Quantcast
Channel: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
Viewing all 3476 articles
Browse latest View live

"Stinger. Żądło namiętności'' Mia Sheridan (w poszukiwaniu własnego JA)

$
0
0
Stinger. Żądło namiętności
Mia Sheridan
Cykl: Stinger (tom 1)
Wydawnictwo: Helion
Data wydania: 18 marca 2016
liczba stron: 430
Ocena: 5/6

 
~~ * ~~
 
Życie jest pełne niespodzianek. Nigdy nie wiadomo co nas czeka za rogiem.

   Las Vegas. To tu w hotelu Bellagio równocześnie odbywa się Zjazd Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Prawa oraz Targi Branży Erotycznej. Traf chce, że Grace Hamilton, studentka prawa przypadkiem wpada na Carsona Stingera, aktora występującego w filmach pornograficznych. Od razu nawiązuje się między nimi dziwna chemia, aż w końcu dają upust swoim żądzom. Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy. Niespodziewanie kilka lat później ich drogi ponownie się krzyżują i okazuje się, że uczucie, które niegdyś ich połączyło, wcale nie wygasło. Jest jednak pewien problem... Hamilton niebawem wychodzi za mąż. Czy w zaistniałej sytuacji każde pójdzie w swoją stronę? A może serce weźmie górę nad rozsądkiem?

  Mia Sheridan — autorka wielu bestsellerów „New York Timesa”, „USA Today” i „Wall Street Journal”, takich jak Archer’s Voice, Becoming Calder i Finding Eden. Uwielbia snuć opowieści o prawdziwej miłości i o ludziach, którzy są sobie przeznaczeni. Mieszka z mężem w Cincinnati w stanie Ohio. Więcej informacji można znaleźć pod adresami: www.MiaSheridan.com lub www.facebook.com/miasheridanauthor.

  Pióro autorki miałam już okazję poznać dzięki przeczytanej całkiem niedawno powieści pt. "Bez słów", która totalnie mnie zachwyciła i oczarowała. A jak było tym razem? Również bardzo dobrze, choć muszę przyznać, że obie książki są skrajnie różne.

  Fabuła początkowo skupia się na intymnych relacjach pary głównych bohaterów, którzy przeżywają ze sobą szalony, upojny weekend. Ona poważna, poukładana, sztywno trzyma się swoich zasad i poglądów. On czarujący bawidamek, żyje z dnia na dzień, bez planów na przyszłość. A jednak pozornie nic nieznaczące spotkanie staje się zapalnikiem do podjęcia radykalnych zmian w ich życiu.

,,Niekiedy człowiek nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że coś jest z nim nie tak, póki nie zjawi się ktoś, kto go zmieni i sprawi, że nagle zapragnie czegoś więcej.’’

   Intrygująca i niezwykle romantyczna powieść z pieprzykiem. Nic tu nie trąci banałem, nie irytuje, nie wydaje się wymuszone. Żaden szczegół nie jest przypadkowy, wszystko ma swoje miejsce, swoje znaczenie. Wbrew pozorom nie jesteśmy zewsząd bombardowani scenami seksu. Przeciwnie. Już na wstępie autorka pragnie dotrzeć ze swoim przekazem do tych wszystkich ludzi, którzy stoją w miejscu bojąc się wykonać odważny krok naprzód. Subtelnie pokazuje, że czasem wystarczy jedna osoba i jeden moment, żeby zmienić całe życie. Tak właśnie było w przypadku Grace i Carsona. Wzajemnie pomogli sobie dokonać pewnych odkryć na swój temat, co miało pozytywny wpływ na ich dalsze losy. Zrozumieli, że dobrze jest czasem porzucić kontrolę, by móc doświadczyć czegoś nowego.

  Jestem pod wrażeniem doskonałej kreacji głównych bohaterów. Są niezwykle wyraziści i wiarygodni psychologicznie. Dzięki narracji pierwszoosobowej, naprzemiennej, (rozdziały pisane raz z punktu widzenia Grace, raz Carsona) – możemy lepiej poznać ich myśli, uczucia i wewnętrzne rozterki. Widać jakdojrzewają przekształcając się w ludzi zdecydowanych i odważnych, nastawionych na walkę z samym sobą i swoimi ograniczeniami. To sprawia, że są nam jeszcze bliżsi, a ich słabości, lęki i namiętności odbieramy jako swoje własne.

  Książka porusza bardzo istotny i aktualny temat: handel ludźmi. Jest to proceder, który polega na dokonywaniu transakcji kupna – sprzedaży człowieka w celu wykorzystania seksualnego lub ekonomicznego. Często wiąże się z okrutną przemocą fizyczną lub psychiczną. To, co najgorsze - wśród ofiar coraz więcej jest dzieci. Z przerażeniem obserwowałam dramat współczesnych niewolników i niewyobrażalne konsekwencje z tym związane. Nigdy nie zdołam wyobrazić sobie ogrom cierpienia jakie doświadcza taka osoba.

  Pisarka operuje prostym, acz sugestywnym językiem. Nie tworzy opisów na siłę, byleby tylko zająć jak najwięcej miejsca. Wszystko jest umiejętnie i odpowiednio dawkowane, z wszelką dbałością o detale. Także akcja bez zarzutu – wprawdzie nie pędzi zbyt szybko, ale nie ma się poczucia znudzenia czy stagnacji. Znajdziemy tu również sceny łóżkowe, które są jednakowo zmysłowe, co odważne, bez fałszywej pruderii. A zakończenie … idealne w moim guście. W skrócie: wspaniała lektura, zwłaszcza wśród fanów romansów, literatury erotycznej i new adult.

  Podsumowując: "Stinger. Żądło namiętności" to intensywna opowieść o pożądaniu, ludzkich słabościach, podejmowaniu niełatwych decyzji i poszukiwaniu własnego „ja”. To również piękna historia o sprawczej mocy miłości, która dodaje skrzydeł, uszczęśliwia i pozwala żyć… Daj się ponieść!



KONKURS - poznaj mnie lepiej: Magda Mila

$
0
0
Magda Mila to kolekcjonerka doznań. Z dystansem do świata i siebie, zwykle poza granicami i schematami. Kiedyś pisaniem zarabiała na życie, teraz, na ostrym zawodowym zakręcie, może to robić dla przyjemności. Erotycznie i pornograficznie, bo tak lubi. Choć ociekający krwią kryminał też ma w planach. "Tonąca w błękicie"to jej debiut. Kolejna część już za kilka miesięcy.




  Dziś macie szansę na bliższe poznanie Magdy Mila. Przez najbliższe kilka dni można zadawać autorce swoje pytania (1- maksymalnie 2). Następnie gotowy wywiad zostanie opublikowany w osobnym poście.

  Jedna osoba, która zdaniem autorki zada najciekawsze pytanie otrzyma nagrodę w postaci książki ''Tonąca w błękicie''wraz z autografem i dedykacją autorki.


Sponsorem nagród jestMagda Mila 
 
Proszę nie powielać pytań ani nie stosować plagiatów. Jeśli coś takiego będzie miało miejsce, zdublowane/ukradzione pytanie zostanie zignorowane.

Do dzieła kochani!!! 
 
Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagród jest Magda Mila.
3.Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest zadanie pytań (1- maks. 2) Magdzie Mila na temat jej twórczości, zainteresowań itp.
4. Konkurs trwa od 17 kwietnia 2016 roku do 22 kwietnia 2016 roku do godz. 23.59
5. Wywiad oraz ogłoszenie zwycięzcy nastąpi29 kwietnia 2016 roku.
6. Nagrodą jest książka ''Tonąca w błękicie'' wraz z autografem i dedykacją autorki.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy podpiszą się imieniem/nickiem oraz podadzą adres mailowy.
8. Konkurs skierowany do wszystkich osób.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

ZAPOWIEDŹ: Noc Perseidów - Edyta Świętek pod patronatem medialnym LŚC

$
0
0
Miło mi poinformować, iż mój blog: LITERACKI ŚWIAT CYRYSIobjął patronatem medialnym książkę ,,Noc Perseidów'' Edyty Świętek.

~~ * ~~
Czy istnieje miłość aż do końca świata? Tak miało być w przypadku Emilii i Tomka, którzy tworzyli parę od „zawsze”. Jednak los bywa przewrotny i wtedy, gdy wszystko wydaje się już ustalone, zmierzając do szczęśliwego zakończenia, historia nagle zaczyna zmieniać swój bieg... 

Tuż przed ślubem Tomek zaczyna mieć wątpliwości. Bardzo kocha Emilię, lecz ta poważna decyzja skłania go do refleksji nad tym, jak ma wyglądać jego dalsze życie. Czy ta miła, ale prosta, niemająca większych ambicji i nieprzykładająca wagi do swojego wyglądu dziewczyna sprosta jego wymogom? Gdyby tylko czasem kupiła sobie jakąś modną sukienkę albo chociaż pomalowała paznokcie… Kiedy poznaje Adriannę, odkrywa, że właśnie takiej kobiety pragnie – ambitnej, wyzwolonej, za którą oglądają się wszyscy mężczyźni. Rozdarty pomiędzy miłością a egoistycznymi pragnieniami, musi podjąć ostateczną decyzję, która w równym stopniu zaważy na dalszym życiu tych trojga… 

Czyje marzenia, wypowiedziane w noc Perseidów, spełnią się, a które będą musiały odejść na zawsze w zapomnienie?


--------------------------- 

 
Brawo za tytuł. Brawo za okładkę i brawo za odważną historię, która doskonale ilustruje powiedzenie: „Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz”. Mocna książka, taka, jak lubię. Polecam!
Joanna Sykat, autorka m.in. Jutro zaświeci słońce i Tylko przy mnie bądź.

 
~~ * ~~

Spod pióra Edyty Świętek wychodzi następna fascynująca opowieść, utkana z okruchów życia, a autorka umacnia nią swoją pozycję wśród najlepszych przedstawicielek polskiej literatury obyczajowej. To powieść o wszystkich najistotniejszych aspektach życia. W jej tle wielka miłość, namiętność, zdrada, łzy, szczęście, rodzina, pieniądze. A na pierwszym planie marzenia − wypowiedziane w noc Perseidów, magiczny czas, kiedy podobno się spełniają...
Joanna Szarańska, autorka I że ci nie odpuszczę 

 

 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

 Recenzja w okolicach premiery. Będą też konkursy :) 

  Jesteście zainteresowani tym tytułem?

KONKURS: Moja kulinarna namiętność ♥

$
0
0
Kochani,
 
mam dla Was konkurs, w którym można wygrać:

 
  Nie wiem czy wiecie, ale jedną z moich największych namiętności jest ... jedzenie. Lubię jednak, gdy dana potrawa nie tylko bosko smakuje, ale i pięknie wygląda. I tu mam dla Was zadanie konkursowe....
 
Oczaruj mnie swoim popisowym daniem.
 
Zdjęcie, które najbardziej mnie zachwyci i sprawi, że będę chciała je ''jeść oczami'' zostanie nagrodzone książką ''Stinger. Żądło namiętności.  
Mile też widziany krótki opis Waszej potrawy.


Swoje prace proszę przysłać na maila: kryniame@wp.pl


 Do dzieła!
 
 Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagrody jest
wydawnictwo Helion.
3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest ukazanie w formie zdjęcia swojego popisowego dania. Wygrywa ta fotka, która najbardziej pobudzi moje zmysły wzrokowe.
4. Konkurs trwa od 19 kwietnia 2016 roku do 25 kwietnia 2016 roku do godz. 23.59
5. Ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 28 kwietnia.
6. Nagrodą jest jeden egzemplarz ''Singer. Żądło namiętności Mia Sheridan
.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy podpiszą się imieniem/nickiem oraz podadzą adres mailowy.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

Tylko ty - Federico Moccia pod patronatem medialnym LŚC (W miłości nie liczą się żadne granice, nawet te państwowe)

$
0
0

Tylko ty
Federico Moccia
Cykl: Chwila szczęścia (tom 2)
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 320
Ocena: 5/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI

~~ * ~~
 ,,Dopiero kiedy coś stracimy, doceniamy, jak ważne to było.’’
   Pewnego dnia wrażliwy i marzycielski Nicco postanawia odnaleźć Anię, polską turystkę, którą poznał w Rzymie i w której się zakochał. W podróży do Warszawy towarzyszy mu jego najlepszy przyjaciel, Gruby. Niestetyokazuje się, że posiadany przez ich adres jest nieprawdziwy. Zamiast Ani mieszka tam para sympatycznych gejów. W zaistniałych okolicznościach nie pozostaje im nic innego, jak tylko pozwiedzać stolicę. Nieoczekiwanie w centrum miasta ich wzrok pada na wielki baner reklamowy z Anią w roli modelki. Widać, szczęście im sprzyja. Tylko czy dojdzie do spotkania w cztery oczy?

   Federico Moccia, ur. w 1963 r., włoski pisarz, scenarzysta filmowy i telewizyjny. Jego pierwsza powieść „Trzy metry nad niebem” odniosła we Włoszech niebywały sukces i stała się książką kultową, a wszystkie kolejne zostały sfilmowane. Nakładem wydawnictwa MUZA ukazały się bestsellerowe powieści: „Trzy metry nad niebem” (2005), „Tylko ciebie chcę” (2008), „Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie” (2009), „Amore 14” (2010), „Wybacz, ale chcę się z tobą ożenić” (2011), „Mężczyzna, którego nie chciała pokochać” (2012), „Chwila szczęścia” (2014). Jego powieści zostały wydane we wszystkich krajach europejskich (od Portugalii po Rosję) oraz w Japonii i Brazylii. Wszystkie tytuły Federica Moccii sprzedały się w Polsce już w ponad 300 tysiącach egzemplarzy. Autor przyjedzie z wizytą na tegoroczne Warszawskie Targi Książki i w dniu 21 maja spotka się ze swoimi fanami.

  „Tylko ty’’ stanowi kontynuację przygód bohaterów„Chwili szczęścia’’.Ze słonecznego Rzymu przenosimy się do Polski, a dokładnie do Warszawy, Krakowa i w okolice Zakopanego, gdzie będziemy śledzić perypetie włoskiego chłopaka zakochanego w polskiej dziewczynie. Dodam także, że Ci, którzy nie znają pierwszego tomu śmiało mogą zacząć od niniejszej pozycji, albowiem autor w przejrzysty i zrozumiały sposób nawiązuje do wcześniejszych perypetii Nicco i jego przyjaciela.

   Mogłoby się wydawać, że czeka nas ckliwa i żerująca na uczuciach czytającego, historia miłosna. Tymczasem dostajemy coś zgoła innego. Lekką, nieprzesadzoną komedię romantyczną. Niewątpliwym plusem jest narracja prowadzona z punktu widzenia Nicco. Dzięki temu możemy spróbować spojrzeć na świat jego oczyma i lepiej poznać jego myśli, uczucia i obawy. Z całych sił kibicowałam w jego staraniach o odnalezienie Ani. Sytuacja nie jest prosta. Wszak trudno znaleźć kogoś, gdy się praktycznie nic nie wie na jego temat. Jednak dla zdeterminowanych Włochów nie ma rzeczy nie możliwych. Będziemy świadkami wielu wzlotów i upadków i nieoczekiwanych zdarzeń często z efektem komicznym.

