Kochanie, skaczę z Tobą
Marta Sieroń
Wydawnictwo: Pearlic
Data premiery: 15 grudnia
Ocena: 5/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
Pewnego dnia Jonathan Cole, członek jednego z najbardziej znanych na świecie zespołów pop-rockowych (She ate my cat), spotyka na Moście Brooklińskim nieznajomą dziewczynę, która próbuje popełnić samobójstwo.
,,- Czy będzie z mojej strony wielkim faux-pas, jeśli spytam, co ty do cholery robisz? - mój zachrypnięty głos przerwał panująca wokół ciszę. Opierając się łokciami o metalową barierkę Mostu Brooklińskiego, chłonąłem panoramę Nowego Jorku, która o tej porze zapierała dech w piersi.
- Jeśli już musisz wiedzieć, to usiłuję popełnić samobójstwo – odparła pewnym siebie głosem, co kontrastowało zabawnie ze strachem, jaki widziałem w jej oczach, gdy patrzyła prosto w dół.''
Co skłania Jane Fry do tak drastycznego kroku? Czy sławny muzyk powstrzyma ją od podjętej decyzji? A może zdecyduje się na inne, bardziej radykalne rozwiązanie?
„Kochanie, skaczę z Tobą” to debiut powieściowy Marty Sieroń. Autorka jest studentką Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Pisze i publikuje fragmenty swoich opowiadań od najmłodszych lat. Obecnie jej najbardziej znane prace dostępne są na stronie internetowej Wattpad.
Ta książka to pełne zaskoczenie. Na początku jest zabawnie, z przytupem i absurdalnie, ale w miarę rozwoju fabuły atmosfera staje się coraz bardziej poważniejsza. Poznajemy dwoje młodych ludzi, których życie boleśnie doświadczyło, dlatego wybierają najprostszy ich zdaniem środek zaradczy - samobójstwo. Tylko czy taka forma tchórzostwa jest dobra?
,,Ludzie z góry zakładają, że skoro głośno nie wykrzykujesz swojego cierpienia, wszystko jest z tobą dobrze. Nikt nie wie jednak, że to niemy krzyk jest tym najpotworniejszym.’’
Autorka subtelnie, bez nacisku pokazuje, jak wyciągnąć pomocną dłoń do potencjalnego samobójcy. Jak okazać mu swoje wsparcie, zrozumienie i pozytywnie wzmocnić. I co najważniejsze, jak przekonać do tego, że życie jest cenne i niepowtarzalne, dlatego nie warto marnować szansy, którą nam dano.
Kolejnym, ważnym aspektem poruszanym w publikacjijest brak tolerancji i poszanowania dla homoseksualizmu. To, że ktoś jest gejem lub lesbijką wcale nie oznacza, że jest złym człowiekiem. Czasami wręcz przeciwnie. Toteż powinniśmy zaakceptować i uszanować czyjąś odmienność, nawet, jeśli stoi ona w sprzeczności z wyznawanymi przez nas zasadami. Ponieważ agresja i nienawiść nie prowadzą do niczego dobrego. Przekonajcie się o tym czytając niniejszą lekturę.
Nie mniej istotną kwestią jest ukazanie ciemnej strony sławy. Popularność jak kij, ma dwa końce. Na jednym są pieniądze, rzesze fanów, rozpoznawalność, sukces i prestiż. Na drugim – zero prywatności, ciągłe bycie na świeczniku (każdy czyn jest oceniany - często bardzo negatywnie) lub bezustannie dbanie o swój wizerunek. Dlatego też większość gwiazd show-biznesu ma kłopoty z alkoholem, narkotykami i własną psychiką. Podobnie było w przypadku Jonathana. Praca stała się jego przekleństwem, a sława trucizną i ulubioną używką. Jak zatem sławny gwiazdor poradził sobie z narastającą presją? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Podoba mi się styl pisania Marty: lekki, a zarazem niebanalny. Pierwszoosobowa narracja prowadzona jest z punktu widzenia mężczyzny, czyli Jonathana. Dzięki temu historia brzmi bardziej wiarygodnie i szczerze i przede wszystkim skraca dystans między czytelnikiem a bohaterem. Tempo akcji całkiem żwawe, nie brakuje kilku ciekawych zwrotów. Świetnie nakreślone są główne postacie (a ich przekomarzania – rewelacja). Autorce udało się stworzyć wyraźne i wiarygodne portrety psychologiczne. Widać ich uczucia względem siebie, ból, niepewność, pustkę i nadzieję na lepsze jutro. Nie zabraknie też czarnego charakteru, który nieźle namiesza. Na plus oceniamrównież szalony, spontaniczny wątek miłosny. Między Jonathanem a Jane rodzi się uczucie. Oboje zranieni przez los, szukają wsparcia, pomocy w poukładaniu swojego życia na nowo. Ale czy znajdą ukojenie i upragnione szczęście? Nic nie zdradzę.
Podsumowując.