Katarzyna Mak
Wydawnictwo: Videograf S.A.
Premiera: 21 stycznia
Ilość stron: 320
Ocena: 10/10
Patronat medialny:


Mia po raz kolejny zmierzy się z własnymi słabościami, próbując poradzić sobie z rozczarowaniem, kłamstwem, a w efekcie złamanym sercem. Czy wybaczy zdradę i niedomówienia, które z dnia na dzień spadną na jej wątłe ramiona, nie pozostawiając cienia nadziei na lepsze jutro?
Antek znów zostanie wystawiony na próbę i tym razem wszystko wskazuje na to, że nie będzie w stanie udźwignąć nadmiaru emocji, które nim zawładną. Czy zdoła wybaczyć ukochanej kobiecie to jedno zdanie, którego nie spodziewał się usłyszeć z jej ust: „Już cię nie kocham”?
Para znana z dwóch poprzednich części cyklu Między nami miłość (Niepokorna i Nieuchwytny) będzie musiała udowodnić, że rzeczywiście są… nierozłączni i nie umieją bez siebie żyć. Czy nie wyrzekną się miłości w imię urażonej dumy, braku zaufania lub miłosnego zawodu, który być może okaże się podłą intrygą? Czy Mia zdoła wybaczyć Antkowi jego chwile słabości, a on zapomni jej brak wiary, który w istocie doprowadził do rozpadu ich związku? Czy znajdą lekarstwo na małżeńskie problemy i uda im się uratować niepowtarzalny związek, który z takim zaangażowanie budowali? [opis wydawcy]
Katarzyna Mak - urodzona w Gorzowie Wielkopolskim, od przeszło dwudziestu lat zamieszkuje podgorzowską malowniczą wieś, gdzie wiedzie spokojne, pełne harmonii życie w bliskim otoczeniu natury. Niepoprawna romantyczka i marzycielka, która nad życie kocha rodzinę. Uwielbia książki o miłości, czasem także oderwane od rzeczywistości komedie romantyczne. Marzy o podróżach. Pasjonatka starych zamków i ich historii. Autorka powieści „Dwadzieścia minut do szczęścia” oraz sagi „Między nami miłość”, w skład której wchodzą „Niepokorna” i „Nieuchwytny”. Na co dzień rolniczka z wyboru. Od niespełna dziesięciu lat wraz z mężem prowadzi gospodarstwo ekologiczne. Poza pracą wśród licznych zwierząt i pisaniem - głównie nocą - na co dzień żona Grzegorza, matka trójki dzieci - Kacpra, Dominiki i Filipa - oraz babcia Antosia.
''Nierozłączni'' to trzeci po ''Niepokornej'' i ''Nieuchwytnym'', a zarazem ostatni tom cyklu ''Między nami miłość'', traktujący o perypetiach Mii Rodrigues – temperamentnej dziewczyny z hiszpańsko-polskimi korzeniami i Antka Janiszewskiego – przystojnego właściciela firmy budowlanej. Myślałam, że dwa poprzednie tomy są genialne, a jednak finał serii przerósł moje wszystkie najśmielsze oczekiwania. Ta książka to jedna, wielka, emocjonalna karuzela, przy której trudno złapać oddech i odzyskać spokój. Zaskakuje niemal na każdym kroku, przenika do szpiku kości i trzyma za gardło do ostatnich stron. Już dawno takiego czegoś nie doświadczyłam. Po prostu majstersztyk! Widać, że autorka nie spoczywa na laurach, lecz z godną podziwu konsekwencją rozwija i doskonali swój twórczy warsztat. Oby tak dalej!
Okazuje się, że czasami miłość to za mało, by dwoje kochających się ludzi mogło być ze sobą. W życiu zdarzają się bowiem sytuacje, które łamią serca, weryfikując aktualne problemy i plany na przyszłość. Mia i Antek przekonali się o tym na własnej skórze. Na skutek pewnych zdarzeń ich drogi definitywnie się rozchodzą.
<<Nie wiem, czego oczekiwałem po tej rozmowie, ale teraz byłem już pewien, że to koniec. Właściwie trudno było powiedzieć, że byłem załamany, bo w tamtym momencie chyba nie docierało do mnie jeszcze, że Mia może na zawsze zniknąć z mojego życia. „Już cię nie kocham” – tylko te słowa odbijały się echem w mojej głowie. I właśnie one sprawiły, że straciłem ochotę do walki, którą jeszcze niespełna godzinę temu byłem w stanie podjąć choćby z wiatrakami. Czy można bowiem zmusić kogoś do miłości?>>
Jednak po kilku miesiącach, chcąc nie chcąc, coraz częściej ''wpadają na siebie''. Czy dadzą szansę uczuciu, które niewątpliwie ich łączy? A może doznane krzywdy będą zbyt wielkie, by zacząć wszystko od nowa?
