Collide
Gail McHugh
Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 368
Data premiery: 17.06. 2015r.
Ocena: 5-/6
Czy można darzyć uczuciem dwóch mężczyzn jednocześnie? Skąd mamy pewność, że to miłość a nie zwyczajne pożądanie? Odpowiedź nie jest taka prosta. Czasem potrzeba trochę czasu, żeby zrozumieć pewne rzeczy.
Tuż po ukończeniu college'u, Emily traci swoją mamę. Jej śmierć to niewyobrażalna strata dla młodej dziewczyny. Na szczęście ma u swojego boku Dillona, wspaniałego, troskliwego chłopaka. Za jego namową przeprowadza się do Nowego Jorku, by zacząć wszystko od nowa. Już w pierwszych dniach pobytu przypadkowo poznaje Gavina – Pana Wysokiego, Przystojnego i Podniecającego, który niemal od razu rozpala w niej wewnętrzny ogień namiętności. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, kiedy okazuje się, że Gavin i Dillon doskonale znają się i przyjaźnią. Kogo wybierze Emily?
Gail McHugh to samozwańczy chocoholic, żona i matka trójki dzieci. Pod koniec czerwca 2012 roku, poczuła wenę twórczą i zaczęła pisać powieść ''Collide'', która szybko znalazła się na liście bestsellerów "The New York Times". Powstał również drugi tom: ''Pulse"– w Polsce ukaże się już 9 września nakładem wydawnictwa Akurat.
Mówi się, że nie ocenia się książki po okładce, lecz gdy zobaczyłam ''Collide'', nie mogłam się oprzeć. Ale czy ''zawartość'' usatysfakcjonowała mnie w 100%? Jest dobrze, chociaż kilka kwestii można było lepiej dopracować. Fabuła jest prosta i dość schematyczna. Mamy młodą dziewczynę rozdartą emocjonalnie między dwoma facetami. Pierwszy z nich – Dillon jest jej chłopakiem, któremu wiele zawdzięcza. Był z nią w każdym trudnym momencie, wspierał i dodawał otuchy. Drugi – Gavin to czarujący bawidamek, który zmienia kobiety jak rękawiczki. Niemniej ciężko jest oprzeć się jego urokowi.
''Jej myśli błądziły niebezpiecznie w stronę Blake’a. Usiłowała z tym walczyć, przypominając sobie, że kocha Dillona, ale Galvin przenikał do jej marzeń jak podstępny pasożyt. Jego magnetyczna osobowość sprawiała, że gdy był blisko niej, powietrze gęstniało''.
Autorka stworzyła motyw klasycznego trójkąta, czyli nic nadzwyczajnego. Mimo to lubię romanse oparte na takim schemacie, dlatego z ogromną ciekawością śledziłam zagmatwane perypetie głównych bohaterów. Wszystko przemawia za tym, że, Emily powinna być wierna swojemu chłopakowi i nie dawać się zwodzić czułym słówkom i pustym obietnicom, notorycznego playboya. Jednak w miarę upływu kolejnych stron pojawiają się nowe fakty i okoliczności, które pokazują obu panów w całkiem innym świetle. Dillon zrzuca z naszych wyobrażeń maskę pozorów odsłaniając przed nami swoje mroczne oblicze. Także Gavin ujawnia swoje emocje i swoje wnętrze, zgoła odmienne od powszechnie znanego, spopularyzowanego przez otoczenie wizerunku.
![]() |
źr. |
Mocno przywiązałam się do bohaterów, w zależności od cech danej osoby obdarzyłam sympatią lub antypatią i wraz z nimi przeżywałam ich przygody. Zwłaszcza Gavin składł moje serce. Na pozór pewny siebie, czarujący kobieciarz i uwodziciel. W rzeczywistości to dobroduszny, troskliwy, opiekuńczy mężczyzna, który kiedyś doświadczył bolesnego odrzucenia. Od tamtej pory na różne sposoby próbuje zapełnić swoją pustkę życiową. Z kolei Emily to skromna, serdeczna, lojalna zarazem naiwna i łatwowierna dziewczyna. Ślepo wierzy we wszystko, co usłyszy z ust ukochanego i w obawie przed utratą stabilizacji i konsekwencjami poczucia winy woli tkwić w szponach toksycznego związku. Jest jeszcze Dillon – czarny charakter, który na każdym kroku miesza, kłamie i zdradza i nie tylko. Czy spotka go za to kara? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Między wierszami kryje się kilka istotnych zagadnień związanych z szantażem emocjonalnym i manipulowaniem psychiką drugiego człowieka. Taka głęboka ingerencja niesie ze sobą katastrofalne skutki. Z wolna zacierają się granice między dobrem a złem. Ofiara zaczyna usprawiedliwiać, i wybielać swojego ''kata'', udowadniać, że nie ma w nim zła. Ten wątek ku przestrodze ma na celu pokazać wielu osobom, jak nie powinny wyglądać relacje między dwojgiem kochających się ludzi. Dlatego warto czasem mieć się na baczności, słuchać swojej intuicji, by w porę dostrzec niepokojące sygnały.
Między wierszami kryje się kilka istotnych zagadnień związanych z szantażem emocjonalnym i manipulowaniem psychiką drugiego człowieka. Taka głęboka ingerencja niesie ze sobą katastrofalne skutki. Z wolna zacierają się granice między dobrem a złem. Ofiara zaczyna usprawiedliwiać, i wybielać swojego ''kata'', udowadniać, że nie ma w nim zła. Ten wątek ku przestrodze ma na celu pokazać wielu osobom, jak nie powinny wyglądać relacje między dwojgiem kochających się ludzi. Dlatego warto czasem mieć się na baczności, słuchać swojej intuicji, by w porę dostrzec niepokojące sygnały.
Ogólnie rzecz biorąc lektura tej książki zapewniła mi wspaniałą, niezapomnianą rozrywkę. Całość napisana jest prostym, lekkim stylem, bez zbędnych ozdobników. Dialogi brzmią całkiem przekonująco i naturalnie. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia – zarówno Emily jak i Gavina. Dzięki temu możemy lepiej poznać ich myśli, wewnętrzne przeżycia i targające nimi wątpliwości i rozterki. Jedynie tempo akcji było jak dla mnie zbyt mało dynamiczne. Życzyłabym sobie więcej nieoczekiwanych wydarzeń podnoszących napięcie. Ale za to przypadło mi do gustu smutne, rozdzierające serce zakończenie. Z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnego tomu.
Podsumowując. To ciekawa, emocjonująca i wciągająca powieść o miłości, przeznaczeniu i dokonywaniu trudnych życiowych wyborów. Dokonała pozycja dla wielbicieli romansów i miłośników literatury kobiecej. Porusza, daje do myślenia i nie pozostawia obojętnym. Serdecznie polecam.
***
Wydawnictwo Akurat.
Zwiastun książki: klik