   Podoba mi się, że akcja osadzona jest w Polsce. Moccia całkiem sprawnienamalował słowami tętniącą życiem, pełną śpieszących się ludzi i różnorodnej architektury, Warszawę oraz spokojną, niemal senną atmosferę Krakowa, jak również piękno i niezwykłość Morskiego Oka. Niemal miałam wrażenie, że faktycznie jestem w tych miejscach.

   Nie sposób nie wspomnieć o udanej kreacji bohaterów i ich różnorakiego podejścia do życia. Zacznę od Nicca, który po śmierci swojego ojca musiał szybko dojrzeć i stać się głową rodziny. Widać jednak, że miewa chwile słabości. Zamiast cieszyć się teraźniejszością, wciąż rozpamiętuje przeszłość. Także w sferze uczuciowej poniósł porażkę.Zdradzony przez dwoje najbliższych mu osób, czuje się gorszy, zaczyna kwestionować swoją atrakcyjność, obniża swoją samoocenę. Z kolei Gruby jest całkowitym przeciwieństwem swojego przyjaciela.To uroczy, wyluzowany cwaniaczek, miłośnik kobiecych wdzięków. Niedawno spotykał się z trzema dziewczynami naraz, i nie był by sobą, gdyby w Polsce nie użył swojego niebywałego uroku osobistego na jakieś kobiecie. Ale czy jego zaloty przyniosą pozytywny efekt? Tego już nie zdradzę.

   Moccia posiada swój charakterystyczny, rozpoznawalny styl pisania, który wcześniej nie bardzo mi odpowiadał, ale tym razem wyjątkowo mi przypasował. Używa typowego dla młodzieży języka, stosując rozbudowane dialogi oraz krótkie, lecz barwne opisy. Sama akcja nie jest zbyt dynamiczna, ale najważniejsze, że nie ma przestojów, momentów nudy i zbędnego gadulstwa. Ogólnie rzecz biorąc książka bardzo mi się podobała, nawet dużo bardziej niż ''Chwile szczęścia''. Czasem jest wesoło i groteskowo innym razem smutno i poważnie. Jednak właśnie w tym tkwi cała esencja powieści. 

   Podsumowując: ,,Tylko ty’’ to piękna, romantyczna i ujmująca opowieść o tęsknocie i poszukiwaniu swojej drugiej połówki. Napełnianadzieją i daje motywację do walki o własne szczęście. Jednak co najważniejsze, pokazuje, że w miłości nie liczą się żadne granice, ani kulturowe ani językowe. Serdecznie polecam!


Wywiad z Martą W. Staniszewską

$
0
0


Kochani! 
Nie spodziewałam się w najśmielszych marzeniach, że będzie Was tu tak wiele, a Wasze pytania tak bardzo mnie zaskoczą i zmuszą do refleksji. Dziękuję za wszystkie. Na niektóre nie dałam rady odpowiedzieć ze względu na długość wywiadu, niektóre brzmiały podobnie do innych, zatem zdecydowałam o ich pominięciu, ale wszystkie były dla mnie bardzo cenne.

Pozostaję w nadziei, iż moja decyzja odnośnie zwycięzcy spotka się ze zrozumieniem pozostałych uczestników tego wyjątkowego konkursu. Jest to opinia czysto subiektywna i na dodatek „jedno-głośna”, co ułatwiało, ale i utrudniało wybór.

Najpierw pytania i odpowiedzi, bo w końcu chodziło o poznanie autora ;)

Monika Stanisławska
Dlaczego zaczęła Pani pisać właśnie romanse erotyczne? Co Panią fascynuje, pociąga w tym gatunku literackim?


Nie pierwszy raz powiem, że literatura erotyczna to bajka, a bajki łatwo się pisze, bo w wyobraźni układają się same. Kiedy piszę moje historie, przeżywam je razem z moimi bohaterami. To takie intymne oderwanie od rzeczywistości, która sama w sobie nie jest niczym złym, ale tak jak kiper potrzebuje oddechu nawet od najpiękniejszego zapachu, tak ja czasem muszę się wyrwać, pofantazjować, polatać z głową w chmurach.

Wszyscy na wszystko narzekają, marudzą wszystko ich denerwuje. Stąd moje pytanie co Panią najbardziej raduje i cieszy w życiu? I co poradziłaby Pani osobom, które wiecznie narzekają i marudzą, aby zmienili spojrzenie na otaczający ich świat?

W ostatnim czasie najbardziej cieszą mnie chwile takie jak ta, kiedy siedzę wczesnym niedzielnym porankiem w moim salonie, za oknem coś ćwierka i pohukuje, deszcz uderza w pierwsze liście. Popijam gorzką kawę i ze zmokniętym kotem za towarzysza (bo właśnie wrócił z porannych wojaży) mogę odetchnąć od wszystkiego i wszystkich. Lubię momenty ciszy i samotności. Takich chwil mam jak na lekarstwo. Spędzam je wtedy najchętniej z moją lub cudzą książką.

Rada? Doceń to, co masz. Jest zbyt wielu ludzi, którzy mają w życiu znacznie trudniej niż ty.

Hanna Artychowska
Ja mam jedno pytanie, które mnie zastanawia coraz bardziej w dobie pikantnych książek. Czytamy te książki o miłości (duchowej czy/i fizycznej), książki nas pochłaniają, motywują, inspirują, czasem mamy motyle w brzuch.. Wiadomo. A jak to wygląda z pkt widzenia pisarza? Pierwszymi recenzentami na pewno są najbliżsi. Czy mąż nie czuje się zawiedziony że rzeczywistość jest inna? Czy nie uznaje tego, jako romans z postacią która powstała w wyobraźni?


Pierwszym recenzentem jest zawsze moja siostra, która tak jak ja lubi erotyki, choć odkryła je dopiero, kiedy zaczęłam je pisać :) Moje powieści piszę dla kobiet, zatem z doświadczenia oboje z mężem wiemy, że on, będąc facetem z krwi i kości, marnie znosi ochy i achy nad boskimi samcami z romansów i to nie z racji zazdrości, a raczej naturalnych odruchów.

Literatura erotyczna jest jak komedia romantyczna. Kobiety pochłaniają każdą scenę z biciem serca. Biorą to, co daje im autor, później chwilę pocierpią nad światem: że nie taki, jak w książce lub filmie, ale szybko wracają do normalności. To nie jest tak, że ja piszę o tym, o czym marzę, choć oczywiście po części przeżywam życie moich bohaterów. To bardziej jest tak, że piszę o tym, o czym marzy większość, i staram się im dać odrobinę radości z czasu z książką. A mąż chyba nie musi czuć się zagrożony ;)

Marysia Soczowka
Na jakie chmury Pani najczęściej wskakuje myślami?


Haha, dobre pytanie! Moje myśli są dość rozbiegane i chaotyczne. Czasem więc skoczą tam, czasem gdzieś indziej. Często muszę je przywoływać do porządku. Zwłaszcza przed snem. Mam takie miejsce, gdzie udaję się, gdy mam kłopoty z zaśnięciem. Wyobrażam sobie wtedy, że jestem nocą na plaży, na bezludnej wyspie (ale nie powiem na której wyspie, żeby nadal była bezludna ;) ). Przede mną morze uderzające falami, za mną szumiące palmy, a nade mną niebo usłane gwiazdami. Wciskam stopy w lekko wilgotny i ciepły piasek, i wtedy zasypiam.

Skąd czerpie Pani natchnienie?

Skąd się da :) Z rozmów z ludźmi, z seriali, z filmów, innych książek. Staram się dużo czytać. To daje mnóstwo pomysłów. Nieraz czytam coś i myślę sobie - kurcze, ja bym to inaczej napisała, i bum! piszę ;)

Angel Oscuro
Czy jest w Pani życiu ktoś, kogo nigdy Pani nie zapomni, a komu pozwoliła Pani odejść?

Jest w moim życiu kilka osób, których nigdy nie zapomnę i które wryły się we mnie zbyt mocno, aby je wymazać. Dawne miłości, przyjaciele, znajomi… Jeśli odeszły, to tylko, dlatego, że im na to pozwoliłam niezależnie od okoliczności. Miłość i przyjaźń, to uczucia altruistyczne – przynajmniej w idealnym świecie…

Nie ma miłości bez zazdrości, czy bez wolności?

Zdecydowanie bez zazdrości. Umiarkowana zazdrość dodaje pieprzyku każdemu związkowi. Daje znać partnerowi, że nadal jest dla ciebie atrakcyjnym kąskiem ;)

Grażyna Wróbel
Czy to, że czasem nie możemy pogodzić się z odejściem kogoś bliskiego jest złe?


To nigdy nie jest złe. Uczucia, zarówno te cudowne jak miłość i przyjaźń, jak i te niszczące, jak nienawiść, łączą nas z ludźmi niewidzialną więzią. Można ją próbować zerwać, ale jeśli uczucie jest prawdziwe, ta więź pozostanie żywa, nawet po śmierci. Do dziś prawie codziennie myślę o swoim zmarłym tacie, choć nie ma go już ze mną od ponad dwudziestu pięciu lat. Na szczęście są to tylko miłe myśli.

Zaczynała Pani przygodę z pisaniem od wierszy wojennych, później opowiadania obyczajowe i historię fantasy, aż w końcu odkryła właściwe powołanie - romanse erotyczne. Jak to się stało, że taka rozbieżność? I w jaki sposób odkryła Pani ten gatunek o którym obecnie pisze?

Erotyki odkryłam… czytając je. Zaczęłam przypadkiem od Greya. Potem przyszedł czas na Sylwię Day, następnie Olivię Cunning i tak przepadłam.

Co dla Pani oznacza słowo ODEJŚCIE?

Można odejść na różne sposoby czasem nawet o tym nie wiedząc. Najgorsze odejście to te mentalne. Gdy ktoś jest, a jednak go tu nie ma, bo nie chce tu być. Takie odejście boli chyba najbardziej.

perus
Urzekły mnie okładki Pani książek i stąd pytanie: czy autor ma na ich wygląd jakikolwiek wpływ? Na przykład wydawca proponuje kilka opcji i pozwala dokonać wyboru?

Nie wiem, jak jest w przypadku innych autorów, ale moje okładki są mojego własnego projektu. Zastanawiam się jak chciałabym, żeby wyglądała taka okładka – co by mnie skusiło do przeczytania, co pokazałoby treść, wnętrze książki, a potem szukam odpowiedniego zdjęcia. Twarze są ucięte celowo, tak aby każdy mógł wyobrazić sobie swojego Aleksa i swoją Sophie, ale okładka ma jednoznacznie sugerować treść… Oczywiście dopracowywał je grafik, ale pomysł na zdjęcie i czcionkę był mój. Myślę, że ostateczne zdanie zawsze ma autor, choć powinien się liczyć z opinią Wydawcy – to w końcu Oni są tu ekspertami ;)

W Polsce ostatnio modne są trylogie (może dlatego, że żyjemy w kraju Sienkiewicza), a Pani napisała dylogię. Z przekory?

Trochę tak. Nie lubię, gdy historia wlecze się na siłę, gdy pojawia się kolejny tom zakończony tak, żeby zmusić do przeczytania następnego. Można napisać jedną dobrą książkę i zmieścić w niej cudowną treść, można też stworzyć pięć marnych tomów ciągnących się w nieskończoność. Pod koniec drugiej części wahałam się, jak pokierować losem Aleksa i Sophie. W rezultacie zdecydowałam, że książkę zakończę tak, aby móc rozwinąć losy innych postaci, ale nie musieć tego robić. Mam za dużo pomysłów na nowych bohaterów, żeby podtrzymywać życie poprzednich :) [M W1]
 
Czy zamierza Pani pozostać wierna romansom erotycznym, czy planuje kiedyś powrócić do fantastyki lub literatury obyczajowej?

Uwielbiam pisać historie z pieprzykiem, ale kto wie dokąd poniesie mnie wyobraźnia.

Dorota Ka
Czy uważa Pani, że nigdy istnieje, czy raczej nigdy nie mówi Pani nigdy?;)


Nigdy nie mówię nigdy. To, co dziś wydaje mi się nierealne, za chwilę okazuje się faktem. Parafrazując jeden z moich ulubionych tekstów z filmu Chłopaki nie płaczą: Dawno temu dałabym sobie rękę uciąć, że nigdy żadne wydawnictwo nie wyłoży gotówki na moją książkę… I bym teraz, k…a, nie miała ręki…

izabela81
W "Nigdy cię nie zapomniałam" nawiązuje Pani do mitologii nordyckiej. Ciekawi mnie, skąd taki pomysł, i jakie ma on znaczenie dla fabuły książki?


Chciałam, żeby czytelnik zobaczył w Aleksie, to co widziałam ja – niezwyciężonego, seksownego Thora o blond włosach, jak w ekranizacji. Nawet mój mąż wie, jak Chris Hemsworth na mnie działa… ;) Johnny to Hajmdal (od staroislandzkiego Heimdall = "Początek Wszystkiego"), to dzięki niemu Aleks i Sophie zmów się spotykają, Linde to główny przeciwnik Thora - Jormungand - w mitologii nordyckiej gigantyczny wąż opasujący Midgard. Wąż rósł w otchłaniach, aż w końcu przyjął takie rozmiary, iż otaczał cały świat i mógł ugryźć własny ogon. Historia zła w serii Nigdy też zatacza koło. Na końcu okazuje się, kto tak naprawdę był źródłem większości zły.

W Pani dwóch dotychczasowych książkach pojawiają się elementy sensacji, romansu, literatury erotycznej. Które wątki sprawiły Pani większą trudność?

Sensacyjne – to nie moja bajka :) Kryminały z czystym sumieniem i bez smutku przekazuję w niezwykle zdolne dłonie Pani Katarzyny Bondy i Puzyńskiej. Ja wolę pisać o ciepłej skórze, mokrych pocałunkach i przeciągłych spojrzeniach ;)

Ireneusz Piątek
Jak to się stało, że ktoś kto pisał cokolwiek o wojnie, a potem fantasy zaczął pisać romanse....? Przecież (a znam to z życia, bo kocham fantasy od 40 lat) miłości do niej nie da się ot tak wyrzucić z siebie. Czyżby kasa ????? (wiem że romans łatwiej wydać........)


Fantasy nie da się wyrzucić z serduszka, ale spełniam tę miłość w inny sposób. Kocham się w filmach opartych na komiksach Marvela. Mogę je oglądać w kółko.

