Wiedziałam, że tak będzie
Kasia Pisarska
Wydawnictwo: Muza
Ocena: 4-/6
Wiele osób marzy o wygranej na loterii. Lecz czy naprawdę pieniądze dają szczęście? A może w życiu codziennym jest coś, co liczy się znacznie bardziej?
Weronika to zwyczajna kobieta, nauczycielka, której mąż przyprawia rogi z jej byłą uczennicą. Jednak pewnego dnia jej szare, monotonne życie nabiera jasnych i kolorowych barw. Niespodziewanie wygrywa we Włoszech ponad siedemnaście milionów euro, które dzieli po połowie z najlepszą przyjaciółką Laurą. Tylko co dalej? Pochwalić się wielką fortuną przed osobami z najbliższego otoczenia? A może lepiej zachować milczenie?
Katarzyna Pisarska to niepoprawna optymistka, pełna poczucia humoru. Od zawsze i na zawsze kocha zwierzęta. Po zaadoptowaniu pierwszego psiaka ze schroniska – Rocky'ego zaangażowała się w promowanie adopcji czworonogów. Jest także autorką programów telewizyjnych, inicjuje akcje społeczne takie jak: Weź mnie, Miasto Misek, Pocker the Polish DOGtrotter. Autorka uwielbia podróże, gotowanie oraz pisanie. Zadebiutowała powieścią zatytułowaną „Wiedziałam, że tak będzie”.
Na blogach pełno pozytywnych recenzji tej książki, a ja mam mieszane uczucia. Nie będę kłamać – czuję spory niedosyt. Widocznie moje oczekiwania były zbyt duże. Sam pomysł na fabułę jest całkiem ciekawy, niestety jego realizacja pozostawia trochę do życzenia. Akcja pędzi w zawrotnym tempie, a co za tym idzie - ma się wrażenie, że powieść jakby napisana naprędce; brak rozwinięcia niektórych wątków. Przede wszystkim liczyłam na jakąś wzmiankę o niewiernym mężu Weroniki bądź na jakąś analizę psychologiczną przeżyć bohaterów. Na uzewnętrznienie ich uczuć i emocji np. strach przez nieznanym. Tymczasem kobiety w imię zasady ''carpe diem'' brnęły do przodu po swoje marzenia. Zatem jeśli ktoś oczekuje powieści obyczajowej, która będzie odwzorowaniem naszej rzeczywistości – to się srodze zawiedzie. Lepiej rozpatrywać ją w kategoriach bajki.
Pomimo moich zastrzeżeń to stosunkowo dobry debiut. Autorka operuje prostym, przystępnym językiem, z lekką humorystyczną nutką. Z pewnością nikt też nie będzie narzekał na nudę – zwariowane przygody, ciekawe perypetie i niezwykłe wydarzenia zapewnią rozrywkę każdemu. Przy okazji poznamy malownicze zakątki Włoch oraz doświadczymy przytulnej atmosfery pełnej włoskiej gościnności. Podoba mi się także prostota przekazu mówiąca o tym, że pieniądze to nie wszystko. Są rzeczy znacznie cenniejsze.
,,A może to właśnie jest szczęście? Takie zwykłe życie wypełnione zwykłymi sprawami?’’
Na uznanie zasługuje również wątek nawiązujący do niesienia pomocy porzuconym zwierzętom i samotnym staruszkom. To piękne, kiedy można doświadczyć miłości w pozornie drobnych i nieistotnych gestach. W ostatecznym rozrachunku książka ma swoje plusy i minusy, które według mnie się równoważą.
Podsumowując: „Wiedziałam, że tak będzie” to ciepła i pogodna opowieść o przyjaźni, miłości, dążeniu do celu i realizacji marzeń. Napawa optymizmem i zmusza do zastanowienia się nad tym, co w życiu najważniejsze. Zapraszam zainteresowanych.
Weronika to zwyczajna kobieta, nauczycielka, której mąż przyprawia rogi z jej byłą uczennicą. Jednak pewnego dnia jej szare, monotonne życie nabiera jasnych i kolorowych barw. Niespodziewanie wygrywa we Włoszech ponad siedemnaście milionów euro, które dzieli po połowie z najlepszą przyjaciółką Laurą. Tylko co dalej? Pochwalić się wielką fortuną przed osobami z najbliższego otoczenia? A może lepiej zachować milczenie?
Katarzyna Pisarska to niepoprawna optymistka, pełna poczucia humoru. Od zawsze i na zawsze kocha zwierzęta. Po zaadoptowaniu pierwszego psiaka ze schroniska – Rocky'ego zaangażowała się w promowanie adopcji czworonogów. Jest także autorką programów telewizyjnych, inicjuje akcje społeczne takie jak: Weź mnie, Miasto Misek, Pocker the Polish DOGtrotter. Autorka uwielbia podróże, gotowanie oraz pisanie. Zadebiutowała powieścią zatytułowaną „Wiedziałam, że tak będzie”.
Na blogach pełno pozytywnych recenzji tej książki, a ja mam mieszane uczucia. Nie będę kłamać – czuję spory niedosyt. Widocznie moje oczekiwania były zbyt duże. Sam pomysł na fabułę jest całkiem ciekawy, niestety jego realizacja pozostawia trochę do życzenia. Akcja pędzi w zawrotnym tempie, a co za tym idzie - ma się wrażenie, że powieść jakby napisana naprędce; brak rozwinięcia niektórych wątków. Przede wszystkim liczyłam na jakąś wzmiankę o niewiernym mężu Weroniki bądź na jakąś analizę psychologiczną przeżyć bohaterów. Na uzewnętrznienie ich uczuć i emocji np. strach przez nieznanym. Tymczasem kobiety w imię zasady ''carpe diem'' brnęły do przodu po swoje marzenia. Zatem jeśli ktoś oczekuje powieści obyczajowej, która będzie odwzorowaniem naszej rzeczywistości – to się srodze zawiedzie. Lepiej rozpatrywać ją w kategoriach bajki.
Pomimo moich zastrzeżeń to stosunkowo dobry debiut. Autorka operuje prostym, przystępnym językiem, z lekką humorystyczną nutką. Z pewnością nikt też nie będzie narzekał na nudę – zwariowane przygody, ciekawe perypetie i niezwykłe wydarzenia zapewnią rozrywkę każdemu. Przy okazji poznamy malownicze zakątki Włoch oraz doświadczymy przytulnej atmosfery pełnej włoskiej gościnności. Podoba mi się także prostota przekazu mówiąca o tym, że pieniądze to nie wszystko. Są rzeczy znacznie cenniejsze.
,,A może to właśnie jest szczęście? Takie zwykłe życie wypełnione zwykłymi sprawami?’’
Na uznanie zasługuje również wątek nawiązujący do niesienia pomocy porzuconym zwierzętom i samotnym staruszkom. To piękne, kiedy można doświadczyć miłości w pozornie drobnych i nieistotnych gestach. W ostatecznym rozrachunku książka ma swoje plusy i minusy, które według mnie się równoważą.
Podsumowując: „Wiedziałam, że tak będzie” to ciepła i pogodna opowieść o przyjaźni, miłości, dążeniu do celu i realizacji marzeń. Napawa optymizmem i zmusza do zastanowienia się nad tym, co w życiu najważniejsze. Zapraszam zainteresowanych.
***
Wydawnictwo Muza.