Nieuniknione
Amy A. Bartol
Tytuł oryginalny: Inescapable
Tytuł oryginalny: Inescapable
Seria Przeczucia. Część Pierwsza
Wydawnictwo Akurat
Data wydania: 9 listopada 2016
Liczba stron: 480
Wydawnictwo Akurat
Data wydania: 9 listopada 2016
Liczba stron: 480
Ocena: 5-/6
~~ * ~~
Evie Claremont zostawia za sobą dawne koszmary i pełna nadziei zaczyna I rok studiów. Odkąd jednak spotyka Reeda Wellingtona, chłopaka o niezwykle magnetycznej osobowości, jej życie zmienia się nie do poznania. Jaki sekret ukrywa Wellington? Okazuje się, że ani on, ani ona, nie są zwykłymi ludźmi, a ich nadnaturalne przeznaczenie to coś absolutnie... nieuniknionego.
''Nieuniknione'' to pierwsza część serii Przeczucia. Zaintrygowana magnetyzującą okładką i zagadkowym blurbem postanowiłam zapoznać się bliżej z tą pozycją. Czy warto było?Przyznam szczerze, że liczyłam na jakieś większe ''wow'', aczgeneralnie jestem zadowolona z lektury. Już od pierwszych stron porwała mnie do swojego świata i trzymała w pełnym zaangażowaniu do samego końca.
Poznajemy siedemnastoletnią Genevieve (Evie)Claremont, która rozpoczyna pierwszy rok studiów na college’u w Crestwood w stanie Michigan. Dziewczyna szybko aklimatyzuje się w nowym miejscu i zaprzyjaźnia z kilkoma osobami. Jednak pewien młody mężczyzna o nadnaturalnie pięknych rysachodnosi się do niej z jawną wrogością i przy każdej sposobności daje Evie do zrozumienia, że powinna opuścić z Crestwood. Skąd tenieprzychylne nastawienie?
Amy Bartol stworzyła mroczną i fascynującą współczesną baśń pełną napięcia, zagadek, zaszyfrowanych symboli i nieustannego poczucia zagrożenia. Z niezwykłą finezją pokazuje, że czasami dostajemy to, o czym marzymy. A niekiedy musimy poświęcić to co kochamy najbardziej na świecie.Początkowo próbowałam odgadnąć, kim jest Wellington i dlaczego tak dziwnie na reaguje na Evie. Moje myśli galopowały jak szalone, poszczególne klocki nie chciały poskładać w jakąś sensowną całość. Aż w końcu autorka zdecydowała się odsłonić wszystkie karty dotyczące prawdziwej tożsamości zarówno chłopaka jak i samej Evie. I tu czekało mnie nie lada zaskoczenie.
,,Jesteś wyjątkowa – mówi z czułością.
– Chcesz powiedzieć, że jestem żywym, chodzącym paradoksem? – upewniam się, całkiem oszołomiona.
– Hybrydą.
– Ironią losu.’’
– Chcesz powiedzieć, że jestem żywym, chodzącym paradoksem? – upewniam się, całkiem oszołomiona.
– Hybrydą.
– Ironią losu.’’
W powieści nie brak także wątku miłosnego. Mimo początkowej antypatii między Evie a Reedem rodzi się wzajemna fascynacja i namiętność.
,, – Chciałem cię zniszczyć – mówi, a mnie przeszywa dreszcz – i chciałem też wziąć cię w ramiona i kochać, chciałem cię rozszarpać i chciałem miażdżyć to, co mogło ci wyrządzić krzywdę.’’
Jednocześnie pogłębia się relacja pomiędzy Evie a Russellem. Mogłoby się wydawać, że mamy do czynienia z klasycznym trójkątem, ale w gruncie rzeczy sytuacja jest o wiele bardziej złożona, niż możemy przypuszczać. Toteż nie obawiajcie się drażniącego banału czy grania na dwa fronty. Będzie za to wiele niezwykłych emocji.
W książcewystępuje wiele wyrazistych i ciekawie wykreowanych bohaterów. Na pierwszy plan wysuwa się Evie – sierota wychowana przez wujka Jima. Jej matka zmarła, gdy była jeszcze dzieckiem, zaś ojca nigdy nie poznała i nic nie wie na jego temat. Nie mniej interesującąpostacią jest Reed. Władczy i nieprzystępny z zewnątrz, w środku okazuje się wrażliwy i opiekuńczy. Polubiłam również Russella - wesołego, sympatycznego chłopaka z Południa, z którym można konie kraść. Jest jeszcze Freddi – typowy nerd oraz Buns i Brownie, szalone, pełne energii i pomysłów studentki. Wszystkie wspomniane osoby odgrywają znaczącą rolę w rozwoju akcji, dzięki temu nie ma mowy o żadnej nudzie.
Całość napisana jest prostym, przemawiającym do wyobraźni językiem. Mam jednak zastrzeżenia do dialogów – wydawały mi się czasem mało realistyczne. Nie odpowiada mi także nierównomierne tempo akcji. Przez pierwszą połowę jest zbyt spokojnie i dopiero w drugiej części wydarzenia nabierają tempa oraz rumieńców. Miejscami jestzabawnie, wzruszająco, a czasem przerażająco i dramatycznie.Nie brak też „zwyczajnego” studenckiego życia. Ogólnie rzecz biorąc to przyjemna odskocznia od szarej codzienności i w takich kategoriach należy ją rozpatrywać.
Podsumowując:
Niezwykle obiecujący początek hipnotyzującej serii. Z właściwą sobie przenikliwością opowiada o sile przyjaźni, odkrywaniu szokujących sekretów, spektakularnej walce dobra ze złem i przeznaczeniu, któremu przeciwstawić się może jedynie prawdziwa miłość. Polecam wielbicielom fantastyki i wszystkim zainteresowanym.