Pisanie nie ma zbyt wiele wspólnego z kasą w naszym kraju, ale życzyłabym sobie kiedyś odszczekać te słowa…

Czy zgodzi się Pani z moim poglądem (a pisze od lat), że opisywanie codziennego życia, znanego ludziom jest w dużej mierze powielaniem ich kłopotów. Czy nie lepiej wprowadzić czytelnika w całkowicie mu obcy świat fantasy, taki który spowoduje, że choć na chwilę zapomni o swoim zazwyczaj szarym dniu i dzięki temu się zrelaksuje?

Zgadzam się. Co więcej uważam, że romanse na równi z literaturą fantasy dzielnie przeciwstawiają się codzienności. Romans to bajka o księciu na białym rumaku. Facet w tej bajce jest idealny: przystojny, inteligentny, dobrze zbudowany, silny, odważny i dzielny, kiedy trzeba - wspiera i przytula, kiedy indziej schodzi z drogi i daje oddech, wie gdzie dotknąć i kiedy, żeby sprawić przyjemność, a przede wszystkim rozumie kobietę. Taki mężczyzna nie istnieje w realnym życiu (tak samo jak nie istnieją krasnale i elfy), bo nikt nie rozumie kobiet, nawet one same ;) Jeśli więc zna Pan mężczyznę jak z romansu, to pewnie nie tylko ja chętnie go poznam ;)

Molek Molek
Często ludzie długo chowają swoje urazy, a nawet pielęgnują je. Odbija się to na wszystkich wokół, a dawna zadra wraca jak bumerang w najmniej spodziewanym momencie. Ma Pani swój sposób na zapomnienie tych przykrych chwil?


Mam niestety tę paskudną cechę charakteru, która nie pozwala mi w lekki sposób wyzbyć się urazów. Tkwią we mnie niczym drzazga, a gdy pozostają niewyjaśnione - jątrzą się i puchną. To jedna z kilku cech, których w sobie nie lubię, ale nie umiem nad nią zapanować.

Daria S
Czy nie żałuje Pani, że pierwsze wiersze i opowieści trafiały tylko do szuflady?


Powieści i wiersze z tamtego okresu były dziełem dziecka lub nastolatki. Później pasja pisarska umarła zabita podejściem polonistów. Na szczęście zmartwychwstała i powróciła z nową siłą. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję pokazać moją książkę byłej nauczycielce języka polskiego, z miną mówiącą: „In your face, woman!” ;)

Zapewne wielu młodych (i nie tylko) ludzi ma u siebie takie właśnie SZUFLADY. Co by im Pani powiedziała, jak zmotywowała aby uwierzyć w siebie i wydać własną twórczość?

Jeśli piszesz i kochasz to co robisz, to nie daj zabić w sobie tej miłości. Nie ważne, co mówią ludzie. Jeśli to, co piszesz podoba się choć jednemu człowiekowi, to warto pokazać to całemu światu. Niestety trzeba też liczyć się z konsekwencjami i przyjąć na klatę na równi pochwały jak i krytykę.

M42Prince
Gdzie Pani znalazła modele do fotografii okładkowej. Czyżby interesowałaby się Pani kulturystyką? Podobają się Pani tacy umięśnieni mężczyźni?


Chciałam, aby okładka była seksowna i przyciągająca spojrzenie, niczym przystojny mężczyzna. Mężczyzna umięśniony jest poniekąd odzwierciedleniem siły, a kobiety lubią silnych mężczyzn, choć to podobno zależy od dnia cyklu… ;) I tak, przyznaję, umięśnieni mężczyźni są dla mnie atrakcyjni. Obrazy na okładki wybieram z portali ze zdjęciami stockowymi.

martucha180
Ja, Marta lubię być nazywana Martuchą, nie lubię zdrobnień swego imienia. A jaką wersję swojego imienia lubi Pani najbardziej i dlaczego?


Chyba Marta to Marta, rzadko ktoś nazywa mnie inaczej, bo Marta to takie „nieodmienialne” imię… a byłoby miło nazywać się jakoś tak wyjątkowo – Otylia czy Bernadetta ;) Czasem znajomi mówią na mnie Martuś. Moja przyjaciółka Danusia woła na mnie Martka i tylko Ona tak mówi, co bardzo cenię w naszej przyjaźni :)

Mówi się: „Nigdy nie mów NIGDY”. Ja się zarzekałam, a los mi spłatał figla. Dlaczego w tytułach Pani dwóch książek pojawiło się tak kategoryczne zaprzeczenie?

Czy można kochać kogoś tak, że będzie się pamiętać go już zawsze? Moim zdaniem można. Właśnie dlatego Nigdy cię nie zapomniałam. Natomiast w Nigdy nie pozwolę ci odejść chodzi o walkę o drugą osobę, codzienne staranie się o to, aby partner nie chciał odejść. To właśnie rozumiem poprzez ten tytuł.

Czym dla Pani jest SŁOWO?

Sposobem na wyrażenie własnych uczuć, ale i zrozumienie uczuć innych. Czasem czyny to nie wszystko i dobrze jest usłyszeć, co komuś w duszy gra.

Gab riela
Niektórzy pisarze wierzą w obecność "weny twórczej" i usprawiedliwiają swoje pisarskie zaległości brakiem tego czynnika. Czy Pani również należy do grupy osób, które nie są w stanie pisać, jeśli nie czują pewnego rodzaju natchnienia? Czy może pisze Pani niezależnie od pory dnia i nocy, a także własnego samopoczucia?


Do pisania nie potrzebna mi wena, natomiast niezbędny jest swoistego rodzaju nastrój. Gdy mam gorszy dzień po prostu nie piszę. Nie umiem również pisać po przysłowiowym kieliszku, jak niektórzy pisarze. Podziwiam (w mocnym cudzysłowie) tych, co umieją. Mi wychodzą farmazony…

Każdy z nas ma w życiu takie chwile, kiedy znowu chciałby poczuć się dzieckiem, powrócić do tych beztroskich lat, podczas których świat w naszych oczach był taki niewinny, prosty i kolorowy. Niestety nie jest to wykonalne, ale można poradzić sobie z tym powrotem na inny sposób, na przykład sięgając po ulubioną książkę z dzieciństwa. A jaki tytuł nosi Pani ulubiona książka z dziecięcych lat? Jak często Pani do niej wracała?

Mam książkę, którą wyjątkowo pamiętam z dzieciństwa. Jest to urocza historia pod tytułem Sceny z życia smoków Beaty Krupińskiej… Kiedyś mi zginęła… Pisząc tę odpowiedź pomyślałam, że chciałabym ją przeczytać ponownie, bo kojarzy mi się z moim tatą i domem, w którym przed jego śmiercią mieszkaliśmy, ale przede wszystkim chciałabym, aby moja córka poznała tę wyjątkową książeczkę. Dzięki Pani właśnie w tym momencie zamówiłam ją na bonito.pl! :)

mlenka
Czy nie bała się Pani podjąć takiej tematyki (chodzi mi o erotykę) w naszym trochę zacofanym kraju?

Kiedyś już napisałam w jednym z wywiadów, że w natłoku romansów erotycznych i opisywanych w nich wielokątów z użyciem różnorakich przedmiotów, moje „tradycyjne”, dwójkowe sceny łóżkowe już na nikim nie robią wrażenia.

Nathalee xxx
Każdy autor kiedyś zaczynał, uczył się pisać, budować napięcie, dochodził do perfekcji... ile czasu zajęło Pani dojście do etapu, w którym czytając swoje dzieło na myśl nasunęło się zdanie "Tak! To jest to!"?


Jeszcze nie nastąpiła ta chwila, bo znów bym coś zmieniła. Dlatego po zatwierdzeniu treści do druku nie czytam swoich powieści, żeby się nie denerwować, że już nie mogę poprawiać:)

Czy czytając wiersze wojenne, które pisała Pani na początku swojej przygody z pisaniem raczej pojawia się uśmiech czy zniesmaczenie ówczesnym stylem pisania?

Tylko uśmiech. Były to wiersze naiwne i dziecinne. Tak samo, jak fantastyka, którą kiedyś pisywałam.

Tematyka, którą wybrała pani do swojej serii jest wśród polskich twórców dość niecodzienna. Podjęcie się jej to był eksperyment czy po prostu poczucie, że to jest ten typ literatury, który w Pani sercu gra?

O to to to…., Dokładnie! To mi w duszy gra i tej tematyki będę się trzymała. Ale czy jest niecodzienna? Jest dużo młodych, zdolnych autorek, np N. Coori i KN Hanner. One także piszą erotyki i są dla mnie codzienną, motywującą i zaskakująco wspierającą mnie konkurencją... Dzięki dziewczyny!

Patrycja Fornal
Czy przy pisaniu książek ma Pani wszystko poukładane w głowie i przelewa Pani myśli na papier, czy pisze Pani a następnie wprowadza miliony poprawek?:)


Nic nie jest oczywiste i ułożone w mojej głowie. Tak samo jest z moim pisaniem. Historia tworzy się w trakcie powstawania. Może i jest jakiś zarys, zwłaszcza w przypadku kontynuacji, ale często wydarzenia na bieżąco zmieniają główny trzon i książka prowadzi mnie sama. To ona się pisze :)

Chętnie dowiedziałabym się czy Pani jako autorka "przemyca" do swojej twórczości własne marzenia, pragnienia lub niespełnione plany w historie bohaterów?:)

Czasami. Staram się nie, ale nie zawsze umiem zdystansować się od swoich historii. Wkładam w nie kawałek siebie.

Czy widziałaby Pani któraś ze swoich powieści na wielkim ekranie?:) Jeśli tak, to kto grał by główne role? :D

Marzenie ściętej głowy, ale oczywiście, że tak! Chris Hemsworth i ja w głównej roli kobiecej! Ale, że talentu aktorskiego mam tyle co pisarskiego, to Scarlett Johansson musiałaby mnie godnie zastąpić… ;) [M W2]

Izabela Raszka
Czym najbardziej do tej pory zaskoczyło Panią życie?


Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek ktoś podejmie się zaryzykować własne pieniądze, aby wydać moją książkę. Po za tym zawsze wydawało mi się, że wychowanie dziecka jest proste. To harówka i niestety często czuję, że nie udaje mi się podołać wszystkim wyzwaniom, jakie stawia przede mną rodzicielstwo. Na szczęście moja córka często wtedy powtarza mi, że jestem najlepszą mamą.

Książki jakiego gatunku Pani nigdy nie napisze?

Nie zamierzam podejmować tematów odbiegających od romansu. Niezależnie od tego, czy będzie to lekka komedia, obyczajówka, czy ostry erotyk, moje książki będą opierały się o relację dwojga ludzi. 

Natalia
Ma Pani jakiegoś mężczyznę we śnie, który nachodzi Panią w nocy?

Mam, ale nikomu nie mówcie! Przychodzi dość często - czasami te sny są miłe, czasem wręcz przeciwnie – smutne i wtedy po przebudzeniu stwierdzam, że wolałabym, żeby nie przychodził. Nie wierzę natomiast, że sny to odzwierciedlenie naszych pragnień - bardziej myśli, codziennych zdarzeń, radości i obaw.

Czekoladowy Kwiatuszek
Co Panią skłoniło do napisania tego typu powieści?


A co skłania Stevena Kinga do pisania horrorów? Sama nie wiem, co tak naprawdę się wydarzyło. Mam za to taką historię, która jest autentyczna, ale nudna jak flaki z olejem. Kiedyś przeczytałam kolejny z rzędu romans i był tak bardzo „nie w moim guście”, że pomyślałam, że ja na pewno umiem napisać lepszy. I napisałam… Nadal jestem przekonana, że „Nigdy” jest lepsze od tamtej książki (i nie, to nie był Grey ;) ).

Agnieszka Mierzwińska
Gdy już Pani córka dorośnie i będzie chciała sięgnąć po serię NIGDY, nie będzie Pani miała nic przeciwko?

To zależy od tego, kiedy będzie chciała to zrobić. Musimy pamiętać, że romanse nie są niczym nowym na rynku. Pamiętam, jak moja mama w moim wieku czytała harlekiny, ja czytuję Sylvię Day czy Ginę Maxwell, a moja córka pewnie kiedyś sięgnie po autorów swojego pokolenia. Mam tylko nadzieję, że będzie już wtedy świadoma tego, że romanse to bajka dla dorosłych – historia całkiem zmyślona i nijak nie odzwierciedlająca rzeczywistości. Jeśli o tym zapomni, będzie nieco zawiedziona.

Czy wszystkie wydarzenia i postacie opisane przez Panią są fikcyjne, a może są wzorowane czymś z Pani życia?

Wydarzenia nie są w całości zmyślone. Część wydarzyła się naprawdę - mnie lub komuś mi znanemu, część jest tylko wytworem wyobraźni. Natomiast bardzo często wzoruję bohaterów na znanych mi ludziach. Czasem wyglądem, innym razem cechami charakteru, ale nigdy nie są to odwzorowania jeden do jednego. Najczęściej biorę jedną, dwie cechy i na nich opieram resztę postaci. 
 
 ~~ * ~~
 
  Dziękuję Marcie w imieniu swoim i czytelników mojego blogaza niezwykłe interesujący wywiad.

Nagrodę w postaci pakietu dwutomowej serii: Nigdy cię nie zapomniałam + Nigdy nie pozwolę ci odejść wraz z autografem i dedykacją autorki otrzymuje:
perus - [M W1] ksiażka
Patrycja Fornal - [M W2] PDF  

Gratuluję i pozdrawiam,
Cyrysia

ZAPOWIEDŹ: Moje serce należy do ciebie - Alessio Puleo pod patronatem medialnym LŚC

$
0
0
Miło mi poinformować, iż mój blog: LITERACKI ŚWIAT CYRYSIobjął patronatem medialnym książkę ,,Moje serce należy do ciebie'' Alessio Puleo.
 
~~ * ~~ 

 Historia młodzieńczej miłości w bardzo romantycznym wydaniu, rozgrywająca się jednak we współczesnych i bliskich życia realiach.

Przedmowę do książki napisał popularny autor Federico Moccia.

W klasie 18-letniego Alexa pojawia się nowa uczennica, Ylenia. Chłopak postanawia zwrócić na siebie jej uwagę. Ale Ylenia skrywa tajemnicę i postanawia trzymać chłopaka na dystans. W końcu jednak nie jest w stanie przeciwstawić się uczuciu. Alex jest pewien, że nic ich nie rozłączy, dopóki się nie dowiaduje, że dziewczyna cierpi na ciężką i nieuleczalną wadę serca. Jej jedyną szansą jest przeszczep. W dniu egzaminu maturalnego Alex odbiera telefon ze szpitala z informacją, że Ylenia jest umierająca. Wybiega zrozpaczony na ulicę...



Premiera 11 maja!

 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

 Recenzja w okolicach premiery. Będą też konkursy i inne niespodzianki :) 

  Jesteście zainteresowani tym tytułem?

Wywiad z Dagmarą Andryka

$
0
0
Malmo
martucha180
1. Czym dla Pani jest SŁOWO?

