Urodzony uwodziciel
Susan Elizabeth Phillips
Tytuł oryginału: NATURAL BORN CHARMER
Ilość stron: 336
Data wydania: 2015-12-08
Wydawnictwo: Amber
Ocena: 5/6
Czasami jedno przypadkowe spotkanie może zmienić całe nasze życie.
Pewnego dnia Dean Robillard, supergwiazdor futbolu spotyka przebraną za bobra dziewczynę maszerującą w upalny dzień skrajem szosy.Mężczyzna proponuje podwózkę. Tylko czy to dobry pomysł? Niebawem przekonuje się, że wpadł w sidła przeznaczenia, które może okazać się zgubne w skutkach.
Susan Elizabeth Phillips, była aktorka i reżyser, jest jedną z najpopularniejszych autorek współczesnych romansów. Jej książki (Nikt mi się nie oprze, Panna młoda ucieka, Kandydat na ojca) zachwycają czytelniczki na całym świecie. Pełne życia, błyskotliwe, skrzące się humorem powieści zajmują najwyższe miejsca na listach bestsellerów „New York Timesa” i zdobywają prestiżowe nagrody, m.in. Romantic Times Lifetime Achievement Award.
![]() |
I wydanie |
Pierwsze wydanie ''Urodzonego uwodziciela'' ukazało się w 2007 roku, a obecnie wznowiono pod tym samym tytułem, ale już w nowej szacie graficznej. Jako ciekawostkę dodam, że książka jest siódmym tomem cyklu: Chicago Stars. Trochę mnie to dziwi, że wydawnictwo pominęło poprzednie części serii. Lecz pragnę uspokoić, można czytać tentom bez znajomości poprzednich i nie odczuwa się żadnego dyskomfortu.
Ciężko mi jednoznacznie ocenić tę książkę. Na początku było jakoś tak niemrawo, trochę sztucznie, acz w miarę upływu czasu fabuła zaczęła się rozkręcać i zrobiło się naprawdę ciekawie i emocjonująco.Poznajemy dwoje skrajnych ludzi,z różnych środowisk społecznych i o różnym statusie finansowym. Blue Bailey jest szaloną, niespełnioną malarką, która ciągle szuka swojego miejsca we świecie, ale nigdzie nie może zagrzać miejsca na dłużej. Z kolei Dean Robillard to przystojny, seksowny, bajecznie bogaty i niezwykle popularny sportowiec. Kobiety na jego widok robią maślane oczy i wręcz rzucając się mu na szyję. Los sprawia, że drogi tych dwojga splatają się ze sobą. Jak dalej potoczy się ta znajomość? Będzie zabawnie, słodko-kwaśno, a chwilami romantycznie i wzruszająco. Ja jestem oczarowana.
Bohaterowie stanowią niewątpliwy atut powieści. To barwne, wyraziste, niebanalne charaktery o intrygującej przeszłości. Pierwsze skrzypce gra oczywiście Blue. Kobieta od najmłodszych lat przekazywana była pod opiekę różnych ludzi, podczas gdy jej matka zbawiała świat. To wszystko uświadomiło jej, że nie warto przywiązywać się do miejsc, rzeczy i ludzi. Lepiej liczyć tylko na siebie. Także czarujący, arogancki, pewny siebie futbolista zmaga się z wewnętrznymi demonami. Nigdy nie zaznał rodzicielskiego ciepła i miłości. Życie przyniosło mu tylko odrzucenie, rozczarowanie, samotność i pustkę. Jak widać, oboje mają ze sobą jednak coś wspólnego. Drugoplanowe postacie również świetnie się prezentują. Każdy z nich ma swoją historię i zasługuje na uwagę, między innymi rodzice Deana: April i Jack, którzy metodą małych kroczków próbują odpokutować swoje winy oraz Riley – przyrodnia siostra futbolisty: niepozorne brzydkie kaczątko, które przeistacza się w efektownego łabędzia. Nie sposób nie wspomnieć o czarnym charakterze, lokalnej wiedźmie, która, o dziwo, okazuje się mieć serce z wosku.
Wbrew pozorom, wątek miłosny nie przyćmiewa innych wydarzeń rozgrywających się w książce. I co najważniejsze, nie ocieka lukrem. Ma swój niepowtarzalny urok i temperament. Z przyjemnością obserwowałam kiełkujący romans pary głównych bohaterów. Pełno tu chemii, wzajemnego przyciągania, ciętych ripost, odważnych przekomarzań, drobnych kłamstewek i brutalnej prawdy. Zarówno Dean, jak i Blue skrywa się pod maską niezależności i samowystarczalności. Jednak tak naprawdę to tylko udawanie, gra pozorów. W głębi duszy są poranieni i potwornie przerażeni, toteż czasami podejmują nieprzemyślane decyzje, które komplikują ich związek. Czy mimo różnych spięć i trudności będą razem - na dobre i na złe? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Patrząc na całokształt – to zaskakująco dobra pozycja. Fakt, że jest przewidywalna, ale mimo wszystko wciągająca. Plusem jest styl pisania autorki: lekki, prosty, zarazem plastyczny. Nie brak też błyskotliwych dialogów, z nutką sarkazmu i czarnego humoru. Akcja płynie dość wartko do przodu. Bywały chwile, w których śmiałam się pod nosem, ale były też i momenty, kiedy wzruszenie ściskało mi gardło. Dodatkowego smaczku nadają sceny erotyczne, pełne zmysłowości, czułości, z odrobiną szaleństwa.
Każdy z nas ma jakieś plany i marzenia. Chciałby być kimś, coś mieć, coś osiągnąć. Niestety, przewrotny los często miesza ludziom szyki.Co wtedy zrobić? Poddać się czy walczyć? ''Urodzony uwodziciel'' subtelnie pokazuje, że nie warto oglądać się za siebie, tylko trzeba znaleźć najlepszy sposób by pójść naprzód, bo można stracić coś bardzo ważnego np. miłość, rodzinę i szczęście. Serdecznie polecam. To jedna z tych książek, które dają do myślenia.
***
Wydawnictwo Amber