Włoska symfonia
Agnieszka Walczak-Chojecka
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 1 lipca
Seria: z tulipanem
Ocena: 5+/6
Mówi się, że miłość i muzykę trzeba czuć całym sobą, a później oddać ją przez emocje. Wtedy i tylko wtedy można dostrzec prawdę…
Marianna Wisłocka jest studentką trzeciego roku Uniwersytetu Muzycznego w Warszawie. Ma niebywały talent do gry na flecie. Od dawna marzy, aby stworzyć taki utwór, dzięki któremu cały muzyczny świat oszaleje. Pewnego dnia zupełnie niespodziewanie Marianna otrzymuje propozycję wyjazdu do Włoch, by zagrać w Balamonte’s Orchestra pod batutą słynnego Antonia Balamontego, jednego z najznakomitszych kompozytorów i dyrygentów dwudziestego pierwszego wieku. Przystojny i nieco ekscentryczny maestro od pierwszych chwili budzi w nieśmiałej flecistce fascynację i podziw. Dlatego bez sprzeciwu zgadza się wziąć udział w jego oryginalnym szkoleniu, dzięki któremu rozbudzi swoje zmysły, przesunie granice i uwolni twórcze ambicje. Co z tego dalej wyniknie? Jakie będą konsekwencje tej nietypowej lekcji?
''Włoska symfonia’’ to trzecia po ''Dziewczynie z Ajutthai'' i ''Gdy zakwitną poziomki'', powieść w dorobku Agnieszki Walczak – Chojeckiej. Debiutancka proza autorki średnio mi się podobała, kolejna pozycja była o niebo lepsza. A jak jest tym razem? Mogę napisać w skrócie - rewelacja, bez zarzutu. Dostałam do ręki fascynujący, współczesny romans z nutką romantyzmu i erotyki. Bardzo ciekawe połączenie i co najważniejsze, znakomicie zaprezentowane. Mamy młodą, niewinną studentkę muzykologii, która dostaje szansę uczenia się od najlepszych. Pod batutą Antonia godzi się na pięć kroków wtajemniczenia.
''... jeśli się oddasz w moje ręce, to gwarantuję, że odkryjesz swoje zmysły na nowo, każdy z nich: zmysł węchu, słuchu, wzroku, smaku i dotyku. – Pogładził ją wierzchem dłoni po twarzy. (…) - Muszę cię jednak ostrzec – kontynuował. – Jeśli się zgodzisz, to nie będzie już odwrotu. Ze ścieżki zmysłowego dojrzewania nie można zejść w pół drogi, bo to tak, jakby się chciało ugasić lont, który już się tli. Chcę ci dać wszystko, albo nic''.
Książkę czyta się z niesłabnącym zainteresowaniem. Duża w tym zasługa bohaterów, którzy są bardzo ciekawie wykreowani. Każdy z nich jest inny i wnosi coś nowego, swojego, czyniąc tym samym lekturę fascynującą. Pierwsze skrzypce gra oczywiście Marianna. Dziewczyna została wychowana w domu, gdzie panowały surowe zasady. Matka była wiecznie zapracowana, a ojczym - wojskowy o porywczym usposobieniu, miał manię kontrolowania wszystkich i wszystkiego. Dlatego swoje kobiece pragnienia Marianna zastępowała grą na flecie i słuchaniem symfonii. Jednak gdy poznaje cenionego artystę Balamontego, zaczyna odkrywać świat, o jakim nigdy nawet nie śniła.
''Maestro był dla niej kwintesencją męskości ale też i muzyki, wyrafinowania gestów i dźwięków. Był dla niej tajemnicą, jak skarb piratów ukryty na nieznanym lądzie. Kusił ją, pociągał i jednocześnie niepokoił. Bała się wyboistej drogi, która do niego wiodła, pełnej zasadzek i mroku, ale wciąż chciała nią stąpać''.
Ale jak długo można żyć pełną piersią nie ponosząc za to potem odpowiedzialności? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Inne pomniejsze postacie także zasługują na uwagę np. profesor Krystyna z bogatą przeszłością i atrakcyjną osobowością lub Maciek – chłopak Marianny, wyznawca wielce surowych i staromodnych zasad. Jedynie zabrakło mi rodziców naszej bohaterki oraz trochę samego Antonia, który w moim mniemaniu znajdował się jakby w tle. Dopiero pod koniec powieści znacznie się uaktywnił.
Pisarka ma bardzo dobry warsztat: pisze lekko, barwnie, sugestywnie, z typowym dla siebie wdziękiem. Najbardziej urzekły mnie opisy krajobrazów Włoch. Oczyma wyobraźni widziałam modre zatoczki, rezydencje dawnych monarchów, góry schodzące do morza, ozdobne fasady kościołów i miasta zaprzeczające istnieniu grawitacji. Niepowtarzalna i niezwykle bogata mieszanka doznań wizualnych. Nie brak też namiętnych scen erotycznych. Są jednak podane w tak subtelnej formie iż wcale nie gorszą. Zakończenie cudownie wieńczy całe dzieło. Aż żal było kończyć czytać.
Podsumowując. Zachwycająca powieść pełna muzyki, bajkowych krajobrazów i aromatycznych zapachów. Opowiada o przekraczaniu własnych granic, i tych intymnych, i tych twórczych. Pobudza wyobraźnię, rozpala zmysły i angażuje emocjonalnie. Gwarantuję, że Wy też się w niej zatracicie.
ps. pogrubiony tekst znajduje się na tylnej okładce ''Włoskiej symfonii'' - klik.
***
Wydawnictwo FILIA