Słowo - to dla mnie klucz, kod, system porozumiewania się. Chyba “najlepszy” wynalazek naszej cywilizacji. 

2. Nie dziwię się Pani miłości do Szwecji, mnie ten kraj też zauroczył, choć byłam w nim na chwilę. Kiedy Pani zakochała się w Szwecji i co zapoczątkowało tę miłość?

W Szwecji byłam kilka razy, zarówno w mniejszych miastach, np. Malmo czy Lund, ale także w Sztokholmie.

Zachwyciła mnie siła przyrody - zieleń, cisza, przestrzeń, woda.

I ludzie - trafiłam na wspaniałe, niezwykle ciekawe i zajmujące osoby, które zaraziły mnie miłością do Szwecji.

3. Co po tysiąckroć by Pani zrobiła, a czego po tysiąckroć nie?


Chyba nie ma takiej rzeczy.

Izabela81
1. W książce "Tysiąc" pojawia się wątek, gdzie mieszkańcy małego miasteczka Mille silnie wierzą w rzuconą na nich przez czarownicę klątwę. A czy Pani wierzy w tego typu zabobony, przesądy, wróżby, gusła, czy może patrzy Pani na świat w sposób racjonalny?


Ano właśnie, jestem niezwykle racjonalna i raczej nie wierzę w różne “zabobony”, ale… nie zdziwię się, jak życie mnie kiedyś zaskoczy czymś niezwykle nieracjonalnym.

2. W kilku recenzjach "Tysiąca", recenzenci piszą, że język Pani książki jest miejscami brutalny, nawet wulgarny, ale i pełen rozwagi, doniosłości i normalności, który to podkreśla niesamowitą, paranoidalną i schizofreniczną atmosferę powieści. Czy trudniej pisało się Pani część brutalniejszą czy tę łagodniejszą?

Ja tego nie odróżniam w trakcie pisania, język jest dla mnie środkiem, więc dostosowuję go do treści. Ale chyba nie jest aż tak brutalny, znam znacznie mocniejsze narracje.

3. "Jak mało można znać człowieka, z którym się mieszka pod jednym dachem. Rutyna i proza życia stępiają wrażliwość. Niby zawsze można o wszystkim pogadać, ale zazwyczaj brakuje na to czasu." A jak Pani myśli - czy drugiego człowieka można poznać tak do końca?


Myślę, że nie można. Prawda jest taka, że drugiego człowieka poznajemy na tyle, na ile on sam pozwoli się poznać. Uważam, że w sytuacjach ekstremalnych, człowiek może zachować się nieobliczalnie. A to także, dla mnie znaczy, że sami siebie potrafilibyśmy zaskoczyć.

Kto czyta nie pyta
1. Co w pisaniu książki było dla Pani najtrudniejsze - szukanie inspiracji, zbieranie danych, budowanie intrygi, próba zaskoczenia czytelnika czy jeszcze coś innego?

Chyba czas. Jestem niecierpliwa, a poświęciłam tej książce mnóstwo czasu, dlatego bardzo cieszyła mnie jej premiera.

2. Czego się Pani bała wydając książkę? Odrzucenia, krytyki czy po prostu pierwszych opinii?

Konstruktywnej krytyki (jak np. na blogu Literacki Świat Cyrysi) nie boję się, bo uważam, że czytelnicy są inteligentni i trzeba ich słuchać, by wyeliminować kolejne błędy.

Bałam się i wciąż boję hejtu, niezrozumiałego ataku i nieprzyjemnych, zjadliwych opinii. Niestety, bardzo to wszystko przeżywam, ale będąc ostatnio na Festiwalu “Kryminalna Piła”, zrobiłam małe badanie rynku wśród pisarzy kryminałów i okazało się, że nie tylko ja tak mam. Uspokoiłam się nieco.  

3. Wierzy Pani w przeznaczenie, przesądy i klątwy?


Zaczynam wierzyć coraz bardziej.

Nathalee xxx
1. Książka oparta jest na gusłach, zabobonach... jak bardzo zagłębiała się Pani w ich historię? Szukała pani dokładnych źródeł, czy poznała je powierzchownie i dała pole do popisu wyobraźni?


Historię Kaśki Piecowej (pierwowzór to B. Zdunk), poznałam dość dokładnie, sporo czytałam na ten temat, ale to co potem rozwinęło się w książce, jest fikcją literacką.

2. Najtrudniejszy etap pisania książki?

Trudne momenty bywają na każdym etapie, ale na szczęście pisanie daje mi ogromną przyjemność, dlatego tych trudniejszych nie rozpamiętuję.

3. Interesuje się Pani takimi rzeczami? Czy akurat taka tematyka była przypadkiem usłyszanym wierzeniem, które nie dawało Pani spokoju?

W trakcie opracowywania fabuły, potrzebowałam powodu, dla którego w mieście może być tylko 1000 mieszkańców. Z pomocą przyszła mi znajoma, która podesłała ciekawe, inspirujące i nieoczywiste historie. Wybrałam historię “czarownicy” z Reszla, uznałam, że doskonale wpisze się w mój pomysł.

Aga Warchołek
1. Mille- Tysiąc, czy ta liczba w Pani życiu ma jakieś szczególne znaczenie?


Nie, zupełnie. Ale podoba mi się nie-oczywistość i zagadkowość tego tytułu.

2. Słyszałam o wielu historiach, w których na miasteczka lub całe rodziny rzucano klątwy. Czy książkowa klątwa była wzorowana na jakimś wydarzeniu historycznym czy to dzieło Pani wyobraźni?

Tak, w zamyśle była wzorowana na historii Barbary Zdunk z Reszla.

3. Zaintrygowała mnie okładka książki. Patrząc na nią dreszcz przechodzi po plecach. Ciekawi mnie czy ma jakieś znaczenie. Czy bohaterka wpadnie w poważne kłopoty niczym mucha w pajęczą sieć?

Dziękuję Pani za ten wątek. Mnie ta okładka także zaintrygowała, doskonale odczytała Pani zamysł wydawnictwa. Ale do dziś pamiętam, reakcję mojej siedmioletniej siostrzenicy Dominiki, która na widok okładki, zagadnęła swoją mamę: “Ciocia napisała książkę o pajączku? “

A serio, to ta okładka bardzo mi się podoba. 

pachron
1. Jak Ingmar Bergman oraz skandynawskie kryminały wpłynęły na Pani twórczość?


Z filmami Ingmara Bergmana spotkałam się już bardzo dawno temu. Pamiętam jakie wrażenie, zrobił na mnie film: “Fanny i Aleksander”, potem “Tam gdzie rosną poziomki” i “Siódma pieczęć”, aż w końcu “Sceny z życia małżeńskiego”. No i poszło  

W twórczości Bergmana wstrząsnęła mną, próba ukazania prawdy i mocny, psychologiczny sposób w jaki reżyser o niej mówi. Niezwykłe.

Skandynawskie kryminały zawładnęły mną absolutnie, czytając je, przenoszę się do Szwecji, jest to dla mnie znakomita teleportacja umysłu.

Jak to wszystko wpłynęło na moją twórczość? W kilku recenzjach przeczytałam, że w Tysiącu widać moją fascynację Szwecją, uśmiechnęłam się do tych słów.

Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, mam nadzieję, że kolejne książki nam (mnie i czytelnikom) to ułatwią.

2. Książka napisana jest w formie dziennika, czy pisała Pani kiedyś swój dziennik/ pamiętnik?

Tylko epilog jest w formie dziennika, to niewielki fragment książki. A ja kilkanaście razy próbowałam pisać dziennik, zwykle bez konsekwencji i cierpliwości.

3. ,,Tysiąc" ocieka tajemnicą i niepokojącą atmosferą. Czy w książce zamieszczone jest coś co napawa Panią lękiem?


Świetne pytanie!

Jest coś takiego, ale boję się o tym opowiedzieć

Sztokholm_śladami S. Larssona
Iza Czyta
1. Znam szwedkę, która intensywnie uczy się polskiego. A co dla Pani jest najtrudniejsze w szwedzkim języku i czy lubi Pani porozumiewać się w tym języku?


Szwedzki jest trudny, ale chyba nasz język jest jednak trudniejszy dla cudzoziemców.

Lubię się porozumiewać, choć pamiętam taki moment w Sztokholmie, gdy kupowałam bilet całodniowy, w pewnym momencie, zrozumiałam, że konwersuję po szwedzku. Z tej radości, zapomniałam co kupuję i ile mam zapłacić.

Bardzo “podobają” mi się liczebniki, np. 29 brzmi dla mnie nieco “po chińsku”  
 
2. Czego "Tysiąc" sztuk by Panią uszczęśliwiło?


To duża liczba, może tysiąc “Tysiąców”, czyli gdyby moja książka trafiła do wielu bibliotek i była dostępna dla czytelników?

3. Ile Pani jest w tej powieści (czy jest totalnie wymyślona, czy jest niej coś z Pani życia wzięte) ?


W planie, powieść była totalnie wymyślona, ale moi znajomi odnajdują w niej kawałek mnie. To zresztą ciekawe, jak znajomość z autorem może wpłynąć na odbiór.

Jest kilka prawdziwych, mało znaczących faktów, ale to zdecydowanie fikcja.

Nikhola
1. Kiedy narodziła się u Pani chęć napisania opowiadania / książki? Czy w jednej chwili spontanicznie chwyciła Pani za długopis, usiadła Pani przed klawiaturą komputera; a może wróciła Pani do tego pomysłu dopiero po dość długim czasie?


Z tego co pamiętam, pisałam od dawna. Moja pierwsza powieść, powstała w 60 kartkowym brulionie, potem pisałam opowiadania, aż skupiłam się na Tysiącu. Chodziłam z tą historią wiele lat, cieszę się, że wystarczyło mi cierpliwości.

2. Czy po wydaniu książki Pani życie się zmieniło? Jakie są plusy i minusy bycia autorką?

Moje życie kompletnie się nie zmieniło, bo jestem jeszcze mało znaną autorką, z niewielkim dorobkiem. Może wrócimy do tego pytania za kilka lat?

Plusy bycia autorką - rodzina i znajomi, nie obrażają się, gdy nie mam dla nich czasu, bo właśnie piszę.

Minusy - obawa, by kolejną książką nie zawieźć czytelników.

Ireneusz Piątek
Witam serdecznie. W opisie przeczytałem, że jest Pani wielbicielką Ingmara Bergmana. To rzeczywiście jeden z największych twórców w historii kina. Chciałbym zadać Pani kilka pytań związanych z jego wypowiedziami (cytatami).
1. "Gdy piszę coś przygnębiającego czy przerażającego, nie oznacza to, że jestem przygnębiony lub przerażony. Po prostu pracuję. A to, o czym piszę, jest daleko ode mnie. Mogę znaleźć się w samym sercu danego dramatu, słyszeć wokół siebie bohaterów, dokładnie widzieć sposób, w jaki mówią. Patrzeć na nich i po prostu zapisywać ich słowa, bo to, co robią, może głęboko zadziwić mnie samego. Ale w znacznej mierze mam to już za sobą"

Jak Pani rozumie te słowa? Czy Pani zdaniem reżyser chce nam powiedzieć, że nie powinniśmy zbyt mocno utożsamiać się ze swoimi bohaterami, fabułą itd., że powinniśmy raczej patrzeć na to co tworzymy z boku, z dystansu? Czy to w ogóle jest możliwe?

Myślę, że Ingmar Bergman, nie przeżył wszystkiego o czym nam opowiedział, tak jak i inni autorzy nie doświadczyli każdej ze swojej historii z takim samym natężeniem emocjonalnym.

Z drugiej strony zbyt duży dystans może nas, za bardzo zobojętnić, dlatego najlepszy jest złoty środek. Nie dajmy się “zwariować” w tworzeniu, ale nie bójmy się mocnych i silnych, a czasem bolesnych emocji.

2. "Gdyby nie mój zawód, wylądowałbym w domu wariatów. Ale pracowałem bez przerwy i praca okazała się zbawienna dla mojego zdrowia. Dlatego nie musiałem przechodzić terapii"

To mocne słowa, ale mnie samemu pisanie pomaga przetrwać złe chwile. Czy nie uważa Pani że Bergman ma racje i że właśnie robienie tego co się lubi wbrew wszelkim przeciwnością losu może być dla nas zbawienne, nawet wtedy kiedy nie przynosi to żadnych korzyści finansowych, ani sławy, ani nawet szacunku?

Myślę, że jeśli los pozwala nam robić w życiu to co kochamy, łatwiej przez to życie przejść. Znam autorów, którzy pisanie traktują terapeutycznie, ale i takich, którzy mogą pisać będąc tylko w dobrej formie.

Korzyści finansowe, sława… jeśli ktoś chce pisać tylko dla tych wartości, to w naszym kraju może być mu trudno. A i czytelnicy natychmiast wyczuwają pewien fałsz i nieszczerość tekstu.

Ale ma Pan mnóstwo racji w swojej interpretacji, zgadzam się w 100%.

3. "Oczywiście w swojej pracy opieram się na własnym życiu. To moja autobiografia, czerpię z niej w taki sam sposób, w jaki sny przekształcają nasze doświadczenie i uczucia"

A czy Pani pisząc swoje teksty także opiera się choćby częściowo na swojej biografii? To pytanie z szerszym kontekstem, bo wiadomo że jak ktoś pisze np. o II wojnie światowej a urodził się 30 lat później to nie może korzystać z własnych przeżyć, ale niektóre sytuacje życiowe mogą być podobne do tych które sami przeżyliśmy. Czy Pani zdaniem pisząc o takich sytuacjach, trudnych wyborach itd., opieramy się bardziej na własnych doświadczeniach, czy raczej tworzymy alternatywne rozwiązania, czyli takie które odbiegają od tych które sami podjęliśmy ?

Myślę, że pisarze stosują wszystkie środki o których Pan pisze, ale bogate doświadczenie, albo choćby “intensywna” i atrakcyjna kulturowo droga życiowa, sprawia, ze autor jest dla mnie bardziej wiarygodny.

Ja w swojej książce zastosowałam wszystko o czym Pan wspomniał, pisałam o swoich przeżyciach, o alternatywnych rozwiązaniach, a także całkiem dałam się ponieść wyobraźni (choć wciąż tkwiłam w realistycznych rozwiązaniach, jak przystało na kryminał)

Hanna Artychowska
1. Jest jakiś patent, spis punktów, jak pisać książki trzymające w napięciu?


Jest kilka sposobów, jak ułożyć fabułę i przepisy, gdzie powinien znaleźć się POV, gdzie “TWIST”, albo jak wprowadzić świat przedstawiony. Zachęcam do lektury książek dla pisarzy, dokładnie to opisuję.

2. Skąd czerpała Pani inspirację do napisania "Tysiąca"?

Zależy które części, ale generalnie mnóstw inspiracji czerpię z historii, opowiadanych mi przez znajomych. To kopalnia wiedzy.

