Kolekcjoner skór
Jeffery Deaver
Tytuł oryginalny: The Skin Collector
Tłumaczenie: Łukasz Praski
Wydawca: Prószyński i S-ka (2015)
Liczba stron: 496
Ocena: 4+/6
Lubię czytać kryminały, bo zazwyczaj wciągają czytelnika w wir śledztwa, intryg, pościgów, domysłów i emocji. Dlatego też pełna nadziei sięgnęłam po ''Kolekcjonera skór'' Jeffery’ego Deavera. Czy jestem usatysfakcjonowana? A może czuję lekki niedosyt oraz zawód? Zanim o tym napiszę, kilka słów o fabule.
Nowy Jork. Od pewnego czasu w mieście grasuje seryjny morderca, atakujący przypadkowe osoby w piwnicach i podziemiach miasta. Jego metody działania są wyjątkowo okrutne, albowiem naznacza swoje ofiary tatuażem zawierającym śmiertelną truciznę.
''– Zdaje się, że sprawca jest tatuażystą. Z tego, co mówili ratownicy, którzy pierwsi dotarli na miejsce, cholernie sprawnym tatuażystą. Wytatuował ofiarę. Tyle że nie użył tuszu. Zrobił to trucizną''.
Image may be NSFW. Clik here to view. ![]() |
dzieło tatuatora na ciele ofiary |
Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Lincoln Rhyme i Amelia Sachs, ale niestety trudno odnaleźć jakąkolwiek poszlakę prowadzącą do sprawcy, gdyż jest nad wyraz ostrożny i przebiegły. Jednak sugerując się zagadkowymi napisami na ciele ofiar, można przypuszczać, że prowadzi jakąś dziwną grę. Jakie pobudki nim kierują? Czy to jest zemsta, mordowanie dla przyjemności, czy odwrócenie uwagi od czegoś znacznie bardziej poważnego?
Jeffery Deaver to amerykański autor wielu powieści z gatunku thrillerów. Z wykształcenia dziennikarz i prawnik. Przez kilka lat współpracował z dziennikami „New York Times” i „Wall Street Jurnal”. Był także doradcą prawnym jednej z większych firm na Wall Street. Zaliczany jest do grona najbardziej poczytnych i nagradzanych pisarzy amerykańskich. Światową sławę przyniósł mu "Kolekcjoner Kości" - pierwsza powieść, w której pojawiła się para detektywów: Lincoln Rhyme i Amelia Sachs. Książkę zekranizowano, a w głównych rolach wystąpili Denzel Washington i Angelina Jolie.
''Kolekcjoner skór'' jest jedenastą z kolei historią o przygodach błyskotliwego kryminalistyka Lincolna Rhyme’a i współpracującej z nim policjantki Amelii Sachs. Przyznam szczerze, że nie czytałam poprzednich tomów cyklu (jedynie oglądałam ekranizację ''Kolekcjonera kości''), dlatego miałam wielkie obawy, czy wszystko będzie dla mnie jasne. Początkowo czułam lekki dyskomfort, ale z czasem wdrożyłam się w fabułę i zaczęłam śledzić ją z niesłabnącym zainteresowaniem. Mamy inteligentnego, przebiegłego szaleńca - artystę, który wykonuje nieodgadnione wzory na cele swoich ofiar. Jest niezwykle skrupulatny, nie pozostawia po sobie żadnych śladów. Rhyme, wieloletni ekspert kryminalistyki, próbuje znaleźć klucz do zrozumienia sprawy. Ze względu na ułomność ciała (został sparaliżowany w wyniku wypadku), w terenie pomaga mu Amelia Sachs. Czy uda im się odnaleźć mordercę, zanim zaatakuje po raz kolejny? Autor zaserwował nam dobrze skonstruowaną, a przy tym niebanalną intrygę, stopniowo budowane napięcie, zwrotną akcję i wyrazistych bohaterów. Będzie Nam się wydawać, że znamy tożsamość przestępcy, ale tak naprawdę to tylko zmyłka. Dopiero w finale wszystkie elementy układanki wskakują na swoje miejsce.
Ogólnie książka mi się podobała, aczkolwiek liczyłam na coś znacznie więcej. Brakowało mi drastycznych scen, mrocznego, przerażającego klimatu, jakiejś psychologicznej głębi i skrajnych emocji, które jeszcze mocniej podkręciłyby atmosferę grozy i zwiększyły poziom adrenaliny. Na dodatek momentami pojawiały się zbyt drobiazgowe opisy i rozwlekłe wywody spowalniające tempo akcji. Niemniej jednak powieść czyta się całkiem lekko, co pozytywnie wpływa jej na odbiór. Oprócz głównego wątku pojawia się dodatkowo wątek poboczny, który także odgrywa niebagatelną rolę. Ale przemilczę ten temat, żeby nie zepsuć przyjemności odkrywania kolejnych elementów tej historii.
''Kolekcjoner skór''– to kawał dobrej, mocnej prozy, która brutalnie uświadamia, że nikomu nie można ufać, bo pozory potrafią mylić, a najciemniej zwykle bywa pod latarnią. Znajdziesz tu wymyślne morderstwa, tortury, zagadkowe wiadomości, przypadkowe ofiary, śmiertelnie niebezpieczną zabawę w kotka i myszkę, a przede wszystkim zabójcę opętanego obsesją na punkcie skóry i trucizn. Serdecznie polecam fanom gatunku i wszystkim zainteresowanym.
***
Recenzja napisana dla portalu KOSTNICA.