
Eperu
Augusta Docher
Cykl: Wędrowcy
Wydawnictwo: BIS
Ilość stron: 552
Ocena: 6/6
Wśród wielu książek czasami można znaleźć prawdziwe literackie perełki, które na długo zapadają w pamięć. I ja dziś mogę poszczycić się taką wyjątkową ''zdobyczą''. Najpierw krótki zarys fabuły.
Dziewiętnastoletnia Anna Wilk od dziesięciu lat mieszka w Londynie razem z matką i Wiktorią, najlepszą przyjaciółką. Na co dzień pasjonuje się malarstwem oraz tańcem. W planach ma studia artystyczne. Pewnego dnia w ramach nagrody za ukończenie szkoły z dobrymi wynikami, dziewczyny otrzymują od swoich matek, wycieczkę do Francji. W tym samym czasie niedaleko ich miejsca pobytu odbywa się festiwal filmowy, na którym ma się pojawić uwielbiany przez Wiktorię - aktor Leo Black. Podekscytowana przyjaciółka namawia Annę na wspólny wypad po autografy. Przewrotny los sprawia, że niespodziewanie spośród tłumu fanek Leo zwraca uwagę akurat na Annę i proponuje jej spotkanie. Wkrótce między nimi nawiązuje się nić sympatii i fascynacji. Jest tylko jedno małe "ale". Otóż Black jest Wędrowcem.
''– Jestem Wędrowcem, jednym z członków plemienia Eperu. Nie wiem, kto nas stworzył i dlaczego pojawiliśmy się na Ziemi… (…)
- Teoretycznie jestem nieśmiertelny. W chwili śmierci fizycznej mojego ciała przenoszę się do innego organizmu. Te dwa zjawiska, czyli zgon i narodziny, odbywają się praktycznie w tym samym momencie.''
- Teoretycznie jestem nieśmiertelny. W chwili śmierci fizycznej mojego ciała przenoszę się do innego organizmu. Te dwa zjawiska, czyli zgon i narodziny, odbywają się praktycznie w tym samym momencie.''
Jak młoda Polka zareaguje na te szokujące informacje? Czy ich związek ma szansę na przetrwanie?
Augusta Docher to pseudonim literacki Beaty Głąb, która pisze o sobie, że jest: mamą, córką i siostrą. Plastyczną, księgową, manicurzystką i psiarką. A także ogrodnikiem, kurą domową i bizneswoman. "Eperu" jest debiutem powieściowym autorki, zarazem pierwszą częścią cyklu "Wędrowcy".
Po przeczytaniu tej książki w głowie krąży mi tylko jedna myśl – WOW! To się nazywa wejście smoka. Aż trudno uwierzyć, że autorka dopiero debiutuje na naszym rynku wydawniczym. Trafił nam się diament pisarski. Już sam pomysł na fabułę moim zdaniem jest szalenie nowatorski i oryginalny. Pisarka stroni od dobrze nam znanych wampirów, wilkołaków, duchów lub czarownic. W zamian otrzymujemy motyw Wędrowców, czyli nieśmiertelnych ludzi, którzy po śmierci swojego ciała odradzają się w nowych wcieleniach. Coś jakby na kształt reinkarnacji. Rewelacja.
W powieści prym wiedzie zgrabnie poprowadzony wątek miłosny. Między Anną a Leo rodzi się gorące uczucie. Niestety egzystencja Wędrowca niesie ze sobą wiele utrudnień i przeszkód. Czy mimo to oboje zawalczą o siebie i wspólne szczęście? Augusta bardzo wiarygodnie zaprezentowała historię Leo opisując wszystkie jego poprzednie wcielenia, pokazując tym samym, zalety i wady ''powrotu do nowego ciała''. Oprócz tego posiada w zanadrzu jeszcze inne zaskakujące niespodzianki, które wprowadzą chaos w życie głównych bohaterów. Ale nic więcej nie zdradzę.
Słowa uznania należą się również za wiarygodnie skonstruowany rys psychologiczny postaci. Na wzór człowieka posiadają swoje cechy, czy przywary, ulegają emocjom i słabościom. Dzięki temu łatwiej się z nimi utożsamić i lepiej zrozumieć ich dylematy i postępowanie. Pierwsze skrzypce gra oczywiście Anna i Leo. Ona jest nieśmiałą, sympatyczną dziewczyną o artystycznej duszy. On z kolei to romantyczny narwaniec. Mimo to razem idealnie się uzupełniają. Drugoplanowi bohaterowie też mają nam wiele do zaoferowania, w szczególności: Wika (przyjaciółka Anny) oraz Kris – bliski znajomy Leo. Ich perypetie są równie ciekawe i intrygujące jak losy odtwórców głównych ról.
Całość napisana jest lekko, barwnym i plastycznym językiem, okraszonym błyskotliwymi dialogami. Narracja prowadzona z punktu widzenia dwóch osób: Anny i Leo, pozwala nam na lepszy wgląd w ich myśli, uczucia i zachowania. Dynamiczne tempo akcji obfituje w niespodziewane zdarzenia. Cały czas coś się dzieje, nie ma mowy o zbędnych przestojach. Zakończenie zdumiewa wymyślną intrygą. Coś czuję, że w drugim tomie ''Habbatum'' czekają nas nie lada atrakcje.
Ujawnię swoją wredną naturę i napiszę, że odradzam tę książkę. Po co Wam ta niezwykle porywająca, szalenie romantyczna i wyjątkowa powieść o przyjaźni, zaufaniu i miłości? Lepiej sięgnijcie po inną, nudną jak flaki z olejem lekturę, która będzie dla Was niezapomnianą udręką. Lecz jeśli chcecie zrobić mi na złość – to chyba wiecie, co macie robić?(◠‿◠)
***
Blog Augusty Docher: klik
Fan Page Augusty Docher:klik