3. Książka jest dobrym thrillerem, a wiadomo, że najlepiej się je czyta na wieczór ;) A Pani, jest typem skowronka czy raczej sowy?

Niestety zdecydowanie sowa. Uwielbiam pisać w nocy, gdy cały blok śpi. To taki moment, gdy sąsiadka z góry wykąpała wszystkie dzieci, pod oknem zakończyły się gorączkowe dyskusje, a sąsiad obejrzał wszelkie kanały informacyjne i wreszcie, nasycony wiedzą usnął.

Taki śpiący blok, sprawia, że mogę się skupić i w ciszy pracować nad tekstem.

Grażyna Wróbel
1. Czy spadła na Panią kiedykolwiek jakaś klątwa?


Z tego co mi wiadomo to nie

2. Czy w dzieciństwie pisała Pani do szuflady?

Oczywiście, niemal od zawsze. Ale czasami pokazywałam swoje teksty przyjaciołom.

3. Jakie ma Pani plany na przyszłość? Czy ma Pani zamiar napisać i wydać dużo książek?

Bardzo chciałabym pisać dalej. Mam kilka pomysłów na kolejne historie, ale teraz skupiam się na drugiej książce. Finiszuję i mam nadzieję, że nowe przygody Marty Witeckiej przypadną Państwu do gustu.

Edyta Chmura
1. Mille jest fikcyjną miejscowością - to już doczytałam w recenzjach. Myśli Pani, że istnieją gdzieś takie miejsca jak Mille - takie, w których rytm codziennego życia dyktują przesądy, rytuały, klątwy?

Myślę, że tak. Mille może być wszędzie

2. Dużo się mówi o tym, że coraz mniej osób sięga po książki, że pisarze polscy nie radzą sobie z zagraniczną „konkurencją” (mam na myśli znane nazwiska pisarzy z innych państw), że nie warto zajmować się pisaniem, bo to czasochłonne i niedochodowe zajęcie. Jaki jest, w Pani odczuciu, polski rynek wydawniczy? Czy trudno było Pani znaleźć wydawcę debiutanckiej książki?

Niestety, w tym co Pani pisze, jest mnóstwo gorzkiej prawdy, w Polsce jest niewielu pisarzy, którzy żyją z pisania. Ja się do nich nie zaliczam, ani nawet dziś jeszcze nie kandyduję, choć z pewnością o tym marzę

Miałam dużo szczęścia, że akurat zainteresowało się mną tak wspaniałe wydawnictwo jak Prószyński. Muszę przyznać, że w moim przypadku, szukanie wydawcy było krótkie i konkretne, ale wiem, że to jest na naszym rynku dość trudne, dlatego mam ogromny szacunek do wszystkich debiutantów. Cierpliwość i wiara w siebie, to cechy bez których trudno pojawić się na wydawniczym rynku.

3. Kryminał jest gatunkiem, w którym poszukiwanie i sprawdzanie informacji, czyli tzw. research, ma ogromne znaczenie. Czy podczas pracy nad "Tysiącem" natknęła się Pani na jakąś ciekawostkę, coś na tyle inspirującego, że fabuła zaczęła nabierać innego kształtu?

Przeszłam obowiązkowe szkolenie z zakresu działań policyjnych, na żywo spenetrowałam polskie miasteczko, będące pierwowzorem Mille,narysowałam dokładny plan Mille, z opisanymi budynkami i rzeczywiście było tak jak Pani pisze. Pierwotnie, dom Janka miał znajdować się gdzie indziej, ale życie za mnie zdecydowało, co pociągnęło za sobą inne rozwiązania.

Book Monster
1. Czy pisząc książkę pozwalała Pani bliskim zerknąć na zarys tekstu, czy może trzymała go pod kluczem aż do postawienia ostatniej kropki?


Mam tzw. BETA - czytelników, to osoby, które czytają różne partie tekstu, jeszcze w trakcie powstawania, czasem dostają nawet mocno surowe wersje. Na szczęście wskazują mi błędy, słabsze momenty i chwalą za “super” sceny. Cieszę się, że są wymagający i szczerzy.

2. Jeśli mogłaby Pani polecić jedną książkę, którą każdy prawdziwy miłośnik literatury powinien przeczytać lub mieć w swojej kolekcji, jaki byłby to tytuł?

Ostatnio zakochałam się w “Mojej walce” Karla Ove Knausgarda. To moje współczesne odkrycie. Bardzo polecam!

3. Jak było u Pani z czytaniem książek w dzieciństwie?

W dzieciństwie czytałam bardzo dużo, niemal wszystko co znalazłam w rodzinnym domu.

Najmilej wspominam “Dzieci z Bullerbyn” i wszystkie części Muminków (znowu Skandynawia

Wiktoria Guziewicz
1. Czy jest Pani szczęśliwą, spełnioną (nie tylko literacko) osobą?


Trudne pytanie. Bywam bardzo szczęśliwa, ale nie jest to stan permanentny.

biurko D. Andryka
2. Jak wygląda otoczenie miejsca, w którym Pani pisze książki? Czy jest mało przestrzeni czy dużo? Jakie rzeczy znajdują się dookoła? Co jest Pani amuletem, bez czego nie zacznie Pani pisać?

Mam swój gabinet, to malutki pokoik 2m x 3m, gdzie znajduje się biurko i regały z książkami. Nikt tam nie wchodzi, więc wciąż mam na biurku porozkładane notatki, książki, albo inne dokumenty.

W trakcie pisania muszę mieć wodę z cytryną i kawałek czekolady, a czasem rękawiczki bez palców, bo w jednej pozycji strasznie marzną mi dłonie.

Bardzo lubię ten mój pokoik.

3. Ja również, tak jak Pani, lubię twórczość Ingmara Bergmana, bardzo lubię filmy psychologiczne, które dają do myślenia. Który z filmów Bergmana jest Pani najbliższy i z jakiego powodu?

Nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. W różnych okresach, różne filmy przemawiały do mnie bardziej lub mniej (ale nigdy nie pozostawały obojętnym).

Ostatnio wciąż wraca do mnie “Siódma pieczęć” i scena, gdy Rycerz, rozgrywa partię szachów ze Śmiercią.

Od razu pojawia się pytanie: czy śmierć można przechytrzyć? Czy można grać w grę, gdzie stawką jest własne życie? Czy mamy wtedy jakieś szanse?

Wiem, że to zdecydowana nadinterpretacja, ale czy w ostatnich powieściach kryminalnych, nie zauważyliście Państwo, rosnącej ilości pytań egzystencjalnych i nieoczywistych “partii szachów?”

Obecnie kryminały, na szczęście różnią się od tych sprzed kilkunastu lat i dzięki temu, obserwujemy niezwykły rozwój tego gatunku.

Bardzo cieszy mnie popularność kryminałów (w tym polskich), dlatego apeluję, czytajcie Państwo współczesne powieści kryminalne, wierzę, że nie zawiedziecie się.


 ~~ * ~~
 
  Dziękuję Pani Dagmarze w imieniu swoim i czytelników mojego blogaza niezwykłe interesujący wywiad.

Nagrodę w postaci książki ''Tysiąc'' otrzymują:

Wiktoria Guziewicz i Ireneusz Piątek


Gratuluję i pozdrawiam,
Cyrysia


Światowy Dzień Książki + urodzinowe rozdanie :)

$
0
0
Kochani, 
 
dziś jest Światowy Dzień Książki i zarazem moje urodziny :)
  
 Z tej okazji zapraszam do wyjątkowej rozdawajki, gdzie można wygrać:
 

Aby wziąć udział w konkursie należy napisać:
 
Zgłaszam się
podać swój adres mailowy
oraz 
  być obserwatorem mojego bloga 
lub 
 polubić fanpage mojego bloga: Literacki Świat Cyrysi 

udostępnić informację o moim konkursie.
 

 ZAPRASZAJCIE TEŻ SWOICH  ZNAJOMYCH DO ZABAWY :)
 
 Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagrody jest
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
3. Aby wziąć udział w konkursie należy: zgłosić swój udział oraz podać swój adres mailowy oraz być obserwatorem mojego bloga lub polubić mój fanpage.
4. Konkurs trwa od 23 kwietnia 2016 roku do 28 kwietnia 2016 do godz. 23.59
5. Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania 30 kwietnia 2016 roku.
6. Nagrodą jest jeden egzemplarz książki ''Real'' Katy Evans.

7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy podpiszą się imieniem/nickiem oraz podadzą adres mailowy.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

KONKURS: ''Tylko ty'' z dedykacją od Ciebie

$
0
0
Kochani,
  
mam dla Was wyjątkowy konkurs, w którym można wygrać:
 
  Zadanie konkursowe:
Napisz dedykację do książki ,,Tylko Ty'', którą ofiarowujesz bliskiej Ci osobie.
Spośród wszystkich zgłoszeń wybiorę laureata (na podstawie mojej subiektywnej oceny), który otrzyma nagrodę, zaś jego dedykacja zostanie przeze mnie wydrukowana i dołączona do drugiego egzemplarza ,,Tylko ty'', który powędruje do adresata dedykacji.

Mam nadzieję, że wszystko jest jasne :) 
Podsumowując: jedna nagroda idzie do laureata najciekawszej moim zdaniem dedykacji, a drugą nagrodę otrzymuje adresat dedykacji :)


Będzie mi miło, jeśli:
         - zostaniesz obserwatorem mojego bloga
        - polubisz fanpage mojego bloga na Facebooku
- udostępnisz informacje o moim konkursie :)
 
Do dzieła!!! Naprawdę warto!!!
 
 Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagród jest
wydawnictwo Muza.
3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest napisanie dedykacji dla bliskiej ci osoby.
4. Konkurs trwa od 24 kwietnia 2016 roku do 29 kwietnia 2016 roku do godz. 23.59
5. Ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 2 maja 2016 roku.
6. Nagrodą są dwa egzemplarze ''Tylko ty'' Federico Moccia
.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy podpiszą się imieniem/nickiem oraz podadzą adres mailowy.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

Szczęście na wagę - Agnieszka Olejnik pod patronatem medialnym LŚC

$
0
0




Szczęście na wagę
Agnieszka Olejnik
Cykl: Wszystkie smaki życia (tom 1)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
data wydania: 27 kwietnia 2016
Ilość stron: 383
Ocena: 6-/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI

~~ * ~~

     Bycie żoną i matką na cały etat to ciężki kawałek chleba. Łatwo pobłądzić na drogach codziennego życia i zatracić sens swojego istnienia.

 Ewa pracuje jako nauczycielka języka polskiego w szkole podstawowej. Poza pracą ceni sobieciepło i spokój domowego ogniska. Lecz pewnego dnia dochodzi do wniosku, że od jakiegoś czasu nie odczuwa żadnej satysfakcji z życia. W małżeństwie od dawna dominuje rutyna, brakuje w nim pasji i namiętności. A nastoletnia córka ma jakieś swoje sprawy, do których nikogo nie dopuszcza. Jednak kiedy niemal dochodzi do tragedii, Ewa postanawia zawalczyć o szczęście dla siebie i swojej rodziny. Tylko czy uda jej się odbudować relacje i zacząć wszystko od nowa?

 Agnieszka Olejnik jest absolwentką anglistyki i polonistyki, mamą trzech synów oraz właścicielką czterech psów. W latach swojej młodości była szybowniczą i wielbicielką jaskiń. Uwielbia podróże. Prowadzi bloga ''Barwy i smaki mojego życia'', gdzie opowiada nie tylko o książkach, ale też o fotografowaniu przyrody, zdrowej kuchni i pysznych nalewkach. Autorka książki dla dzieci ''Ava i Tim. Droga na północ'' (2013), powieści młodzieżowej ''Zabłądziłam'' (2014) oraz kobiecego kryminału ''Dante na tropie'' (2015) i ''Dziewczyna z porcelany'' (2015). Pracuje w szkole podstawowej jako nauczycielka języka polskiego i angielskiego. Hobbystycznie fotografuje przyrodę i ozdabia sobie swój prywatny świat metodą decoupage.

 Twórczość autorki nie jest mi obca, miałam przyjemność poznać ''Dziewczynę z porcelany'', którą wspominam nadzwyczaj pozytywnie. A jak było tym razem? Powiem, że nie spodziewałam się tak dobrej książki. Jestem nią zachwycona. Widać ogromny progres w porównaniu do wcześniejszej powieści. Wszystko ma sens, jest spójne i logiczne. Nie czuć żadnej fałszywej nuty.

 Sama fabuła na pozór wydaje się mało nowatorska, ale uwierzcie mi, wciąga jak największy wir na rzece. Prawie 400 stron pochłonęłam w jeden dzień i z wielką niechęcią odrywałam się od lektury. Mam nadzieję, że będzie to dla Was skuteczna zachęta.

 Główną bohaterką powieści jest Ewa – na pierwszy rzut oka, szczęśliwa mężatka i matka nastoletniej córki, zapracowana nauczycielka i spełniona pani domu. Jednak rzeczywistość przedstawia się zgoła inaczej. Z Mirkiem od dawna jej się nie układa. Każde z nich żyje osobno, w swoim własnym świecie. Natomiast Klaudia to opryskliwa nastolatka, chodząca własnymi ścieżkami. Wszystkie swoje problemy wynagradza sobie jedzeniem, czego następstwem jest spora nadwaga. Z dnia na dzień atmosfera staje się coraz bardziej napięta. Aż nagle zdarza się coś, co budzi Ewę z letargu.
 

,,… czasem trzeba przyjąć zmiany nie jako znak końca czegoś, tylko raczej … początku.’’

  Jestem pod ogromnym wrażeniem tej lektury.
Wspaniała, pełna ciepła i życiowej mądrości historia. Aż roi się w niej od trafnych spostrzeżeń na temat złożoności relacji rodzinnych, poczuciu wyobcowania i niezrozumienia przez najbliższych, słabościach ludzkiej natury oraz braku tolerancji wobec wszelkiej odmienności i wszelkiej inności.

  Jednym z bardziej istotnych zagadnień, które dało mi wiele do myślenia jest negatywny stosunek do homoseksualizmu. Większość ludzi zarzeka się, że nie ma nic przeciwko gejom i lesbijkom. Nieco inaczej sprawa wygląda, jeśli to ktoś nam bliski okazuje się być osobą o odmiennej orientacji seksualnej. Wtedy rodzi się w nas niedowierzanie, wewnętrzny zamęt, wzburzenie, a także chęć spłycenia problemu. Autorka nie serwuje nam cudownych rozwiązań ani łatwych sposobów na wyleczenie zaburzeń orientacji psychoseksualnej, wręcz przeciwnie. Pokazuje, jak przełamać stereotypy, przezwyciężyć uprzedzenia, które w dużej mierze wynikają z naszej niewiedzy i stronniczego spojrzenia. I subtelnie uświadamia, że najważniejszą rzeczą w takich sytuacjach jest cierpliwość, gotowość do wysłuchania i zrozumienia poglądów rozmówcy, nawet gdy są całkowicie rozbieżne z naszymi.

