Kurort Amnezja
Anna Fryczkowska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 13.11.2014
Liczba stron: 424
Ocena: 5/6
Jak żyć po stracie bliskiej osoby? Na pewno nie jest to łatwe. Pojawia się uczucie negacji tego wydarzenia: To musi być jakaś pomyłka? A cóż począć, gdy wychodzi na jaw, że ukochany był niewiernym oszustem? Zemścić się na kochance męża, czy wybaczyć i zapomnieć? Przed takim dylematem stanęła Wanda, jedna z głównych bohaterek powieści „Kurort Amnezja” Anny Fryczkowskiej.
Brzegi, nadmorski kurort w środku zimy. Wanda, świeżo upieczona wdowa, wynajmuje pokój w willi Anna, gdzie ze swojego okna śledzi Mariannę Żuczek, kochankę swojego nieżyjącego męża Pawła, mieszkającą naprzeciwko w pensjonacie Laguna. Dziewczyna uczestniczyła w tym samym wypadku, w którym zginął Paweł. Teraz mieszka i pomaga w pensjonacie obsługując nielicznych gości. Ale tak naprawdę przechodzi rekonwalescencję. Okazuje się bowiem, że od momentu kraksy samochodowej, Marianna została dotknięta całkowitą amnezją. Nie pamięta, kim jest, jakie życie dotychczas wiodła oraz kogo kochała. Raz w tygodniu przyjeżdża do niej Marek, podający się za jej narzeczonego i ogólnikowo odpowiada na nurtujące ją pytania. Między nimi nie czuć jednak żadnej chemii, żadnej namiętności i zmysłowości. Pewnego dnia sprawy przybierają nieoczekiwany obrót. Po burzliwej scysji między narzeczonymi, Marek nieoczekiwanie znika, za to z odsieczą przybywa Wanda. Czego kobieta chce od Marianny: zrozumienia, pocieszenia, czy … zemsty? I gdzie podziewa się Marek?
Anna Fryczkowska, pisarka, scenarzystka, dziennikarka. Studiowała filologię włoską i przez jakiś czas mieszkała we Włoszech, gdzie pracowała jako tłumaczka, pomagając Włochom robić interesy w naszym kraju. Studiuje gender na Uniwersytecie Warszawskim; tworzy scenariusze do seriali. Interesuje się medycyną, mieszka na warszawskim Żoliborzu. "Kurort Amnezja" jest jej szóstą powieścią.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarki, ale z pewnością nie ostatnie. "Kurort amnezja" już od pierwszych stron wciągnął mnie w odmęty rozpaczy i cierpienia. Mamy dwie kobiety, które połączył jeden mężczyzna, dla jednej mąż, dla drugiej kochanek. Wkrótce ich losy splatają się w jednym miejscu- nadmorskim kurorcie-Brzegi. Pierwsza, Marianna, próbuje dojść do siebie po tragicznym wypadku, w którym brała udział. Niestety, dziewczyna nie potrafi przypomnieć sobie niczego. Nie pamięta zmarłego, żadnych szczegółów ze swojej przeszłości, ani tych związanych z jej tożsamością. Autorka doskonale pozwala czytelnikowi wczuć się w sytuację i psychikę osoby dotkniętej amnezją, idealnie pokazując jej zagubienie i desperację. Dziewczyna błądzi we mgle pomiędzy niejasnymi wskazówkami pozostawionymi przez narzeczonego Marka. Czy uda jej się odzyskać pamięć i wspomnienia? Z drugiej strony mamy oszalałą z rozpaczy wdowę. Oszukana i zdradzona przez nieżyjącego męża szuka ukojenia dla bólu własnej duszy poprzez konfrontację z panną Żuczek. Na przykładzie Wandy autorka ukazuje, kolejne etapy żałoby od szoku i niedowierzania, poczucia wewnętrznego zamętu i bezradności, przez wściekłość, bunt, żal, wściekłość, pragnienie szukania winnego. Niemal czułam tę głęboko skrywaną udrękę i palącą potrzebę ucieknięcia od problemów, od wspomnień, którymi bohaterka rozpaczliwie dławiła się każdego dnia. Niesamowicie mocne doznania.
Książka zawiera w sobie nie tylko wątki filozoficzne, psychologiczne czy socjologiczne, ale także kryminalne, które splatają się ze sobą i uzupełniają nawzajem budując napięcie i duszną atmosferę. Mamy kilka trupów, żmudne policyjne śledztwo i tajemnice. Jednakże to wszystko stanowi jedynie tło dla reszty wydarzeń, gdyż na pierwszy plan wysuwają się wzajemne relacje Marianny i Wandy, ich myśli, emocje i zachowania. Pisarka solidnie dopracowała i nakreśliła swoich bohaterów. Doskonale opanowała warsztat pod względem psychologicznych motywacji postaci. Poprowadziła tę znajomość całkowicie inaczej, niż się można było spodziewać.
Na uznanie zasługuje dojrzały kunszt pisarski Pani Fryczkowskiej: płynny, plastyczny język i styl, wartka akcja, ciekawe naturalne dialogi, zaskakująca intryga kryminalna i niepowtarzalny klimat. Nie brak też feministycznych wątków, przedstawiających kobietę we współczesnym świecie, uwikłaną w patriarchalne zależności rodzinne i społeczne. Jedynie zakończenie nie przypadło mi do gustu. Takie bez napięcia i nieco trywialne. Pomimo tego całokształt powieści oceniam bardzo pozytywnie.
Reasumując: pozycja wartościowa i godna polecenia. Porusza nie tylko temat miłości, żałoby, zakłamania, fałszu, obłudy, chęci zemsty, ale także pokazuje, jak poradzić sobie ze śmiercią kogoś bliskiego, zreformować swoje myślenie po jego stracie, jak dojrzeć do przebaczenia oraz jak odnaleźć siebie i swoją drogę życia. Serdecznie polecam. Myślę, że nie będziecie zawiedzeni.
***
Wydawnictwo Prószyński i S-ka.