Przypadkowe spotkanie
Agnieszka Rusin
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron:
Data premiery: 3 listopada
Ocena: 5+/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
Czterdziestoletnia Kalina Adamowicz jest przykładną matką, żoną i panią domu. Dla męża zrezygnowała ze studiów i z kariery wybitnej, dobrze zapowiadającej się pianistki. Mimo to od jakiegoś czasu czuje się samotna i nieszczęśliwa. Kolejne dni i tygodnie upływają wciąż na tych samych czynnościach: zakupy, porządki, gotowanie, wyprowadzanie psów, nieznośne wizyty teściowej, bezowocne próby nawiązania kontaktu z nastoletnią córka, i tak w kółko. Jednak pewnego dnia sytuacja ulega zmianie, kiedy przypadkiem poznaje Ratimira, przystojnego, czarującego obcokrajowca. Mężczyzna otwiera jej oczy na wiele spraw i zmusza do zastanowienia nad jałowością jej dotychczasowej egzystencji. Czy Kalina wreszcie skupi się na sobie i zawalczy o własne szczęście? I w jakim kierunku rozwinie się jej znajomość z Ratimirem?
Agnieszka Rusin, z wykształcenia ekonomistka, miłośniczka gór i tańca. Romantyczka, która niekiedy musi twardo stąpać po ziemi. Szczęśliwa mama i kobieta, która próbuje spełniać marzenia.
Miałam przyjemność poznać debiut autorki: ''Rodzinny sekret'', który wspominam całkiem pozytywnie. A jak było tym razem? Bez wątpienia lepiej. Widać dużą poprawę w stylu autorki, wszystko jest spójne i klarowne, wszystko ma sens. Mamy atrakcyjną kobietę, która całe swoje życie poświęciła rodzinie, zapominając o swoich potrzebach i pragnieniach. Mąż Witold jest dumnym dyrektorem prężnie rozwijającego się banku, co lubi zaznaczać na każdym kroku. Natomiast dorastająca córka coraz częściej przebywa poza domem u chłopaka lub na imprezach. Historia z życia wzięta. Mąż pracuje, żona wybiera opiekę nad dzieckiem. Tylko czy to dobry układ? Tak, ale pod warunkiem, że oboje małżonkowie tego chcą. Nieco inaczej sprawa przedstawia się w przypadku Kaliny. Jako młoda dziewczyna uległa presji Witolda i zgodziła się ''pochować'' własne plany na przyszłość. Wkrótce przekonuje się, że to, co wydawało się prowadzić do marzeń, tak naprawdę jest ułudą. Czy warto dalej tkwić w takiej sytuacji? A może lepiej przejść do kolejnego etapu: zamknąć stary rozdział w swoim życiu i otworzyć nowy? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Powieść nie skupia się wyłącznie na jednym wątku. Przeciwnie. Porusza wiele przeróżnych istotnych kwestii – brak akceptacji i zrozumienia dla czyjeś pasji i zainteresowań, niełatwe relacje na linii matka – córka, zła komunikacja między małżonkami, która prowadzi do rodzenia się dystansu i zmniejsza ich wzajemne zaufanie lub ślepa pogoń za pieniędzmi i karierą, niosąca różne konsekwencje. Połączenie tych wszystkich elementów czyni tę książkę wyjątkową.
Nie brak też motywu miłosnego. Kalina czuje, że jej związek z Witoldem umiera, coraz częściej żyją obok siebie niż ze sobą. Wypaliły się dawne uczucia. Brak miłych słów, serdeczności, czułych gestów, dowartościowania, doceniania. Powoli zaczynają siebie unikać. On ucieka w pracę i inne przyjemności. Ona coraz bardziej zaczyna ulegać podszeptom swojego serca i czarowi nowo poznanego mężczyzny.
,,Niekiedy ludzie stają się sobie obcy, nie potrafią się porozumieć, nie słuchają siebie nawzajem. A bycie razem to trudna sztuka, wymagająca wielu kompromisów, trudnych dialogów, dostrzegania potrzeb drugiej osoby, a nie każdy to umie.''
Ogromną zaletą książki są doskonale nakreśleni bohaterowie, zarówno ci pierwszo-, jak i drugoplanowi. Posiadają wady i zalety, ulegają słabościom i popełniają błędy, co czyni je bardziej wiarygodnymi. Na szczególną uwagę zasługuje Witold. To płytki i egoistyczny mężczyzna. Nie umie słuchać swojej żony, nie potrafi dostrzec jej potrzeb, pragnień, oczekiwań. Nie liczy się z niczym ani z nikim. Jednak jego zachowanie nie przejdzie bezkarnie. Za swoje przewinienia zapłaci ogromną cenę. Nic więcej nie zdradzę. Ciekawą postacią jest także Blanka – córka Adamowiczów. Nastolatka wchodzi w okres dojrzewania; staje się niezależną osobą, buntuje się przeciwko zasadom narzuconym przez dorosłych. Podejmuje nieprzemyślane decyzje w chwilach, kiedy miotają nią skrajne emocje. Czy przyjdzie czas wyciszenia i spojrzy inaczej na otaczającą ją rzeczywistość? Tego wszystkiego dowiedziecie się z lektury.
Podoba mi się styl pisania pani Rusin - lekki, niewymuszony, bez zbędnych dywagacji. Natomiast plastyczne opisy dają wrażenie, jakby to wszystko działo się naprawdę, jakbym była obok bohaterów i towarzyszyła im w chwilach radości i smutku. Jeśli zaś chodzi o samą akcję, toczy się jednostajnym rytmem, co nie znaczy, że nuży. Spodziewać się można kilka niespodziewanych zwrotów, napięć i niespodzianek. Odnośnie zakończenia, w pełni usatysfakcjonowało moją romantyczną duszę. Aż chciałam krzyknąć: ach! .
Podsumowując. Przejmująca, życiowa opowieść o przewrotności losu, walce o siebie, swoje szczęście i marzenia. To również bajkowa historia pięknej miłości, która pojawia się nagle, jakby znikąd, kierując się swoimi prawami. Serdecznie polecam. Z pewnością każdy znajdzie tu coś dla siebie.