  Powyższakwestiajest  tylko jed z wielu poruszanych na łamach książki Agnieszki Olejnik. Nie sposób wszystkiego przeanalizować. Widzimy złudny obraz dziecka w jego kontaktach z rówieśnikami i nauczycielami. Poznajemy problemy współczesnych nastolatków. Obserwujemy rozsądny proces odchudzania, jak również jesteśmy świadkami przekraczania granic w dążeniu do spełnienia własnych marzeń. To wszystko składa się na niezwykłą historię, którą naprawdę warto poznać.

  W powieści nie zabrakło także rodzącego się uczucia. Ewa poznaje mężczyznę, który budzi w niej nieznane dotąd emocje. Nie zapomina jednak, że jest mężatką. Czy zatem zaprzepaści szansę na miłość? A może odważy się wieść życie takie, na jakie ma się ochotę? Tego musicie dowiedzieć się sami. Ja od siebie dodam, że nie musicie obawiać się ckliwości i banału. Wszystko jest wyważone i ze smakiem.

  Książka prezentuje naprawdę wysoki poziom.Wprost zachwyca przejrzystym, sugestywnym językiem. Autorka ciekawie i rzetelnie buduje tło obyczajowe z niezwykłą dbałością o detal, a także starannie i szczegółowo opisuje przeżycia głównej postaci, jej emocjonalne rozterki oraz pragnienia. Interesującym zabiegiem jest zmienna narracja prowadzona z kilku perspektyw (Ewy, Mirka, Klaudii lub Andrzeja – ojca jednego z uczniów), co daje nam lepszą możliwość zrozumienia ich zachowań i akceptacji ich wyborów. A skoro mowa o bohaterach - są perfekcyjnie wykreowani, bez grama sztuczności, równie dobrze można by spotkać ich na ulicy. W sumie nie mam się do czego przyczepić. Może za wyjątkiem rozmiaru czcionki, która mogłaby być nieco większa.

  ,,Szczęście na wagę’’ to jedna z tych powieści, których nie można odłożyć, póki nie pozna się zakończenia. Wciąga do swojego świata, chwyta za serce, porusza sumienie i skłania do refleksji nad zachowaniem równowagi między altruizmem a realizacją własnych potrzeb. Koniecznie przeczytajcie!



***
Wydawnictwo Czwarta Strona
Fan-page autorki na Facebooku: klik
TU można kupić książkę: klik

Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno - Kirsty Moseley (chodź, odczaruj mój świat)

$
0
0
Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno
Kirsty Moseley
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
liczba stron: 351
Ocena: 5-/6

~~ * ~~

Od ośmiu lat co wieczór chłopak z domu naprzeciwko zakrada się przez okno do mojej sypialni i zasypiamy niewinnie przytuleni. Gdyby Jake wiedział, że Liam spędza u mnie każdą noc, chybaby go zabił. Liam to największe szkolne ciacho. Szaleją za nim wszystkie dziewczyny, a on zmienia je jak rękawiczki.

Nie mogę go rozgryźć. W dzień zachowuje się jak megadupek, a w nocy jest ciepły i kochany. Wiem, że nie mogę się w nim zakochać – związki Liama nie trwają dłużej niż kilka nocy...

  Kirsty Moseley odniosła ogromny sukces, publikując swoje powieści w Internecie. W ciągu kilku lat sprzedały się w oszałamiającej licznie 720 000 egzemplarz, a sama autorka porównywana jest do bestselerowych pisarek: Anny Todd, Colleen Hoover i Jennifer L.Armentrout. „Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno” pierwotnie był publikowany na stronie Wattpad i szybko zyskał ogromny rozgłos. Toteż autorka postanowiła wydać swój debiut za pomocą selfpublishing. W 2012 roku książka dostała się do dziesiątki finalistów konkursu na najlepszą powieść Young Adult przeprowadzanego przez portal Goodreads.

  Postanowiłam przekonać się osobiście, w czym tkwi fenomen tej powieści. I śmiało mogę napisać, że już wiem, dlaczego odniosła taki sukces. Moim zdaniem posiada wszystko to, co młody czytelnik lubi najbardziej w powieściach młodzieżowych, czyli nietuzinkową fabułę, ciekawych bohaterów, słodki wątek miłosny oraz ludzkie dramaty pomieszane ze smutkiem, rozgoryczeniem, a często i agresją. Ja w każdym razie jestem zadowolona z lektury, chociaż zdaje sobie sprawę z tego, iż ma swoje braki i niedociągnięcia.

  Nie spotkałam się jeszcze z takim pomysłem na fabułę. Szesnastoletnia Amber naznaczona piętnem okrutnych wydarzeń z dzieciństwa, ma problemy z kontaktem fizycznym. Jedynymi osobami, które mogą ją dotykać są mama, brat Jake oraz starszy o dwa lata Liam, który mieszka po sąsiedzku. Osiem lat temu Liam był świadkiem jej załamania i od tamtej pory, co noc przychodzi do jej sypialni i śpi z nią w jednym łóżku, by zapewnić Amber namiastkę bezpieczeństwa. Nikt nie wie o tej ich dziwnej tradycji. Przez te lata stali się sobie naprawdę bliscy, mimo to ich znajomość nigdy nie wyszły poza ramy prawdziwej przyjaźni. Jednak Amber czuje, że to powoli zaczyna się zmieniać. Jak dalej potoczą się losy tych bohaterów? Autorka stworzyła banalny wątek miłosny, który wręcz ocieka lukrem. Ale przyznam szczerze – wcale mi to nie przeszkadzało. Przeciwnie. Z przyjemnością obserwowałam kiełkujące uczucie między nastolatkami. Podobały mi się ich wzajemnie przycinki, żarty, dogryzanie, które z biegiem czasu przemieniły się w czułość, troskę i zaangażowanie. Ma to swój niezaprzeczalny urok.

  Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani,choć jednocześnie pełni skrajności i sprzeczności. Osobiście polubiłam Amber, chociaż czasami zachowywała się jak rozwydrzona małolata, ale bywały momenty, kiedy wykazywała się niezwykłą dojrzałością. Przeżywałam na równi z nią jej problemy, współczułam i kibicowałam, by wszystko dobrze się skończyło. Także Liam zdobył moją niekłamaną sympatię. Mimo iż odgrywa rolę flirciarza, podrywacza i palanta, to jednak potrafi być stały w uczuciach. I to się ceni. Trochę zabrakło mi rozbudowania postaci drugoplanowych, zwłaszcza pokazania ich od psychologicznej strony.

  Bardzo ważną kwestią, którą autorka poruszyła w swojej książce, jest problem przemocy domowej. Jesteśmy świadkami kilku brutalnych scen pełnych wyzwisk, pogardy i chorej nienawiści, co boleśnie uświadamia nam wszystkim, że ludzie nie zawsze są tacy, na jakich wyglądają. Gdyby nasz wzrok przenikał fasady domów, czekałyby nas nieoczekiwane niespodzianki. Ale co najgorsze, domowy terror tworzy głębokie blizny w psychice ofiary i czasami potrzeba wielu lat, by dojść do równowagi po traumatycznych przeżyciach.

  Lektura tej powieści była dla mnie przyjemną rozrywką. Znalazłam w niej zarówno trochę humoru, romantyzmu, jak i smutnych czy niepokojących sytuacji. Dużym plusem jest prosty język, wartka akcja i narracja prowadzona przez Amber i Liama, która daje lepszy wgląd w życie nastolatków. A najbardziej zadowolona jestem z zakończenia. Właśnie tak je sobie wyobrażałam.

  Podsumowując: To współczesna, choć nieco bajkowa historia o młodzieńczej miłości, przyjaźni, oddaniu i konfrontacji z przeszłością. Wciąga, ekscytuje, porusza, i pozwala mieć nadzieję, że sprawiedliwość, choć nierychliwa - prędzej czy później dopadnie każdego, kto tylko dopuści się jakiegoś przewinienia. Serdecznie polecam wszystkim zainteresowanym.



***
Wydawnictwo HarperCollinsPolska
 

KONKURS pełen szczęścia :)

$
0
0
Kochani,
 
  dziś jest premiera książki:
 
 
Z tej okazji zapraszam do konkursu.
 
Zadanie konkursowe:
 
 Opisz swój najszczęśliwszy lub najbardziej niezwykły dzień w życiu.
 
  ~~ * ~~

 Spośród wszystkich zgłoszeń wybiorę dwóch laureatów, którzy otrzymają jeszcze ciepły egzemplarz ,,Szczęścia na wagę''.
 __
 
  Będzie mi miło, jeśli:

         - zostaniesz obserwatorem mojego bloga
         - polubisz fanpage mojego bloga na Facebooku
- udostępnisz informacje o moim konkursie :)
 
 
Do dzieła!!! Naprawdę warto!!!
 
 Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagrody jest
wydawnictwo Czwarta Strona.
3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest opisanie w komentarzu swojego najszczęśliwszego dnia lub najbardziej nietypowego dnia.
4. Konkurs trwa od 27 kwietnia 2016 roku do 1 maja 2016 roku do godz. 23.59
5. Ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 3 maja 2016 roku.
6. Nagrodą są dwa egzemplarze ''Szczęście na wagę'' Agnieszki Olejnik
.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy podpiszą się imieniem/nickiem oraz podadzą adres mailowy.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)
 
  ⇒ Na moim fanpage też są dziś konkursy z okazji premiery ,,Szczęścia na wagę'' oraz ,,Tylko ty''. Zapraszam: klik + klik. 

WYNIKI KONKURSU: Moja kulinarna namiętność ♥

$
0
0
Moi Drodzy,
 
  naszedł czas, by ogłosić wyniki konkursu, w którym do wygrania był jeden egzemplarz książki:
 
Serdecznie dziękuję wszystkim uczestnikom za wysiłek kulinarny i nadesłane przepiękne fotografie. 
 
Chciałabym żeby każdy z Was otrzymał nagrodę, ale niestety, zwycięzca może być tylko jeden. 
  
Mało kto wie, że nie przepadam zbytnio za słodkościami. Czasami, co prawda zdarza mi się ''zgrzeszyć'', jednak moją największą kulinarną namiętnością jest sushi. To moja obsesja :)

Ale wracając do meritum - według mnie najbardziej apetyczne zdjęcie, które aż chce się jest oczami należy do: Karoliny Morka.
 
Wygląda lekko, wiosennie, kusząco i efektownie :)

Ślimaczki a'la pizzerinki z ciasta francuskiego z sosem pomidorowym, szynką, serem i bazylią w towarzystwie sałatki a'la grecka z sosem ziołowo-czosnkowym.
~~ * ~~

Chciałabym jeszcze wyróżnić 5 innych prac, które także wyglądają niezwykle smakowicie.



Gratuluję!

Niebezpieczne kłamstwa - Becca Fitzpatrick (program ochrony świadków)

$
0
0


Niebezpieczne kłamstwa
Becca Fitzpatrick
Oryginalny tytuł: Dangerous Lies
Liczba stron: 424
Polska premiera: 11.05.2016
Ocena: 5/6

~~ * ~~

,,Przez całe życie próbujemy uciekać przed własną przeszłością, ale nie zdajemy sobie sprawy, że jesteśmy z nią nierozerwalnie związani i nigdy nie zdołamy się od niej uwolnić.’’

  Życie siedemnastoletniej Stelli Gordon w jednej chwili wali się jak domek z kart, kiedy niespodziewanie staje się świadkiem morderstwa. Sytuację pogarsza fakt, iż przestępca należy do jednego z najpotężniejszych karteli narkotykowych na Wschodnim Wybrzeżu. W trosce o bezpieczeństwo Stelli, agenci obejmują ją programem ochrony świadków i przenoszą do Thunder Basin - małej miejscowości w Nebrasce, gdzie trafia pod opiekę emerytowanej policjantki. Nowa tożsamość, nowe miejsce, nowe otoczenie – to wszystko przytłacza zdezorientowaną nastolatkę. Jednak powoli zaczyna aklimatyzować się w nowo powstałej rzeczywistości. Zdobywa pracę i poznaje Cheta Falconera, sympatycznego sąsiada, z którym nawiązuje przyjaźń. Mogłoby się wydawać, że nic nie zburzy tego panującego spokoju. Ale im bardziej Stella czuje się bezpieczna, tym większe grozi jej niebezpieczeństwo…

   Becca Fitzpatrick ((ur. 3 lutego 1979 w Centerville) dla pisarstwa rzuciła pracę w służbie zdrowia. Zadebiutowała powieścią "Szeptem", która od razu po premierze znalazła się na liście bestsellerów "The New York Times". W wolnych chwilach oddaje się swoim pasjom: uprawia jogging, kupuje buty i ogląda seriale kryminalne.

  Znam i lubię pióro autorki. Co prawda sagę "Szeptem" oceniam jako dobrą, ale za to pojedyncza powieść"Black Ice"wprost mnie oczarowała. A jak sytuacja prezentuje się w przypadku ''Niebezpiecznych kłamstw''? Cóż, spodziewałam się większych fajerwerków, choć ostatecznie jestem zadowolona.

   Bardzo podoba mi się pomysł na fabułę. Nie jest może całkiem nowatorski, ale z pewnością na tyle oryginalny, aby utrzymać zainteresowanie czytelnika. Postawcie się na miejscu główniej bohaterki. Musicie zacząć wszystko od zera, z czystą kartką. Porzucić swój dom, przyjaciół, szkołę, chłopaka i wszelkie plany na przyszłość. Coś okropnego, prawda? A jednak dziewczyna nie ma wyjścia. Decydując się zeznawać przeciwko groźnemu przestępcy, definitywnie przekreśliła szansę na powrót do dawnego życia.

,,Nie chciałam się z nim rozstawać, ale w Filadelfii czekał na mnie tylko strach, a może nawet i śmierć. Udawanie, że wciąż tam mogę jeszcze wrócić, było zwykłą fantazją. W dodatku bardzo niebezpieczną.’’ 
 
  Z wielkim przejęciem śledziłam losy Stelli. Początkowo buntuje się wobec zaistniałej sytuacji. Jest niemiła, wręcz opryskliwa. Lecz kiedy na jej drodze pojawia się dobroduszny Chet, wszelkie negatywne emocje odsuwają się w cień. Autorka perfekcyjnie wykreowała tę postać. Wiarygodnie i realistycznie nakreśliła jej portret psychologiczny, doskonale oddając jej ogólne zagubienie i niepewność jutra, a także narastające poczucie winy spowodowane kłamstwami na swój temat. Ale co najistotniejsze, daleko jej do zahukanej szarej myszki. Kiedy trzeba potrafi pokazać pazura i postawić na swoim. Chociaż jak każdemu człowiekowi, zdarza jej się popełniać błędy i ulegać słabościom, lecz dzięki temu wzbudza jeszcze większą sympatię.

