawili stare dzieje w spokoju. Wkrótce nieoczekiwanie kolejno giną rodzice Mariany. Dziewczyna zostaje sama. Ciężko jej wrócić do normalności, której praktycznie nie zna. Idąc w ślady swojej rodzicielki dalej na własną rękę szuka zaginionej ciotki. Co z tego wyniknie?
Broniłam się przed tą książką z całych sił, ponieważ nie za bardzo lubię czytać o czasach historycznych związanych z wojną i ich dalszymi konsekwencjach. Niemniej jednak postanowiłam zaryzykować. Czy żałuje? Zdecydowanie nie! Akcja rozgrywa się od czasów powstania Warszawskiego, przez okres Polski Ludowej do współczesności, jednakże wydarzenia z 1944 roku stanowią jedynie podłoże dla dalszych losów głównych bohaterów. Historia toczy się głównie wokół tajemnicy zawiązanej z zaginięciem Hanki. Co tak naprawdę stało się z tą dziewczyną? Czy zginęła od kuli wroga? A może udało jej się cudem wyemigrować za granicę? Tylko czemu przez ponad pół wieku nie dała znaku życia? W tej sprawie istnieje tak wiele sekretów i niedomówień, iż nie sposób samemu znaleźć rozwiązanie. Zaręczam, fani psychologicznych zagadek staną przed nie lada wyzwaniem. Autorka niezwykle umiejętnie wprowadza czytelnika w pole. Z wielką gracją i swobodą nakłada szereg pozornie niezwiązanych ze sobą wątków, aby w kulminacyjnym momencie przedstawić jasny i klarowny obraz całych zdarzeń. Jestem pod wrażeniem!
Anna Klejzerowicz znakomicie nakreśliła klimat tamtych czasów. Bez żadnych upiększeń i koloryzowania przedstawia dramatyczne perypetie matki i córki. Julia za wszelką cenę pragnęła odnaleźć siostrę i nie ustawała w swoich dążeniach nawet pomimo gróźb i ostrzeżeń, co w ostateczności doprowadziło ją do zguby. Czy nie lepiej zatem o wszystkim zapomnieć? Może i tak, ale niewiedza jest gorsza od najgorszej prawdy, dlatego Marianna po śmierci mamy dalej kontynuowała rodzinne poszukiwania. Z jakim to wyszło rezultatem? Zdradzę tylko, że śmierć niczym cień towarzyszyła jej na każdym kroku. Ktoś ewidentnie próbował nie dopuścić do odkrycia bolesnej enigmy. Byłam zła i jednocześnie pełna podziwu dla Marianny. Z jednej strony chciałam, aby dała sobie spokój z chorą obsesją związaną z odnalezieniem ciotki tym bardziej, że co chwila ktoś ją straszył głuchymi telefonami czy jawnymi pogróżkami. Z drugiej strony jej zawziętość i upór zafascynowały mnie. Nawet w chwili upadku odważnie stawiała czoła całemu złu idąc do przodu dalej.
W ciągu kilku chwil zatraciłam się w fascynujące fabule pełnej nierozwiązanych sekretów, traumatycznych przeżyć i desperackich poszukiwań. Tutaj niemal każde zdanie zawiera ślady głębokich wzruszeń i emocji. Początkowo próbujemy dociec, o co w tym wszystkim chodzi. Następnie staramy się zrozumieć postępowanie poszczególnych osób, by z kolei znaleźć usprawiedliwienie dla ich czynów. Klejzerowicz znakomicie poradziła sobie z niełatwą tematyką. Stworzyła nie tylko świetny kryminał, lecz także ciekawą opowieść o wielopokoleniowej rodzinie zmagającej się z poszukiwaniami najbliższej osoby oraz traumą przegranego Powstania. Zapewniam, jeszcze długo po skończonej lekturze będziecie ją wspominać.
Z czystym sumieniem polecam ,,List z powstania’’. Osobiście jestem pod wielkim urokiem tej książki. Wszystko mi się tu podobało: mroczna, niebezpieczna, melancholijna, momentami romantyczna historia, skomplikowane, tajemnicze konspiracje, bogaty, sugestywny, barwny i plastyczny język, znakomita wnikliwość obserwacji, zaskakujące zwroty akcji, naturalni, ludzcy bohaterowie, wtopieni w życie i jego dramaty oraz ogromna paleta różnorodnych uczuć, emocji i doznań. Czego chcieć więcej? Zapraszam!
***
Strona autorska A. Klejzerowicz: klik
Wydawnictwo FILIA.