Rewelacyjna powieść. Chwyta za serce już od pierwszych stron, szarga nerwy, a na koniec doprowadza niemal do stanu przedzawałowego. Naprawdę nie spodziewałam się aż tak ogromnych niespodzianek. Katarzyna Mak niczym wytrawny znawca ludzkiej natury, obnaża nasze lęki, tęsknoty i naszą niemoc, która objawia się w bezradności i rezygnacji. Z właściwą sobie prostotą pokazuje, że jesteśmy utkani z materii, wrażliwej i podatnej na zniszczenie. Że łatwo nami manipulować i wykorzystywać nas do swoich ukrytych celów. Znacznie trudniej porzucić swoją dumę, przyznać się do pomyłki i odbudować zerwane zaufanie. W efekcie otrzymujemy wartościową, pouczającą, przemycającą ważne tematy historię, z której każdy może wyłuskać coś dla siebie.
Centralnym punktem i siłą napędową fabuły są bez wątpienia genialnie wykreowani bohaterowie oraz żywe interakcje zachodzące między nimi. Każdy z nich ma swój unikalny sposób bycia, charakter i temperament. Dzięki temu łatwo można ich sobie wyobrazić i współodczuwać z nimi przeżywane dramaty. Przyznam szczerze, że – w przeciwieństwie do poprzednich tomów, tym razem straciłam sympatię do Mii, która zachowywała się jak uparta, dziecinna i rozkapryszona księżniczka. Rozumiem jej rozgoryczenie, wszak niełatwo przyjąć i zaakceptować pewne niewygodne fakty, jednak wybierając egoizm – zraniła nie tylko ukochaną osobę, ale sama dostała przy tym rykoszetem. Z kolei Antek niemal na każdym kroku coraz bardziej zyskiwał w moich oczach. Odpowiedzialny, troskliwy, męski, a jednocześnie tak samo kruchy. Trudno go nie lubić. Generalnie wszystkie postacie wzbogacają treść i wnoszą coś istotnego do fabuły.
Nie sposób nie wspomnieć o elektryzującym i pełnym zawirowań wątku romantycznym. Nie od dziś wiadomo, że kryzys w związku może się zdarzyć każdej parze. Nie musi to jednak oznaczać rozstania. Chyba że nagle przestaje nam na kimś zależeć. ''Już cię nie kocham…''– takie właśnie słowa padły z ust Mii, przeszywając Antka serce na wskroś. Czy faktycznie uczucie się wypaliło? A może prawda ma drugie dno? Napiszę prosto z mostu – relacja Antka i Mii napsuła mi dużo krwi. Oboje zachowywali się jak para rozkapryszonych gówniarzy. Raz jedno chciało, a drugie nie, potem odwrotnie. Istny kołowrotek. Pisarka w sposób realistyczny opowiada o miłości, przyjaźni i walce z przeciwnościami losu, by jasno dać nam do zrozumienia, że więzi międzyludzkie nie zawsze są proste. Często prowadzą do impulsywnych działań bez uwzględniania ich konsekwencji. Przygotujcie się na niezapomniane przeżycia.
<<Miłość jest ślepa. Bywa też nieprzewidywalna do tego stopnia, że jesteśmy dla niej w stanie robić przeróżne rzeczy, a nawet szaleństwa, które nierzadko kłócą się z naszymi marzeniami i przekonaniami.>>
Niewątpliwą zaletą książki jest narracja i styl w jakiej została napisana - lekki, błyskotliwy, wciągający. Czytając miałam wrażenie, jakbym była w epicentrum zdarzeń, jakby wszystko się działo na moich oczach. Duża zasługa w tym także plastycznych i działających na wyobraźnię opisów. Każdy detal został dopracowany z największą precyzją, bez przestojów, niepotrzebnych dłużyzn i zbędnych wątków. Do gustu przypadł mi również sposób prowadzenia akcji. Cały czas coś się dzieje i trzyma w napięciu. Niewierność, kłamstwa, intrygi, oszustwa, spiski, kłótnie, rozstania, powroty, namiętność, rozczarowania, podstępne okrucieństwa – oto mały przedsmak tego, co tu znajdziecie. Wspomnę jeszcze o końcówce powieści, która w/g mnie rozwala system. Mogę tylko enigmatycznie napisać, że włosy zjeżyły mi się na głowie, a krew zastygła w mych żyłach. Coś przerażającego! Chapeau bas dla autorki.
Podsumowując: ''Nierozłączni'' to jedyna w swoim rodzaju słodko-gorzka opowieść o ludzkiej bezwzględności, która niczym popchnięcie kostki domina, uruchamia łańcuch reakcji, prowadzący do nieszczęścia. To także przejmująca historia o jakże trudnej sztuce kochania i wybaczania oraz o dawaniu drugiej szansy. Czasami rozczula i wzrusza do łez, a niekiedy bawi, przeraża i skłania do refleksji. Pozycja obowiązkowa dla fanów autorki oraz dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż czystej rozrywki. Satysfakcja gwarantowana.