  Warto również wspomnieć o bohaterze drugiego planu, czyli Chetcie. Poruszyła mnie jego historia. W wyniku nieprzewidzianych okoliczności został sam wraz z młodszym bratem. Mimo to nie użala się nad sobą. Radzi sobie jak może. Nie sposób nie docenić jego skromności, wrażliwości i rozbrajającego uroku osobistego.

  Nie jest to zwykła obyczajówka jakich wiele. Między wierszami można odszukać kilka ważnych zagadnień dotyczących głównie źle pojętej lojalności oraz destrukcyjnych relacji na linii rodzic – dziecko. To przykre, gdy najbliższa nam osoba zamiast nas wspierać, staje się przyczyną naszych zmartwień. Taka właśnie specyficzna więź wytworzyła się między Stellą a jej matką, która woli pić i ćpać, niż zmierzyć się z własnymi problemami i poszukać dla siebie pomocy.

,, – Cierpię, kiedy ona się ode mnie odwraca – powiedziałam słabym, zachrypniętym głosem. – Cierpię, ponieważ wiem, że narkotyki są dla niej ważniejsze ode mnie.’’

 Czy Stellapozbędzie się w końcu tej wyniszczającej ją trucizny?Tego musicie dowiedzieć się sami.

  Lektura tej książki przypadła mi do gustu, acz do pełnego zachwytu zabrakło mi dwóch rzeczy – bardziej rozbudowanego wątku miłosnego oraz dynamiczniejszej akcji. W sumie dopiero pod koniec powieści zostajemy wrzuceni w wir przerażających wydarzeń przepojonych atmosferą grozy. Nie oznacza to jednak, że przez większość lektury wieje nudą. Jest odrobina szaleństwa, a także chwile radości, które mieszają się z trudnościami, lękiem i smutkiem. Natomiast wątek uczuciowy, choć ciekawie poprowadzony, według mnie był za mało burzliwy. Co nie zmienia faktu,że odsłania przed nami niezwykle cenne przesłanie:

,,Zrozumiałam, że prawdziwa miłość nie potrzebuje żadnego konkretnego powodu. Miłość to głęboka więź i pełne oddanie. Prawdziwa miłość powinna zapierać nam dech w piersiach i nigdy nie powinna zmuszać nas do postępowania wbrew sobie.’’

  ,,Niebezpieczne kłamstwa’’ to kawał dobrej młodzieżówki. Intensywnie wciąga w swój świat, czaruje wyjątkowym klimatem Nebraski, kusi mrocznymi sekretami, przyprawia o dreszcze emocji i skłania do przemyśleń nad tym, co jest w życiu ważne. Serdecznie polecam!


***
Wydawnictwo Otwarte

Wywiad z Magdą Mila

$
0
0
Patrycja Fornal
1. Co skłoniło Panią do napisania książki?;)

Nadmiar wolnego czasu :-). Miałam kilka miesięcy przerwy między jednym projektem zawodowym, a drugim, i uznałam, że to idealny moment, żeby spróbować napisać książkę. Wcześniej dużo pisałam, ale były to zupełnie inne teksty, więc powieść traktowałam jak prawdziwe wyzwanie. Prawdę mówiąc na początku nie wierzyłam, że uda mi się skończyć tę książkę, i to w zaplanowanym czasie – a jednak :-) .

2. Skąd wzięła Pani pomysł na książkę?

Z życia – z doświadczeń własnych, z opowieści znajomych, z obserwacji ludzi w różnych sytuacjach. Lubię erotykę i pornografię (nie tylko w wydaniu literackim), więc naturalne było pisanie książki o takiej właśnie tematyce.

3. Trzy rady według Pani, dla kogoś kto chciałby zacząć swoją przygodę z pisaniem ;)


1. Przede wszystkim zacząć – przestać się zastanawiać, planować, analizować, tylko wreszcie usiąść, odpalić komputer i pisać.

2. Nie poddawać się przy pierwszej przeszkodzie (zwątpienie w sens tego, co się pisze, brak weny itd.). Przy drugiej i trzeciej też nie :-).

3. Wyznaczyć sobie dokładny cel i przede wszystkim – termin jego realizacji. A potem się tego trzymać.

posredniczkaa

1. Najbardziej lubi Pani szczęśliwe zakończenie czy dramat na koniec (Książki)?

Zwykle wolę szczęśliwe zakończenia, szczególnie, jeśli sięgam po romans czy erotyk. Ale czasem lubię zaskoczenie, np. kiedy kryminał nie kończy się złapaniem mordercy, a wręcz przeciwnie – na ostatniej stronie bohaterski policjant odkrywa kolejne zwłoki :-) .

2 . Czy jest coś co Panią bardzo denerwuje w ludziach?

Nie znoszę głupoty i bezmyślności, ograniczonych horyzontów, braku akceptacji odmiennych poglądów, stylu życia, wyborów życiowych.

3. Jeżeli chodzi o Pani wenę twórczą, nachodzi ona Panią nagle w niespodziewanych sytuacjach czy raczej trwa nieprzerwanie i ręce nie nadążają z zapisywaniem myśli?

Raczej to drugie – zwykle, gdy siadam do komputera, nie mam problemu z tym, co chciałabym napisać... Choć oczywiście zdarzają się kryzysy – wtedy najlepiej się sprawdza porzucenie problematycznego wątku lub w ogóle przerwanie na chwilę pisania. „Wena” wraca i oczywiście najczęściej zaskakuje – zdarzyło mi się biec z basenu do szatni, żeby zapisać jakąś szczególnie istotną myśl :-) .

Ewelina Nawara

1. Kto lub co zainspirowało Panią do pisania?

Życie :-) . Chłonę, doświadczam, słucham, obserwuję, a potem siadam i piszę.

2. Gdyby mogłaby Pani stać się bohaterem z dowolnej książki, kogo by Pani wybrała i dlaczego?

Mogłabym być na chwilę Lizzy z „Dumy i uprzedzenia”, szczególnie w tych kilku scenach, których autorka już nie opisała w książce ;-) .

Dlaczego? Bo Darcy przez wiele lat był moim ideałem mężczyzny – przynajmniej do czasu, kiedy moje wyobrażenie o nim trochę zepsuł Colin Firth, a zniszczył totalnie Matthew Macfadyen ;-) .

martucha180

1. W jakim kolorze chętnie by Pani utonęła i dlaczego akurat w tym?

Zdecydowanie w błękicie :-) . To mój ulubiony, no i kolor wody, którą uwielbiam.

2. Czym jest dla Pani SŁOWO?
 

W pisaniu słowa to dla mnie elementy pewnej układanki – przestawiam je i dopasowuję budując obraz, który ma pokazać to, co mam w głowie.

3.Wyjść z zakrętu na gazie czy przyciskając hamulec…? Ryzyko czy ostrożność i dlaczego?

Zdecydowanie ryzyko, czyli opuszczanie swojej strefy komfortu. Nie chcę tracić w życiu żadnych szans, nawet jeśli czasem, z pewnych sytuacji, wychodzę trochę poturbowana (dosłownie lub w przenośni ;-) ).

Nathalee xxx

1. Według Pani, trudniejsze jest zbudowanie napięcia podczas pisania książki czy napisanie dramatycznego zakończenia powieści?

Myślę, że to pierwsze. Trudno w logiczny, odpowiednio dopasowany do różnych wątków sposób, stopniować napięcie przez wiele stron.

2. Jak radzi sobie Pani z brakiem weny?

Zmuszam się do pracy nad czymś innym – próbuję pisać zupełnie inny rozdział, tworzę plan kolejnej książki, przeglądam to, co już napisałam. Wtedy „wena” zwykle szybko wraca.

3. Czy dlatego, że pisaniem zarabia Pani na życie, uważa to Pani za obowiązek, jak każdą pracę, czy raczej łączenie przyjemnego z pożytecznym?

Kiedyś pisaniem zarabiałam na życie, teraz już nie :-) .

Oczywiście było to połączenie przyjemnego z pożytecznym. Nie wyobrażam sobie pracy, którą wykonuję tylko dlatego, że ktoś mi za to płaci. Zawsze walczyłam o to, by moje zarabianie łączyło się z pasją i na razie to mi się udaje.

Różany gaj

1. Skąd w kobiecie bierze się potrzeba napisania mocno erotycznej powieści? Bardziej zawiera to tęsknotę czy doświadczenie?

W moim przypadku – ani jedno, ani drugie. „Potrzeba” napisania powieści erotycznej czy pornograficznej nie różni się od potrzeby pisania kryminału czy powieści historycznej. Miałam w głowie ciekawą (moim zdaniem ;-)) historię, którą chciałam opowiedzieć. Tematyka taka, bo lubię erotykę i pornografię. Oglądam, czytam – dla wrażeń estetycznych i dlatego, że interesuje mnie ludzka seksualność, oraz to, jak można ją wyrażać i jak jest przedstawiana. Naturalną koleją rzeczy było więc napisanie akurat takiej książki.

Natalia Zaczkiewicz

1. Skąd wziął się u Pani taki ogromny dystans do wszystkiego i czy warto go posiadać?

Nie mam dystansu do wszystkiego, bo wciąż są ludzie i sprawy, którymi się przejmuję. Ale rzeczywiście – jest ich stosunkowo niewiele :-) .

Nauczyły mnie tego różne sytuacje życiowe. Stopniowo uświadamiałam sobie, jak duży wpływ na moje samopoczucie, nastrój, wybory życiowe mają rzeczy czy ludzie, którzy tak naprawdę tego wpływu nie powinni mieć.

Powoli przekonywałam się, o ile łatwiej się żyje, kiedy przestaję się przejmować tym, co nieistotne i tymi, którzy nie są warci mojej uwagi. I tak już zostało :-).

2. Jak rozpoczęła Pani swoją karierę jako pisarka, a potem autorka, czy obawiała się Pani dużej krytyki, czy raczej była nastawiona pozytywnie z uśmiechem na ustach?

Nie uważam się za pisarkę, póki co jestem autorką tekstów erotycznych – tylko i (dla mnie) aż tyle :-).

Od początku do swojego pisania podchodziłam z dystansem (jak do wielu innych rzeczy ;-) ), więc nie bałam się krytyki – na tą konstruktywną wręcz czekałam, a negatywnymi opiniami, które nie dotyczą samej książki, nie jestem w stanie się przejąć. Więc tak, zdecydowanie uśmiech na ustach, na początku i teraz też :-) .

perus
1. W recenzji przeczytałam, że Pani książka zawiera wątek sensacyjny, czyli jest jednocześnie erotykiem i kryminałem. Skąd pomysł na takie oryginalne połączenie gatunków?


Z tym kryminałem to trochę za dużo powiedziane ;-). Owszem, jest wątek sensacyjny, związany z pracą zawodową głównej bohaterki, ale do konkretnego kryminału mu daleko. Napisałam go, żeby ubarwić trochę całą historię.

I zdecydowanie nie jestem w tym oryginalna – kryminałów z mocną erotyką, albo erotyki z przestępstwem w tle już trochę przed „Tonącą w błękicie” powstało :-).

2. Podobno możemy oczekiwać drugiej części. Czy kolor pozostanie ten sam, czy planuje Pani zmianę i będzie na przykład "Tonąca w zieleni"?

„Tonąca” może być tylko jedna :-) . Druga część opowiada historię innych osób, więc tytuł raczej nie będzie nawiązywał do części pierwszej. 



Katarzyna Parzątka - Lipińska
1. Czy podczas pisania "Tonąca w błękicie" miała Pani chwilę zwątpienia, zarówno w siebie jak i w historię, którą Pani tworzyła? Czy pojawiły się myśli "nie, nie dam rady, nie skończę tego, nie podoba mi się to, nikt nie zainteresuje się tą książką"?


Oczywiście! Przede wszystkim: „nie dam rady, nie skończę tego”. Pisanie książki to ciężka praca – trzeba wklepać do komputera kilkaset tysięcy znaków i dodatkowo – dobrze by było, żeby ułożyły się one w jakaś sensowną całość ;-) . Tak więc chwil zwątpienia nie brakuje :-) .

2. Do jakich kobiet skierowała Pani tę książkę? Z myślą o jakich kobietach pisała Pani właśnie taką historię? A może nie ograniczała się Pani żadną płcią, wiekiem, doświadczenie życiowym?

Pisałam przede wszystkim dla kobiet, choć znam kilku mężczyzn, którzy sięgnęli po „Tonącą w błękicie” i nawet dobrnęli do końca ;-).

Nie zastanawiałam się jednak nad tym, dla jakiej konkretnie kobiety piszę – wiem, że erotyki czytają i te młode, i te trochę starsze (jedna z moich czytelniczek ma prawie osiemdziesiąt lat :-) ).

Monika Hetz
1. Skąd czerpie Pani inspiracje w opisie scen erotycznych, które występują w książce? Inspiruje Panią wyobraźnia, życie, czy też coś innego?


Zdecydowanie życie. Nie opisuję czegoś, co tylko sobie wyobraziłam, bo często, szczególnie w przypadku scen erotycznych, to prosta droga do pisania głupstw.

Ale to oczywiście nie oznacza, że „Tonąca w błękicie” opisuje moje własne doświadczenia seksualne – czasem są to opisy tego, co miałam okazję tylko widzieć albo inspiracje przeżyciami osób, które znam i które podzieliły się ze mną swoimi doświadczeniami.

2. Czy chciałaby się Pani znaleźć na miejscu głównej bohaterki książki- Lilki?

Nie, zdecydowanie nie. Jestem szczęśliwa i bardzo zadowolona z własnego życia.

izabela81
1. Lilka z "Tonącej w błękicie" to kobieta kochająca planować i żyjącą według planu. A czy Pani również podobnie jak bohaterka Pani powieści, planuje w kalendarzu każdy dzień, i czy potrafi się Pani trzymać tego?

W życiu osobistym jestem nieuporządkowana, impulsywna, działam zwykle bez planu, a moje otoczenie z trudem, ale jakoś to akceptuje.

Co dziwne – w pracy jestem bardzo poukładana i obowiązkowa. I rzeczywiście mam rozpisany w kalendarzu każdy dzień :-) .

M42Prince
1. Pisząc książkę erotyczna musiała mieć Pani w głowie wcześniej scenariusz. Jeśli można proszę odpowiedzieć na takie pytanie. Który film porównałaby Pani do swojej książki i dlaczego?

Szczerze mówiąc nie przypominam sobie żadnego filmu, do którego mogłabym porównać „Tonącą w błękicie”. Pewnie dlatego, że na świecie powstaje zdecydowanie za mało dobrych filmów erotycznych ;-).

Gab riela
1. Jest Pani kolekcjonerką doznań. W takim razie, które uwielbia Pani najbardziej?

Nie byłabym w stanie wybrać jednego, bo jest ich wiele, bardzo różnych, a większość z nich jest zbyt osobista, by je szczerze opisać.

2. Czy zauważyła Pani jakąś różnicę pomiędzy pisaniem, przez które zarabia się na życie a pisaniem, które jest pasją?


Pisanie w obu przypadkach jest dla mnie przyjemnością. Plusem pisania zarobkowego jest fakt, że ktoś za to płaci – a więc oczekuje konkretnego efektu w ustalonym czasie. To dyscyplinuje, co w pisaniu jest bardzo ważne.

Oczywiście wtedy nie zawsze możemy tworzyć to, na co akurat mamy ochotę – i to spory minus :-).

Molek Molek
1. "Tonąca w błękicie" jest erotyczna i pornograficzna, bo tak Pani lubi, a z czym Pani miała największy problem podczas pisania tej książki, jaki wątek sprawił najwięcej trudności?

Najwięcej problemów miałam z Adamem. Tak naprawdę nie pamiętam nawet, dlaczego wprowadziłam ten wątek, ale musiał mi się wydawać istotny, skoro się pojawił ;-).

Potem niestety miałam duży kłopot z kontynuacją, a przede wszystkim z zakończeniem tej historii. Jednak mam nadzieję, że ostatecznie ten wątek jakoś się broni.

2. Układ bez zobowiązań, moim zdaniem, wynika że strachu przed miłością, odrzuceniem. Tak też jest w przypadku bohaterów "Tonącej w błękicie" - Lili i Tomka. Czy jest coś czego Pani się boi, przed czym ucieka, żeby nie "utonąć"? 

 
Niekoniecznie tak jest. Niektórzy ludzie „wchodzą” w takie sytuacje, bo po prostu lubią seks i potrafią czerpać ogromną przyjemność nie łącząc go z miłością czy innymi uczuciami. Oczywiście takie układy są bez zobowiązań tylko przez chwilę, bo jeśli trwają dłużej, to prędzej czy później pojawia się coś więcej – niekoniecznie wielka miłość, ale odpowiedzialność za drugą osobę, zaufanie, przyjaźń...

Choć rzeczywiście, w przypadku głównego bohatera „Tonącej w błękicie” tego rodzaju relacje seksualne były ucieczką. Ale dla jego przyjaciela Piotra już nie (o czym będzie się można przekonać w kolejnej części książki :-) ).

A jeśli chodzi o mnie… Przed niczym nie uciekam, ale mam swoje lęki – pewnie jak każdy :-). Z jednej strony, przede wszystkim dzięki ludziom, których mam obok siebie, żyję w permanentnym poczuciu szczęścia, ale z drugiej – mam ogromną świadomość ulotności ludzkiego życia i tego, jak w jednej chwili wszystko może się w nim zmienić. Jestem z tym pogodzona, ale jednocześnie boję się, czy zdążę – poczuć, doświadczyć, zobaczyć, przeżyć – to wszystko, co jeszcze chciałabym. Więc nie uciekam, ale wciąż pędzę przed siebie :-) .



Fot. MarcusHansson
Angel Oscuro
1. W wyobraźni, a może nie tylko, widzi się Pani w trójkącie z mężczyzną i drugą kobietą, czy z dwoma mężczyznami?


A dlaczego nie z dwiema kobietami?

Choć po co wybierać ;-) – najbardziej optymalnym układem jest seks grupowy w gronie sześciu osób (trzech mężczyzn i trzy kobiety) – każdy, niezależnie od orientacji i potrzeb może być w pełni zadowolony (i zadowalany :-) ).

Oblicza Rozy
1. Czy śledzi Pani regularnie blogi recenzenckie? Jak ocenia Pani ich wkład w promocję książek (chodzi mi zarówno o "Tonącą w błękicie" jak i inne powieści polskich autorów)?

Staram się regularnie zaglądać na kilka blogów, dzięki temu jestem na bieżąco z nowościami (a to dla mnie ważne, bo bardzo dużo czytam). Myślę, że mają spory wkład w promocję książek i bardzo mnie cieszy, że wiele z nich wspiera polskich autorów – sama o co najmniej kilku świetnych książkach dowiedziałam się właśnie z blogów.

2. Łatwiej się Pani pisało erotyk czy kryminał? Czy gatunek ma tu w ogóle znaczenie czy liczą się tylko pomysł i talent pisarski?

Kryminału jeszcze nie napisałam, choć bardzo lubię je czytać i pewnie kiedyś chciałabym spróbować coś stworzyć w tym gatunku.

Na pewno łatwiejsze było napisanie erotyku – przede wszystkim ze względu na moje zainteresowania.

Wiktoria Guziewicz
1. Ogromną część Pani życia zajmuje pisanie. Gdyby jednak z jakiegoś powodu nie mogła Pani dłużej tego robić, czym by Pani tę pasję zastąpiła? Co jeszcze Panią interesuje na tyle, żeby zatopienie się w tym sprawiało Pani przyjemność?

Jest inna dziedzina niż pisanie, która mnie pasjonuje i tym właśnie teraz zajmuję się zawodowo. Co jeszcze? Na pewno mogłabym „zatopić” się w jakimś ciepłym morzu jako archeolog podwodny, mogłabym też być prawnikiem. Pierwszym zawsze chciałam zostać, ale marzenia przegrały z rozsądkiem, a drugim prawie zostałam – jednak między innymi pisanie wciągnęło mnie bardziej niż kodeksy.

2. Czy często miewa Pani sny erotyczne? Czy z nich też Pani czerpie inspirację, czy może jest odwrotnie, sny są odzwierciedleniem tego, co Pani myśli i czyta?


Chyba nie mam snów erotycznych. Nie pamiętam żadnego, więc jeśli coś ekscytującego mi się przyśniło, to musiało to być bardzo dawno temu… Ale to dobrze, wolę erotykę na jawie :-)

Angelika Imasz
1. Czy przewidywała Pani jak zostanie odebrana książka wśród czytelników?

Szczerze mówiąc trochę zaskoczył mnie aż tak pozytywny odbiór książki i właściwie brak (przynajmniej na razie ;-) ) negatywnych opinii na jej temat. Bardzo się cieszę, że książka się spodobała i dziękuję wszystkim, którzy ją kupili i przeczytali. 



 ~~ * ~~

  W imieniu swoim i czytelników mojego bloga dziękuję Magdzie Mila za niezwykłe interesujący wywiad.

Wszystkie pytania były naprawę interesujące. Autorka miała ogromny problem z wyborem zwycięzcy, dlatego postanowiła przeprowadzić losowanie. I tak oto nagrodę w postaci książki ''Tonąca w błękicie'' otrzymuje:

Molek Molek

Gratuluję i pozdrawiam,
Cyrysia

 ~~ * ~~
 
  Dziękuję Pani Dagmarze w imieniu swoim i czytelników mojego blogaza niezwykłe interesujący wywiad.

Nagrodę w postaci książki ''Tysiąc'' otrzymują:

Wiktoria Guziewicz i Ireneusz Piątek


Gratuluję i pozdrawiam,
Cyrysia
- See more at: http://cyrysia.blogspot.com/2016/04/wywiad-z-dagmara-andryka.html#sthash.8vvkI7fI.dpuf

 ~~ * ~~
 
  Dziękuję Pani Dagmarze w imieniu swoim i czytelników mojego blogaza niezwykłe interesujący wywiad.

Nagrodę w postaci książki ''Tysiąc'' otrzymują:

Wiktoria Guziewicz i Ireneusz Piątek


Gratuluję i pozdrawiam,
Cyrysia
- See more at: http://cyrysia.blogspot.com/2016/04/wywiad-z-dagmara-andryka.html#sthash.8vvkI7fI.dpuf

WYNIKI urodzinowego KONKURSU

$
0
0
Moi Drodzy,

nadszedł czas na ogłoszenie wyników konkursu, w którym do wygrania była książka
.
Spośród wszystkich zgłoszeń maszyna losująca wytypowała
....
 
 Gratuluję!

Mroki Łowisk - Anna Kasiuk pod patronatem medialnym LŚC (to ty jesteś moim przeznaczeniem)

$
0
0
Mroki Łowisk
Anna Kasiuk
Wydawnictwo: Replika
Data premiery: 4 maja
Ocena: 5/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI

~~ * ~~


Życie nie zawsze układa się, jak byśmy tego chcieli; czasem trzeba dać się ponieść przeznaczeniu…

  Majka młoda, ambitna pani psycholog opuszcza warszawską Pragę i przeprowadza się do rodzinnego domu Pawła, na Mazurach. Niestety sielanka nie trwa zbyt długo. W wyniku wypadku ukochany w ciężkim stanie trafia do szpitala. Na całe szczęście Majka może liczyć na wparcie Roberta, brata Pawła. Tylko co dalej? Czy dziewczyna sprosta wyzwaniu, jakie rzuca jej los?

  Anna Kasiuk urodziła się i wychowała w Nowym Dworze Mazowieckim. Z wykształcenia magister ubezpieczeń, pracuje w międzynarodowym koncernie, na stanowisku specjalisty ds. planowania. Zadebiutowała powieścią „Piąte nie zabijaj”, która spotkała się z pozytywnym odbiorem krytyki i czytelników. Następnie ukazał się „Lewy brzeg” będący pierwszą częścią sagi – Łowiska.

  W drugim tomie cyklu ponownie przenosimy się do mrocznych Łowisk, w których aż roi się od skrzętnie skrywanych sekretów i rodzinnych tajemnic. Okazuje się, że nad domem Ławczuków ciąży rzucona przed ponad wiekiem klątwa zamordowanej kobiety.

,,Zastanawiałam się też, co jeszcze przede mną ukrywacie. Was jest dwóch, jak strażnicy stoicie przed drzwiami waszej rodziny i chronicie wszystkiego, każdej tajemnicy, jakby to było jakieś dziedzictwo.’’

  Autorka posiada wrodzony talent do budowania niepokojącej, gęstej atmosfery. Łowiska na pozór jawią się jako ostoja spokoju i bezpieczeństwa, ale im mocniej obcujemy z tym miejscem, tym bardziej ulegamy jego hipnotyzującej magii, która oplata nasz umysł, aż stajemy na krawędzi, zatracamy się w tym i zaczynamy żyć w świecie bohaterów.

  Fabuła jest bardzo ciekawa i dokładnie nakreślona. Chwyta w swoje macki i nie wypuszcza do samego końca. Z wielkim napięciem śledziłam losy młodej pani psycholog. Mogłoby się wydawać, że dziewczyna wygrała los na loterii. Przystojny, kochający mężczyzna, piękny dom i własna poradnia psychologiczna. Tymczasem powoli, stopniowo wszystko zaczyna się sypać niczym wprawione w ruch kostki domina. Komuś ewidentnie przeszkadza szczęście Majki.

  Pani Ania doskonale posługuje się żywym, barwnym językiem, wyjątkowo celnie oddając opisywaną rzeczywistość. Wszystko jest przemyślane, dokładne i prawdziwe, i tworzy spójną całość. Dodatkowym atutem jest nieprzewidywalność. Nigdy tak naprawdę nie wiadomo, co wydarzy się na kolejnej stronie i jaki będzie końcowy finał. Aczkolwiek, życzyłbym sobie więcej dramatycznych scen i nieoczekiwanych zwrotów akcji, gdyż lubię mocne wrażenia i adrenalinę. Mam nadzieję, że w trzecim tomie nie będę już narzekać na zbyt niski (jak dla mnie) poziom ekstremalnych emocji.

  Warto wspomnieć o znakomitej kreacji pierwszoplanowych postaci, czyli Majki, Pawła i Roberta. Autorka wiarygodnie oddała ich wewnętrzne rozterki, pragnienia i przeżycia. Razem z nimi odczuwamy strach, smutek, ból, radość czy wzruszenie. Lecz prawdziwą „wisienką na torcie” jest skomplikowany wątek miłosny, czyli klasyczny trójkąt. Nie tylko Paweł jest zakochany w Majce, ale również jego brat jest pod jej wielkim urokiem.

,,Nie umiała wybrać spokojnego Roberta, który otaczał ją poczuciem stabilizacji i dawał bezpieczeństwo, bo z drugiej strony stał Paweł, ze swoimi pogmatwanym, ale jakże podnieca­jącym wnętrzem, drapieżną naturą i niepokorną duszą.’’

Jak wybrnąć z tej niewygodnej sytuacji bez krzywdzenia kogokolwiek? Nie spodziewajcie się nadmiaru słodyczy, ani łatwych i oczywistych rozwiązań, bo tego tu nie uświadczycie.

Podsumowując:

Dla fanów sagi pozycja obowiązkowa. Pozostałych czytelników gorąco zachęcam do sięgnięcia po twórczość Anny Kasiuk. Znajdziecie tu wszystko co przyciąga i przeraża: klątwy, sekrety, metafizyczne zjawiska, namiętności, zdrady, rozczarowania i ulotne chwile szczęścia. Daj się ponieść mrocznej magii Łowisk, a na pewno nie pożałujesz! 

Majówkowy KONKURS

$
0
0
Kochani,

właśnie rozpoczął się sezon majówkowy. Przywitajmy go więc konkursem :)

Do wygrania jeden egzemplarz:

Mroki Łowisk - Anny Kasiuk.

 

Aby wziąć udział w konkursie należy napisać:
 
Zgłaszam się
podać swój adres mailowy
oraz 
  być obserwatorem mojego bloga 
lub 
 polubić fanpage mojego bloga: Literacki Świat Cyrysi 

udostępnić informację o moim konkursie.
 

 ZAPRASZAJCIE TEŻ SWOICH  ZNAJOMYCH DO ZABAWY :)
 
 Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagrody jest wydawnictwo
Replika
3. Aby wziąć udział w konkursie należy: zgłosić swój udział, podać swój adres mailowy oraz być obserwatorem mojego bloga lub polubić mój fanpage + udostępnić info o konkursie.
4. Konkurs trwa od 1 maja 2016 roku do 6 maja 2016 do godz. 23.59
5. Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania 9 maja 2016 roku.
6. Nagrodą jest jeden egzemplarz książki ''Mroki Łowisk'' Anny Kasiuk.

7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy podpiszą się imieniem/nickiem oraz podadzą adres mailowy.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

WYNIKI KONKURSU: ''Tylko Ty'' z dedykacją od Ciebie

$
0
0
Kochani,

nadszedł czas na ogłoszenie wyników konkursu, w którym można było wygrać:


 Wszystkim uczestnikom bardzo dziękuję za tak liczny udział w konkursie. Przeczytałam wszystkie Wasze dedykacje i muszę przyznać, że miałam naprawdę trudny wybór. Jednak ostatecznie postanowiłam nagrodzić wypowiedź Czarnej Perły.

Chyba każdy z nas chciałby w przyszłości usłyszeć od własnych dzieci takie słowa
pełne wdzięczności.

 Gratuluję!

~~ * ~~

Justyna Potomska

Viewing all 3476 articles
Browse latest View live


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>